– Zapotrzebowanie na energię elektryczną rośnie, a dostęp do surowca maleje. Można się spodziewać, że prawdziwy kryzys przed nami – powiedział prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski w wywiadzie dla Interii.
Szef KARS dla Interii
– (…) Po wydarzeniach na granicy z Białorusią, a przede wszystkim na Ukrainie i sankcjach na Rosję, sytuacja jest na pewno o wiele bardziej kryzysowa niż jakiś czas temu. To się wiąże również z faktem, że polska energetyka podlega dużej transformacji, więc można się spodziewać, że będą występowały sytuacje problematyczne. Zapotrzebowanie na energię elektryczną rośnie, a dostęp do surowca maleje. Można się spodziewać, że prawdziwy kryzys przed nami. Dzisiaj trzeba się do niego przygotowywać. – mówił Kuczmierowski.
RARS jest na etapie przygotowywania Funduszu Rezerw. – Trwają prace, przygotowujemy legislację, ale na razie to pomysł na etapie uzgodnień. To byłby fundusz niewygasający, jak środki budżetowe. Moglibyśmy bardzo elastycznie podchodzić do tematu zakupu rezerw. Doświadczenie ostatnich dwóch lat, kiedy mieliśmy permanentną sytuację kryzysową, uświadomiło nam, że kluczowa jest elastyczność działania i szybkość podejmowania decyzji. A jednocześnie, co oczywiste, dostępność środków finansowych. Ten fundusz miałby więc duże znaczenie w kontekście bezpieczeństwa państwa – powiedział Kuczmierowski.
Dodał, że obecnie RARS posiada rezerwy gazu na poziomie około 900 mln m sześc. o wartości ok. 6 mld złotych. Podobne rezerwy mają zostać stworzone wobec węgla, ropy, paliw a w przyszłości również wodoru.
Szef RARS podał również na ile dni starczy Polsce zapasów ropy i gazu.
– Zapasy gazu przekraczają 30 dni, a w przypadku paliw płynnych to ok. 90 dni. Do niedawna było to 96 dni, ale ostatnio ta wielkość spadła, bo wzrosło zużycie paliw. W perspektywie będziemy nadrabiać te różnice. – powiedział Kuczmierowski.
Interia/Mariusz Marszałkowski