Rząd węgierski zdecydował się nałożyć nowy podatek na „ponadnormatywne zyski” wygenerowane przez duże korporacje, banki i firmy sektora prywatnego w okresie kryzysu związanego z wojną na Ukrainie. Było to możliwe dzięki wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego na Węgrzech.
Premier Orban zapowiedział na swoim profilu na Facebooku, że banki i firmy, które w trudnej sytuacji wojennej na Ukrainie i rosnących cenach osiągają „dodatkowe zyski”, będą musiały pokryć koszty wzmocnienia armii i sfinansowania limitów rachunków za energię dla gospodarstw domowych. Oświadczenie nastąpiło dzień po tym, jak rząd Orbana uzyskał specjalne uprawnienia w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego w związku z wojną na Ukrainie.
Według węgierskiego premiera, dodatkowa danina będzie obowiązywać w 2022 i 2023 roku. – Zobowiążemy banki, ubezpieczycieli, duże sieci handlowe, firmy z branży energetycznej i handlowej, firmy telekomunikacyjne i linie lotnicze do wpłacenia dużej części swoich dodatkowych zysków do budżetu państwa – powiedział Orban.
Analitycy uważają, że nałożenie dodatkowego podatku spowoduje, iż firmy przerzucą część kosztów nowej daniny na klientów w postaci wyższych cen produktów.
W Europie toczy się dyskusja na temat wprowadzenia podatków na firmy energetyczne, które czerpią duże zyski z tytułu wydobycia surowców, które w obecnej sytuacji są rekordowo drogie. Podobne rozwiązanie jest rozważane m.in. w Wielkiej Brytanii.
Bloomberg/Mariusz Marszałkowski
Jakóbik: Węgry nie chcą embargo na ropę z Rosji, bo są prorosyjskie