Minister obrony Litwy poinformował, że cyberatak tymczasowo zablokował publiczne i prywatne strony internetowe, a odpowiedzialni za to są hakerzy z Rosji.
Cyberatak na Litwę
Atak typu DDOS wymierzony w bezpieczną krajową sieć danych. Wśród organów publicznych zmuszonych do zawieszenia usług internetowych na kilka godzin znalazły się również Państwowa Inspekcja Podatkowa i Departament Migracji. Strony tych dwóch instytucji już pracują normalnie.
Incydent miał miejsce tydzień po tym, kiedy Rosjanie zagrozili odwetem za to, że Litwa ograniczyła tranzyt stali i metali żelaznych na mocy sankcji unijnych. Zakaz tranzytu towarów objętych sankcjami Unii Europejskiej do Obwodu Kaliningradzkiego został ogłoszony przez władze litewskie na początku czerwca i wywołał zdecydowany sprzeciw ze strony Moskwy. Moskwa oskarżyła Litwę i UE o łamanie umów międzynarodowych, grożąc „niedyplomatyczną” odpowiedzią. Władze na Litwie ostrzegły, że prawdopodobnie nastąpią cyberataki.
Ministerstwo obrony nie podało nazwisk hakerów, ale Baltic News Service poinformował, że prokremlowska grupa „Killnet” twierdziła, że doszło do ataku. Do cyberataku doszło w przeddzień szczytu NATO w Madrycie, gdzie przyjęta będzie nowa strategia sojuszu – Rosja nie będzie już uznawana za potencjalnego partnera jak w poprzedniej strategii, a zamiast tego ma być oficjalnie uznana za zagrożenie dla państw Zachodu.
ABC News/Michał Perzyński