Marszałkowski: Jak problemy LPG uderzają w ropę Rosji

12 lipca 2022, 07:35 Energetyka

Brak eksportu LPG przekłada się na proces wydobycia ropy naftowej przez rosyjskie koncerny energetyczne. W jaki sposób? Opisuje Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl.

Butla LPG. Fot. Freepik
Butla LPG. Fot. Freepik

Trudna sytuacja na rynku energetycznym, powiązana również z wymiarem sankcyjnym, dotyka Federację Rosyjską w wielu obszarach. Jednym z nich jest produkcja węglowodorów ciekłych m.in. propanu i butanu, elementarnych składników LPG, popularnego m.in. w Polsce.

Rosja jest jednym z największych producentów LPG na świecie. Rocznie produkcja sięga w tym państwie około 17 mln ton, z czego najwięcej wytwarza się go w zakładach chemicznych Siburu (7,2 mln ton), w zakładach Gazpromu (ponad 3,3 mln ton) i w rosyjskich rafineriach przy okazji procesu rafinacyjnego ropy naftowej (ponad 5,5 mln ton).

Głównym surowcem służącym do produkcji LPG jest gaz ziemny lub kondensat gazowy. Kondensat gazowy jest tzw. gazem stowarzyszonym podczas procesu wydobycia ropy naftowej. Jest on wychwytywany z odwiertu, oczyszczany a następnie przetwarzany na węglowodory ciekłe, z których później następuje produkcja m.in. LPG. Z 17 mln ton wyprodukowanych w Rosji, ponad 11 mln ton jest sprzedawanych na rynek wewnętrzny, a 6 mln ton eksportowanych poza jej granice.

Od początku inwazji Rosji na Ukrainę, eksport LPG praktycznie wyhamował. Trasa lądowa przewozu tego paliwa przez Ukrainę jest wykluczona, ze względu na sankcje nie można go również transportować przez terytorium Białorusi. Dodatkowo, wielu importerów po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę podjęło decyzję o wstrzymaniu sprowadzania LPG z Federacji Rosyjskiej nie czekając na odgórnie wprowadzone restrykcje na poziomie państwowym. Tak stało się m.in. w Polsce, gdzie główni importerzy, m.in. Gaspol czy Amari, zdecydowali się zatrzymać import ze Wschodu. Polska przed inwazją była jednym z kluczowych rynków zbytu LPG od rosyjskich producentów. W naszym kraju rocznie konsumuje się około 2,5 mln ton LPG, z czego ponad 80 procent to import. Rosja odpowiadała za ponad 60 procent udziału importu paliwa płynnego do naszego kraju, co w 2020 roku dało wolumen wielkości 1,33 mln ton. Polska była jednym z głównych importerów rosyjskiego LPG i odpowiadała za aż 27 procent zakupów. Teraz, ze względu na obecną sytuację polityczną, zakupy LPG w Rosji nie są realizowane.

Ta sytuacja odciska piętno również na koncernach rosyjskich, i to w dwojaki sposób. Po pierwsze finansowo, gdyż brak eksportu LPG oznacza mniejsze przychody rodzimych firm. Część produkcji LPG została przekierowana na użytek wewnątrz rosyjski, jednak to odcisnęło się na cenach – od 24 lutego na petersburskiej giełdzie SPIMEX cena tego paliwa spadła o ponad 45 procent.

Należy jednak zaznaczyć, że nie jest to duży cios. Na ogół LPG jako paliwo nie jest bardzo dochodowym surowcem z perspektywy producenta. Drugim elementem, znacznie istotniejszym, choć też związanym z finansami, jest kwestia wewnątrz rosyjskich regulacji dotyczących… środowiska.

LPG w Rosji w głównej mierze jest produkowany z gazu stowarzyszonego tzw. PNG (rus. Попутныйнефтянойгаз). Gaz ten jest uzyskiwany podczas procesu wydobycia ropy naftowej. Jego obecność w dużej mierze pomaga ropie, „ściśniętej” w skałach roponośnych, wydostać się na powierzchnię. Surowiec ten nie jest głównym źródłem zysków większości koncernów naftowych, jego obróbka wymaga odpowiednich inwestycji, w tym w zakłady obróbki gazu a także w sieć transportową, co powoduje, że w miejscach niedostępnych, gdzie lokalizacja takich inwestycji jest nieopłacalna lub zbyt wymagająca, gaz ten wykorzystuje się do wytwarzania prądu na potrzeby procesów wydobywczych lub spala na tzw. flarze, charakterystycznej wieży, z której szczytu bucha płomień. Widok ten jest częstym zjawiskiem na złożach rosyjskich zlokalizowanych m.in. za kołem podbiegunowym. Wolumeny produkcji PNG są spore. Tylko w 2021 roku ze złóż rosyjskich wydobyto ponad 101 mld m sześc. Zatrzymanie wydobycia PNG nie jest możliwe bez wpływu na produkcję podstawowego surowca, którym jest ropa naftowa.

Rosyjskie regulacje środowiskowe i klimatyczne dopuszczają bezkosztowe spalanie PNG w pochodniach, jeżeli takowe nie przekracza pięciu procent produkcji danej firmy. Według danych ministerstwa zasobów naturalnych Rosji z 2020 roku, łączne spalanie PNG wyniosło 23 procent jego produkcji, tj. około 23 mld m sześc. Najwięcej spalały: Slawnieft (63,3 procent produkcji PNG), Rosnieft (24,5 procent), Gazprom Nieft (11,7 procent) i prywatny Łukoil, który jako jedyny mieścił się w dopuszczalnym prawnie limicie (2,3 procent).

Po przekroczeniu spalania PNG na flarach Rozprironadzor (federalna agencja ds. monitorowania środowiska naturalnego) nakłada na koncerny kary z odpowiednimi współczynnikami – 25 oraz 100 w przypadku masowych nadużyć, a także określa stopień degradacji powietrza, za co nalicza dodatkowe kary. Według Aleksandra Szochina, prezesa Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców (RSPP), jeżeli spółka przekroczy spalanie ponad ustaloną normę o 500 mln m sześc., koszt kar związanych z przekroczeniem spalania wyniesie 10 mld rubli (159 mln dolarów), a opłata za zanieczyszczenie atmosfery wyniesie 8 mld rubli (127 mln dolarów). Pomysłem RSPP rozwiązanie problemu jest czasowe podniesienie limitów spalania PNG w pochodniach do 30 procent jego wydobycia, jednak ministerstwo zasobów naturalnych nie przystało na tę propozycję uznając, że tylko w przypadku Łukoila istnieje ryzyko zwiększenia spalania PNG. To dlatego, że przekraczanie limitów w innych koncernach było czymś normalnym w okresie przed inwazją na Ukrainę.

Koncerny rosyjskie nadal będą borykać się z problemem nadmiaru PNG. Według ekonomistów z Rosji, kary naliczane przez Rosprironadzor będą wliczane w koszty produktów naftowych, co może negatywnie wpłynąć na poziom inflacji. Nikt jednak w Rosji nie martwi się o atmosferę i klimat, dla ochrony których powstały przepisy ograniczające spalanie gazu w pochodniach.

Gazprom zmniejsza dostawy gazu do Włoch o jedną trzecią