Wiceprzewodnicząca Bundestagu Katrin Göring-Eckardt powiedziała w rozmowie z Der Spiegel, że Niemcy muszą rozważyć przedłużenie pracy elektrowni jądrowych. – Jeśli dojdzie do sytuacji awaryjnej, będziemy musieli o tym pomyśleć – podkreśliła.
Niemcy planują wyłączyć swoje ostatnie elektrownie jądrowe do końca 2022 roku. Kryzys energetyczny może jednak zmienić ich założenia. Obecnie nawet Zieloni nie wykluczają przedłużenia pracy atomu.
– Mamy sytuację nadzwyczajną. Jeśli szpitale nie mogą pracować, to jest to sytuacja awaryjna. Musimy porozmawiać o tym, co dalej z atomem – powiedziała w rozmowie z Der Spiegel.
Niemcy obawiają się, że nie będą w stanie zabezpieczyć dostaw energii elektrycznej bez wsparcia energetyki jądrowej. Göring-Eckardt zaznaczyła jednak, że kwestia ta wymaga poważnej dyskusji a atom jest niezwykle niebezpieczną technologią.
W Niemczech pracują jeszcze trzy elektrownie jądrowe. Odpowiadają one za około sześć procent tegorocznej krajowej produkcji energii elektrycznej netto.
Der Spiegel/Jędrzej Stachura
Wójtowicz: Syndrom Fukushimski, czyli miejsce atomu w nowym japońskim miksie energetycznym (ANALIZA)