Urząd Regulacji Energetyki ma pozwolić na podwyżkę cen ciepła o maksymalnie 40 procent

5 sierpnia 2022, 16:00 Alert

Ministerstwo klimatu i środowiska zapowiedziało, że największe podwyżki taryf za ciepło w Polsce w 2023 roku sięgną 40 procent, bo na wyższe nie pozwoli Urząd Regulacji Energetyki.

Termostat w kaloryferze. Fot. NCBR
Termostat w kaloryferze. Fot. NCBR

Podwyżka cen ciepła o maksymalnie 40 procent

– Urząd Regulacji Energetyki (URE) będzie blokował podwyżki cen za ciepło systemowe – poinformowała w piątek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Maksymalna akceptowalna podwyżka ma wynosić 40 procent – dodała cytowana przez Polską Agencję Prasową. – Bazując na cenie surowca za poprzedni sezon grzewczy określanej na marzec przyjęliśmy próg akceptowalny na poziomie surowca, to jest ok. 60 procent, co nam się przekłada na taryfę w większości wypadków ok. 40-proc. podwyżki. I na tym poziomie mrozimy taryfę, czyli prezes URE nie będzie akceptował większej podwyżki – dodała. Zapowiedziała rekompensaty dla ciepłowni wnioskujących o wyższe podwyżki.

To rozwiązanie ma według minister Moskwy kosztować budżet polski 9 mld zł.

Rząd walczy z drożyzną w ciepłownictwie

– Rząd chce zablokować wzrost cen w ciepłownictwie systemowym na poziomie taryf, natomiast gospodarstwa znajdujące się poza systemem otrzymają wsparcie – w zależności od źródła ciepła – na poziomie gminy – poinformowała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. – W Polsce bardzo dobrą ochroną jest ochrona taryfowa. (…) W związku z tym w naszym instrumencie zdecydowaliśmy się poprzez ochronę taryfową w tym cieple systemowym, czyli w tym dużym cieple – bloki cale czyli ciepłownictwo systemowe: szpitale, żłobki, przedszkola i wszyscy, którzy z tego ciepła korzystają na poziomie taryfy i bezpośrednio rachunku odbiorcy – zablokować na minimalnym poziomie wzrost na poziomie taryfy – powiedziała Moskwa w Sejmie.

– Jeżeli chodzi o wszystkich odbiorców nietaryfowanych, czyli tych, którzy są w małych ciepłowniach, mają dostawców prywatnych czy też sami się zaopatrują w pozostałe surowce, tutaj wsparcie będzie na poziomie gminy, adekwatnie również do wzrostu cen – dodała. Podkreśliła, że gospodarstwa znajdujące się poza ciepłownictwem systemowym mają otrzymać wsparcie w zależności od źródła. – I tak, patrząc na wzrost tych kosztów odbiorcy poza systemem od jednego tysiąca do 3,9 tysięcy, odbiorcy peletu – trzy tysiące, drewno kawałkowe – jeden tysiąc, olej opałowy – dwa tysiące, gaz LPG – 500 zł – podkreśliła.

– To są kwoty blokujące wszystkie podwyżki na ciepło na tym samym poziomie bez względu na to, jakie jest źródło – podsumowała.

Polska Agencja Prasowa/Wojciech Jakóbik/Jakub Sadowski

Prezes URE pisze do rządu: W 2023 roku czeka nas „niespotykany, drastyczny wzrost cen energii”