icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Młynarkiewicz: Żadna elektrownia jądrowa nie jest zaprojektowana na wypadek prowadzenia wojny (ROZMOWA)

– Trzeba podkreślić, że żadna elektrownia nie jest zaprojektowana na wypadek prowadzenia wojny. Zdecydowanie taki obiekt nie powinien być celem ataków militarnych – mówi prezes Państwowej Agencji Atomistyki Łukasz Młynarkiewicz w rozmowie z BiznesAlert.pl o Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej na Ukrainie okupowanej przez Rosjan.

BiznesAlert.pl: Elektrownia jądrowa w Zaporożu to największy obiekt tego typu na świecie. Jakiej skali katastrofa czekałaby Europę gdyby Rosjanie postanowili zbombardować reaktory albo w inny sposób zdestabilizować sytuację? 

Łukasz Młynarkiewicz: Państwowa Agencja Atomistyki (PAA) dysponuje nowoczesnymi systemami do prognozowania rozwoju sytuacji na wypadek wystąpienia zdarzeń radiacyjnych. Eksperci Agencji wykonują analizy hipotetycznych awarii technicznych w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Podczas tych prac brany jest pod uwagę szereg czynników takich jak odległość obiektu jądrowego od granic Polski, charakterystyka terenu, a także warunki meteorologiczne, takie jak kierunek wiatru, jego prędkość czy opady atmosferyczne.

Przy założeniu standardowych warunków pogodowych, rozpatrywane przez PAA scenariusze nie zakładają konieczności podejmowania działań interwencyjnych w Polsce. Tego rodzaju działania, w razie awarii w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej byłyby podejmowane w bezpośrednim otoczeniu tego obiektu – lokalnie lub regionalnie, choć przede wszystkim na terytorium Ukrainy. Na taką ocenę mają wpływ przede wszystkim: znaczna odległość, wynosząca ok. 840 km, Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej od granic Polski, a także dominujący w rejonie Zaporoża wiatr z kierunku północno-wschodniego. Czynniki te stanowią istotną barierę dla transportu (dyspersji) potencjalnych skażeń promieniotwórczych nad terytorium Polski.

Jakie jest znaczenie czynnika ludzkiego oraz połączeń elektroenergetycznych dla bezpieczeństwa Zaporoża? 

Trzeba podkreślić, że żadna elektrownia nie jest zaprojektowana na wypadek prowadzenia wojny. Zdecydowanie taki obiekt nie powinien być celem ataków militarnych. Obecność wojsk obcych, to że personel elektrowni pracuje w bardzo trudnych warunkach, jest w ogromnym stresie, może stanowić zagrożenie dla funkcjonowania tego obiektu. Z drugiej strony nie możemy zapominać, że Zaporoska Elektrownia Jądrowa, jak każdy tego typu obiekt, posiada wiele zabezpieczeń na wypadek czynników zewnętrznych, np. upadku samolotu, awarii technicznych, ale też błędów ludzkich związanych ze sterowaniem blokiem jądrowym.

Projekty reaktorów spełniają wyśrubowane normy i wymagania bezpieczeństwa jądrowego. Ich konstrukcja zapewnia m.in. samoregulację mocy, co oznacza że w przypadku odparowania wody z rdzenia reaktora, jego moc spadnie. Dodatkowo w reaktorach występują zabezpieczenia pasywne, które nie wymagają żadnych interwencji ze strony operatora. Mamy także zwielokrotnione systemy aktywne, które zapewniają chłodzenie reaktora w każdych warunkach eksploatacyjnych.

Jak wykazano w przedstawionych przez stronę ukraińską stress-testach, czyli testach w warunkach skrajnych, elektrownie jądrowe w tym kraju są odporne na awarie wynikające ze zdarzeń zewnętrznych. W przypadku utraty zasilania zewnętrznego zapewnianego przez połączenia elektroenergetyczne, elektrownia jądrowa wyłącza się, a ciepło powyłączeniowe odprowadzane jest m.in. przy wykorzystaniu systemów zasilanych przez agregaty prądotwórcze, czyli w tym przypadku agregaty diesla.

Jak ocenia Pan przestrzeganie norm Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przez Rosjan? 

Prowadzone na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej działania wojenne to sytuacja bez precedensu i budzi ona niepokój tak PAA, jako urzędu odpowiedzialnego za monitorowanie sytuacji radiacyjnej kraju, jak i regulatorów z innych państw oraz organizacji działających w obszarze bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej, na czele z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej. Prowadzenie działań zagrażających elektrowniom jądrowym narusza art. 56 Protokołu dodatkowego do Konwencji Genewskich z dnia 12 sierpnia 1949 r. dotyczącego ochrony ofiar międzynarodowych konfliktów zbrojnych (Protokół I z 8 czerwca 1977 r.), którego przepisy zakazują ataków na elektrownie jądrowe i inne cele znajdujące się na ich terenie lub w ich pobliżu.

Polska wraz z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA) podkreśla, że elektrownia jądrowa w żadnym wypadku nie może być wykorzystywana jako cel działań militarnych. Już w marcu br. na wniosek Polski i Kanady zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Gubernatorów MAEA (Polska jest jej członkiem), na którym przyjęto rezolucję potępiającą Federację Rosyjską i wzywającą do zaprzestania wszelkich działań przeciwko obiektom jądrowym na terytorium Ukrainy.

Polska od początku zabiega o wsparcie MAEA na Ukrainie. Czy wizyta inspektorów zakończyłaby kryzys? 

Na pewno wizyta inspektorów MAEA w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej jest potrzebna, choć trudno w sytuacji wojny odpowiedzieć na pytanie, czy ta wizyta zakończyłaby kryzys związany z bezpieczeństwem funkcjonowania elektrowni. Inspektorzy w żaden sposób nie uczestniczą w działaniach wojennych.

Zadaniem inspektorów MAEA jest sprawdzanie zgodności stanu bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej obiektów jądrowych, jak również ochrony fizycznej i zabezpieczeń materiałów jądrowych, z międzynarodowymi standardami oraz normami prawnymi. Kompetencje oraz zadania inspektorów są ściśle powiązane z tymi czynnościami, dlatego taka wizyta miałaby duże znaczenie z punktu widzenia celów dozoru jądrowego.

Czy PAA chce zwiększyć czułość polskich mechanizmów wykrywania zagrożeń jądrowych przez rosnące zagrożenia incydentami na Wschodzie? 

Głównymi elementami polskiego systemu monitoringu radiacyjnego są przede wszystkim stacje systemu wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych (PMS – Permanent Monitoring Station). Zadaniem tych stacji jest umożliwienie bieżącej oceny sytuacji radiacyjnej kraju, jak również wczesne wykrywanie skażeń promieniotwórczych w razie zaistnienia zdarzenia radiacyjnego.

Państwowa Agencja Atomistyki sukcesywnie rozbudowuje system monitoringu radiacyjnego w kraju. W ciągu sześciu ostatnich lat PAA zakupiła ok. 50 nowoczesnych stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych, z których większość została zainstalowana przy wschodniej granicy Polski. Zgodnie z założeniami Programu Polskiej Energetyki Jądrowej do 2033 roku w kraju ma funkcjonować ok. 150 stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych.

Jednocześnie, w związku z aktualną sytuacją na Wschodzie, PAA podjęła dodatkowe działania związane z wzmocnieniem systemu monitoringu radiacyjnego kraju. Zakupiono 16 nowych stacji, które w niedługim czasie zostaną wpięte do sieci. Zakończono także prace nad Komputerowym Centrum Analizy Danych – systemem do agregowania i przetwarzania danych z sieci monitoringu. Na bieżąco prowadzimy szereg prac analitycznych, w tym symulacji potencjalnych skutków zdarzeń radiacyjnych z obiektów jądrowych na Ukrainie oraz organizujemy ćwiczenia o różnych porach dnia i nocy. Pozostajemy w kontakcie z partnerami zagranicznymi, w tym ukraińskim urzędem dozoru jądrowego oraz MAEA.

Podkreślam, że obecnie nie ma zagrożeń dla zdrowia i życia mieszkańców Polski w związku z działaniami militarnymi Federacji Rosyjskiej na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Przestrzegam przed dezinformacją oraz powielaniem fake newsów. PAA publikuje wyłącznie sprawdzone informacje, dlatego zachęcam do śledzenia naszych bieżących komunikatów, tak za pośrednictwem strony internetowej PAA, jak i Twittera.

Jednocześnie PAA odradza przyjmowanie na własną rękę preparatów ze stabilnym jodem, w tym tzw. płynu Lugola. Samodzielne przyjmowanie tego typu preparatów może prowadzić na przykład do nadczynności tarczycy lub innych poważnych komplikacji zdrowotnych. Preparaty ze stabilnym jodem należy przyjmować tylko w przypadku wystąpienia konkretnych zaleceń. W innym przypadku spożywanie płynu Lugola jest absolutnie bezsensowne oraz może być szkodliwe dla zdrowia.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Inspektorzy MAEA odwiedzą Elektrownię Zaporoże. Ukraińcy ostrzegają przed katastrofą

– Trzeba podkreślić, że żadna elektrownia nie jest zaprojektowana na wypadek prowadzenia wojny. Zdecydowanie taki obiekt nie powinien być celem ataków militarnych – mówi prezes Państwowej Agencji Atomistyki Łukasz Młynarkiewicz w rozmowie z BiznesAlert.pl o Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej na Ukrainie okupowanej przez Rosjan.

BiznesAlert.pl: Elektrownia jądrowa w Zaporożu to największy obiekt tego typu na świecie. Jakiej skali katastrofa czekałaby Europę gdyby Rosjanie postanowili zbombardować reaktory albo w inny sposób zdestabilizować sytuację? 

Łukasz Młynarkiewicz: Państwowa Agencja Atomistyki (PAA) dysponuje nowoczesnymi systemami do prognozowania rozwoju sytuacji na wypadek wystąpienia zdarzeń radiacyjnych. Eksperci Agencji wykonują analizy hipotetycznych awarii technicznych w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Podczas tych prac brany jest pod uwagę szereg czynników takich jak odległość obiektu jądrowego od granic Polski, charakterystyka terenu, a także warunki meteorologiczne, takie jak kierunek wiatru, jego prędkość czy opady atmosferyczne.

Przy założeniu standardowych warunków pogodowych, rozpatrywane przez PAA scenariusze nie zakładają konieczności podejmowania działań interwencyjnych w Polsce. Tego rodzaju działania, w razie awarii w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej byłyby podejmowane w bezpośrednim otoczeniu tego obiektu – lokalnie lub regionalnie, choć przede wszystkim na terytorium Ukrainy. Na taką ocenę mają wpływ przede wszystkim: znaczna odległość, wynosząca ok. 840 km, Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej od granic Polski, a także dominujący w rejonie Zaporoża wiatr z kierunku północno-wschodniego. Czynniki te stanowią istotną barierę dla transportu (dyspersji) potencjalnych skażeń promieniotwórczych nad terytorium Polski.

Jakie jest znaczenie czynnika ludzkiego oraz połączeń elektroenergetycznych dla bezpieczeństwa Zaporoża? 

Trzeba podkreślić, że żadna elektrownia nie jest zaprojektowana na wypadek prowadzenia wojny. Zdecydowanie taki obiekt nie powinien być celem ataków militarnych. Obecność wojsk obcych, to że personel elektrowni pracuje w bardzo trudnych warunkach, jest w ogromnym stresie, może stanowić zagrożenie dla funkcjonowania tego obiektu. Z drugiej strony nie możemy zapominać, że Zaporoska Elektrownia Jądrowa, jak każdy tego typu obiekt, posiada wiele zabezpieczeń na wypadek czynników zewnętrznych, np. upadku samolotu, awarii technicznych, ale też błędów ludzkich związanych ze sterowaniem blokiem jądrowym.

Projekty reaktorów spełniają wyśrubowane normy i wymagania bezpieczeństwa jądrowego. Ich konstrukcja zapewnia m.in. samoregulację mocy, co oznacza że w przypadku odparowania wody z rdzenia reaktora, jego moc spadnie. Dodatkowo w reaktorach występują zabezpieczenia pasywne, które nie wymagają żadnych interwencji ze strony operatora. Mamy także zwielokrotnione systemy aktywne, które zapewniają chłodzenie reaktora w każdych warunkach eksploatacyjnych.

Jak wykazano w przedstawionych przez stronę ukraińską stress-testach, czyli testach w warunkach skrajnych, elektrownie jądrowe w tym kraju są odporne na awarie wynikające ze zdarzeń zewnętrznych. W przypadku utraty zasilania zewnętrznego zapewnianego przez połączenia elektroenergetyczne, elektrownia jądrowa wyłącza się, a ciepło powyłączeniowe odprowadzane jest m.in. przy wykorzystaniu systemów zasilanych przez agregaty prądotwórcze, czyli w tym przypadku agregaty diesla.

Jak ocenia Pan przestrzeganie norm Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przez Rosjan? 

Prowadzone na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej działania wojenne to sytuacja bez precedensu i budzi ona niepokój tak PAA, jako urzędu odpowiedzialnego za monitorowanie sytuacji radiacyjnej kraju, jak i regulatorów z innych państw oraz organizacji działających w obszarze bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej, na czele z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej. Prowadzenie działań zagrażających elektrowniom jądrowym narusza art. 56 Protokołu dodatkowego do Konwencji Genewskich z dnia 12 sierpnia 1949 r. dotyczącego ochrony ofiar międzynarodowych konfliktów zbrojnych (Protokół I z 8 czerwca 1977 r.), którego przepisy zakazują ataków na elektrownie jądrowe i inne cele znajdujące się na ich terenie lub w ich pobliżu.

Polska wraz z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA) podkreśla, że elektrownia jądrowa w żadnym wypadku nie może być wykorzystywana jako cel działań militarnych. Już w marcu br. na wniosek Polski i Kanady zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Gubernatorów MAEA (Polska jest jej członkiem), na którym przyjęto rezolucję potępiającą Federację Rosyjską i wzywającą do zaprzestania wszelkich działań przeciwko obiektom jądrowym na terytorium Ukrainy.

Polska od początku zabiega o wsparcie MAEA na Ukrainie. Czy wizyta inspektorów zakończyłaby kryzys? 

Na pewno wizyta inspektorów MAEA w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej jest potrzebna, choć trudno w sytuacji wojny odpowiedzieć na pytanie, czy ta wizyta zakończyłaby kryzys związany z bezpieczeństwem funkcjonowania elektrowni. Inspektorzy w żaden sposób nie uczestniczą w działaniach wojennych.

Zadaniem inspektorów MAEA jest sprawdzanie zgodności stanu bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej obiektów jądrowych, jak również ochrony fizycznej i zabezpieczeń materiałów jądrowych, z międzynarodowymi standardami oraz normami prawnymi. Kompetencje oraz zadania inspektorów są ściśle powiązane z tymi czynnościami, dlatego taka wizyta miałaby duże znaczenie z punktu widzenia celów dozoru jądrowego.

Czy PAA chce zwiększyć czułość polskich mechanizmów wykrywania zagrożeń jądrowych przez rosnące zagrożenia incydentami na Wschodzie? 

Głównymi elementami polskiego systemu monitoringu radiacyjnego są przede wszystkim stacje systemu wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych (PMS – Permanent Monitoring Station). Zadaniem tych stacji jest umożliwienie bieżącej oceny sytuacji radiacyjnej kraju, jak również wczesne wykrywanie skażeń promieniotwórczych w razie zaistnienia zdarzenia radiacyjnego.

Państwowa Agencja Atomistyki sukcesywnie rozbudowuje system monitoringu radiacyjnego w kraju. W ciągu sześciu ostatnich lat PAA zakupiła ok. 50 nowoczesnych stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych, z których większość została zainstalowana przy wschodniej granicy Polski. Zgodnie z założeniami Programu Polskiej Energetyki Jądrowej do 2033 roku w kraju ma funkcjonować ok. 150 stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych.

Jednocześnie, w związku z aktualną sytuacją na Wschodzie, PAA podjęła dodatkowe działania związane z wzmocnieniem systemu monitoringu radiacyjnego kraju. Zakupiono 16 nowych stacji, które w niedługim czasie zostaną wpięte do sieci. Zakończono także prace nad Komputerowym Centrum Analizy Danych – systemem do agregowania i przetwarzania danych z sieci monitoringu. Na bieżąco prowadzimy szereg prac analitycznych, w tym symulacji potencjalnych skutków zdarzeń radiacyjnych z obiektów jądrowych na Ukrainie oraz organizujemy ćwiczenia o różnych porach dnia i nocy. Pozostajemy w kontakcie z partnerami zagranicznymi, w tym ukraińskim urzędem dozoru jądrowego oraz MAEA.

Podkreślam, że obecnie nie ma zagrożeń dla zdrowia i życia mieszkańców Polski w związku z działaniami militarnymi Federacji Rosyjskiej na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Przestrzegam przed dezinformacją oraz powielaniem fake newsów. PAA publikuje wyłącznie sprawdzone informacje, dlatego zachęcam do śledzenia naszych bieżących komunikatów, tak za pośrednictwem strony internetowej PAA, jak i Twittera.

Jednocześnie PAA odradza przyjmowanie na własną rękę preparatów ze stabilnym jodem, w tym tzw. płynu Lugola. Samodzielne przyjmowanie tego typu preparatów może prowadzić na przykład do nadczynności tarczycy lub innych poważnych komplikacji zdrowotnych. Preparaty ze stabilnym jodem należy przyjmować tylko w przypadku wystąpienia konkretnych zaleceń. W innym przypadku spożywanie płynu Lugola jest absolutnie bezsensowne oraz może być szkodliwe dla zdrowia.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Inspektorzy MAEA odwiedzą Elektrownię Zaporoże. Ukraińcy ostrzegają przed katastrofą

Najnowsze artykuły