Węgiel jest tak drogi, że Polska miała tego lata rekordowo niskie zapasy węgla. Problemy Nord Stream 1 wynikające z działań rosyjskiego Gazpromu sprawiają, że ten trend może się utrzymać. Nie obędzie się bez Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Zapasy węgla kamiennego w sierpniu 2021 roku wynosiły 4,4 mln ton. Rok później jest to cztery razy mniej, czyli 1,2 mln ton.
Agencja Rozwoju Przemysłu przedstawiła dane o stanie zapasów węgla kamiennego w Polsce z sierpnia 2022 roku pokazując, jak skurczyły się w stosunku do zeszłego roku, kiedy gospodarka dopiero odbudowywała zużycie tego paliwa po spowolnieniu pandemicznym. Zapasy w 2021 roku sięgały w szczytowym okresie pandemii 7,9 mln ton i spadły w okolice 1-2 mln ton na początku 2022 roku i nie zostały zwiększone, prawdopodobnie przez wzrost cen tego paliwa notowany na giełdach od wakacji 2021 roku, kiedy Gazprom zaczął ograniczać podaż gazu, zwiększając zapotrzebowanie na czarny surowiec.
Polski Indeks Rynku Węgla Energetycznego 1 w sprzedaży do energetyki zawodowej i przemysłowej wynosił do października 2021 roku około 250 zł za tonę. Wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego i pogłębieniem problemów z Gazpromem ta wartość wzrosła do 300 zł w styczniu 2022 roku i 350 zł w czerwcu 2022 roku. Ostatni wzrost może być wiązany z ograniczeniem dostaw gazu przez Nord Stream 1 w czerwcu. Nieplanowana przerwa techniczna tego gazociągu z Rosji do Niemiec na przełomie sierpnia i września również może podnieść cenę węgla, który jest coraz bardziej atrakcyjną alternatywą wobec gazu z Rosji.
Z tego względu rośnie znaczenie Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, która uzupełnia dostawy węgla kontraktowane przez spółki Skarbu Państwa. Robi to od 11 lipca na wniosek ministerstwa klimatu i środowiska, które informowało w lipcu o sprowadzeniu 3 mln ton węgla spoza Rosji drogą morską.
Wojciech Jakóbik
Szef RARS ostrzega: kryzys energetyczny jest dopiero przed nami