– Mamy nadzieję, że kraje takie jak Chiny i Indie dołączą do koalicji na rzecz ograniczenia cen lub skorzystają z niej, aby obniżyć kwotę, którą Rosja zarabia na eksporcie ropy – powiedział zastępca sekretarza finansów USA Wall Adeyemo.
Chiny i Indie mają decydujący głos
G7 zastanawia się nad dalszą sprawą limitu cenowego na rosyjską ropę, który nie będzie skuteczny bez szerszej koalicji krajów popierających, zwłaszcza Chin i Indii. Grupa siedmiu państw w zeszłym tygodniu uzgodniła, że do piątego grudnia bieżącego roku sfinalizuje i wprowadzi w życie limit cenowy na rosyjską ropę, który będzie obowiązywał przez trzy miesiące, co ma zmniejszyć wpływy do kasy Kremla. Grupa stara się zachować równowagę poprzez wprowadzenie limitu cenowego, który jest powyżej kosztów produkcji dla Rosji.
Moskwa wielokrotnie powtarzała, że jeśli taki stan rzeczy będzie kontynuowany to pozbawi Zachód ropy i skieruje wszystkie ładunki do Azji. Chiny i Indie są już największymi nabywcami rosyjskiej ropy od czasu inwazji na Ukrainę.
W poniedziałek Chiny wyraziły swój sprzeciw wobec narzuconego przez G7 limitu cenowego na rosyjską ropę, a Indie zgodziły się na przeanalizowanie planu limitu cenowego. Jednak oba państwa pozostają nieugięte i twierdzą, że nie mają moralnego obowiązku przestrzegania limitu cen.
Oilprice/Wojciech Gryczka
G7, Indie i Chiny rozmawiają o cenie maksymalnej za ropę rosyjską