Od początku tygodnia pojawiają się kolejne informacje o problemach Nord Stream 2. Operator gazociągu podał, że doszło do wycieku gazu. Premierzy Danii i Polski stwierdzili podczas uroczystości otwarcia Baltic Pipe, że cała sytuacja to sabotaż.
W trakcie uroczystości otwarcia Baltic Pipe w Goleniowie, premier Danii Mette Frederiksen oraz premier Mateusz Morawiecki skomentowali ostatnie incydenty dotyczące gazociągów Nord Stream 1 i 2.
26 września 2022 roku spółka Nord Stream 2 AG poinformowała, że doszło do spadku ciśnienia na nitce A gazociągu Nord Stream 2 na południowy-wschód od wyspy Bornholm, tuż przed wejściem magistrali na duńskie wody terytorialne. Wyciek potwierdziły duńskie służby morskie. Operator podał również informację o wykryciu spadku ciśnienia na obu nitkach Nord Stream 1. Nad ranem 27 września szwedzki urząd morski ogłosił ostrzeżenie dla marynarzy, w którym zaznaczył dwa punkty, gdzie zaobserwował wyciek gazu.
Premier Danii Mette Frederiksen podczas konferencji z okazji otwarcia Baltic Pipe przyznała, że te incydenty powinno się uznać za sabotaż. Zgodził się z nią premier Mateusz Morawiecki. – Mamy do czynienia z aktem sabotażu. Nie znamy jeszcze szczegółów tego co się stało, ale widzimy wyraźnie, że jest to sabotaż, który prawdopodobnie oznacza kolejny etap eskalacji sytuacji na Ukrainie – powiedział.
– Dziś z krótkiej perspektywy czasu widać doskonale, jak niebezpieczną polityką była współpraca rosyjsko-niemiecka w obszarze gazu. Wiemy także, że Nord Stream 1 to gazociąg, którym płynęła także ukraińska krew. Trzeba to powiedzieć wyraźnie, bo było to instrumenty próby zdominowania Europy Środkowej, które jednocześnie rodziły te wielkie ryzyka, przed którymi przestrzegaliśmy. Z nimi musimy się dziś mierzyć na Ukrainie – dodał premier.
Jędrzej Stachura
Awaria Nord Stream 2. Doszło do wycieku gazu w okolicy Bornholmu