icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Zając: Uspokójmy ruch samochodowy w miastach

Polskie miasta coraz śmielej stosują strefy ograniczonej prędkości na swoim obszarze. Uspokajanie ruchu samochodowego to właściwy sposób nie tylko na zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego, ale także znaczącą poprawę jakości życia mieszkańców obszaru, gdzie takie rozwiązanie jest stosowane – pisze na portalu transport-publiczny.pl Adam Piotr Zając.

W tym tygodniu władze Katowic ogłosiły, że jeszcze przed wakacjami wprowadzą strefę Tempo 30 na obszarze śródmieścia. Ponadto wewnątrz strefy ograniczonej prędkości będzie obowiązywała strefa zamknięta dla ruchu samochodowego, a przeznaczona dla osób poruszających się pieszo oraz na rowerach. Zakaz poruszania się aut będzie obejmował dotychczasowy obszar ulic Mielęckiego, Mariackiej, Staromiejskiej i Dyrekcyjnej, a docelowo ma również obowiązywać na obszarze placu Kwiatowego, rynku i ulicy 3 Maja. Strefa Tempo 30 będzie zaś funkcjonowała na obszarze ograniczonym w części południowej pomiędzy torowiskiem kolejowym, autostradą A4 oraz ulicami Mikołowską i Francuską. Północna część będzie znajdowała się zaś pomiędzy torowiskiem kolejowym, Drogową Trasą Średnicową oraz ulicami Sokolską i Dudy Gracza. W swoich założeniach strefa Tempo 30 ma służyć ograniczeniu ruchu tranzytowego oraz poprawie warunków ruchu pieszego i rowerowego. Katowice idą tym samym przykładem miast zachodniej Europy, gdzie takie rozwiązania to standard zwłaszcza na obszarach śródmiejskich – czytamy.

Do podstawowych zalet stosowania stref ruchu uspokojonego należy znaczący spadek liczby zdarzeń drogowych, poprawa płynności ruchu drogowego, poprawa warunków ruchu rowerowego i pieszego, w tym bezpieczeństwa, możliwość skrócenia drogi pieszych (łatwiejsze przekraczanie ulic), mniejszy poziom zanieczyszczenia powietrza i hałasu ulicznego, wzrost atrakcyjności przestrzeni ulicznej, poprawa atrakcyjności transportu publicznego, częściowe zniechęcanie mieszkańców do korzystania z samochodu, możliwość odstąpienia od wyznaczania infrastruktury rowerowej i przejść dla pieszych – wylicza Zając.

Źródło: Transport-publiczny.pl

Polskie miasta coraz śmielej stosują strefy ograniczonej prędkości na swoim obszarze. Uspokajanie ruchu samochodowego to właściwy sposób nie tylko na zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego, ale także znaczącą poprawę jakości życia mieszkańców obszaru, gdzie takie rozwiązanie jest stosowane – pisze na portalu transport-publiczny.pl Adam Piotr Zając.

W tym tygodniu władze Katowic ogłosiły, że jeszcze przed wakacjami wprowadzą strefę Tempo 30 na obszarze śródmieścia. Ponadto wewnątrz strefy ograniczonej prędkości będzie obowiązywała strefa zamknięta dla ruchu samochodowego, a przeznaczona dla osób poruszających się pieszo oraz na rowerach. Zakaz poruszania się aut będzie obejmował dotychczasowy obszar ulic Mielęckiego, Mariackiej, Staromiejskiej i Dyrekcyjnej, a docelowo ma również obowiązywać na obszarze placu Kwiatowego, rynku i ulicy 3 Maja. Strefa Tempo 30 będzie zaś funkcjonowała na obszarze ograniczonym w części południowej pomiędzy torowiskiem kolejowym, autostradą A4 oraz ulicami Mikołowską i Francuską. Północna część będzie znajdowała się zaś pomiędzy torowiskiem kolejowym, Drogową Trasą Średnicową oraz ulicami Sokolską i Dudy Gracza. W swoich założeniach strefa Tempo 30 ma służyć ograniczeniu ruchu tranzytowego oraz poprawie warunków ruchu pieszego i rowerowego. Katowice idą tym samym przykładem miast zachodniej Europy, gdzie takie rozwiązania to standard zwłaszcza na obszarach śródmiejskich – czytamy.

Do podstawowych zalet stosowania stref ruchu uspokojonego należy znaczący spadek liczby zdarzeń drogowych, poprawa płynności ruchu drogowego, poprawa warunków ruchu rowerowego i pieszego, w tym bezpieczeństwa, możliwość skrócenia drogi pieszych (łatwiejsze przekraczanie ulic), mniejszy poziom zanieczyszczenia powietrza i hałasu ulicznego, wzrost atrakcyjności przestrzeni ulicznej, poprawa atrakcyjności transportu publicznego, częściowe zniechęcanie mieszkańców do korzystania z samochodu, możliwość odstąpienia od wyznaczania infrastruktury rowerowej i przejść dla pieszych – wylicza Zając.

Źródło: Transport-publiczny.pl

Najnowsze artykuły