Business Insider twierdzi, że kręgi rządowe w Polsce były zaskoczone możliwością odsprzedaży udziałów w Rafinerii Gdańskiej przez Saudi Aramco po fuzji Orlenu z Lotosem. Spółka z Bielańskiej zapewnia, że przepisy nie pozwolą na nadużycia.
Umowa o stworzeniu spółki PKN Orlen i Saudi Aramco w ramach spełnienia środków zaradczych Komisji Europejskiej mających chronić konkurencję na rynku ma nie zawierać zabezpieczeń przed odsprzedażą udziałów Saudyjczyków na rzecz innego podmiotu. Krytycy fuzji ostrzegali, że to możliwość wrogiego przejęcia przez Rosjan. Business Insider ustalił, że Komisja nie pozwoliła na zapisy o trzyletnim zakazie sprzedaży udziałów ani o pierwokupie przez Orlen, choć ta firma mogłaby nie zgodzić się na propozycję kupca przedstawioną przez Saudi, ale jeśli przez pół roku nie znalazłby się alternatywny, musiałaby przystać na pierwotny pomysł.
Te wieści miały zaskoczyć rząd. — Wiele osób dowiedziało się o tym dopiero w ubiegłym tygodniu i wywołało to duże zdziwienie, że te zapisy wypadają – twierdzi rozmówca Business Insider Polska.
Orlen twierdzi, że przepisy unijne i krajowe chronią przed wrogim przejęciem Rafinerii Gdańskiej. – Tak jak wielokrotnie informowaliśmy, zarówno umowy z naszymi partnerami do realizacji środków zaradczych przy przejęciu Grupy Lotos, ale także przepisy prawa polskiego, w pełni zabezpieczają nas przed dalszym, niekontrolowanym zbyciem aktywów będących przedmiotem realizowanego procesu i nie może być mowy o realizacji takiego scenariusza – czytamy w odpowiedzi Orlenu na pytania Business Insider. Ministerstwo aktywów państwowych przypomina, że ustawa o kontroli niektórych inwestycji z 2015 roku ma chronić przed wrogim przejęciem Rafinerii Gdańskiej. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta może zablokować transakcję z udziałem inwestora spoza OECD lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a takim byłyby firmy rosyjskie.
Business Insider ustalił, że Orlen finalizuje umowę z Aramco o stworzeniu spółki do zarządzania Rafinerią Gdańską i ma zakończyć ten proces w grudniu. Ma czas w terminie do sześciu miesięcy od zatwierdzenia warunków fuzji przez Komisję Europejską, a zatem do 20 grudnia tego roku.
Business Insider/Wojciech Jakóbik