icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

J. Perzyński: Największa elektrownia szczytowo-pompowa na świecie ma chronić Chiny przed blackoutem

Od wielu lat Chiny inwestują w odnawialna źródeł energii, jednak niemałym wyzwaniem jest stworzenie systemu magazynowania energii w okresach szczytu produkcji, kiedy to brakuje prądu, a podczas niekorzystnej pogody produkcja OZE maleje. Państwo Środka zamierza więc zwiększyć moc elektrowni szczytowo-pompowych do 62 GW do 2025 roku i do 120 GW do końca dekady – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.

Drugiego stycznia 2023 roku China Energy Investment Corporation (China Energy) poinformowała, że Narodowa Komisja Rozwoju i Reform zatwierdziła budowę elektrowni szczytowo-pompowej w prowincji Qinghai (zachodnie Chiny) o wartości 17 mld juanów (2,46 mld dolarów). Zakończenie budowy i rozpoczęcie produkcji energii jest planowane na 2028 rok. Warto zwrócić uwagę, że Power China to państwowa spółka składająca się z 779 zależnych podmiotów, w tym innych znanych firm, takich jak SinoHydro. Obecnie państwowy kolos jest piątym największych wykonawcą wielkich projektów infrastrukturalno-energetycznych na świecie.

Od wielu lat Chiny inwestują w odnawialna źródeł energii, jednak niemałym wyzwaniem jest stworzenie systemu magazynowania energii w okresach szczytu produkcji, kiedy to brakuje prądu, a podczas niekorzystnej pogody produkcja OZE maleje. Jednym z rozwiązań jest posiadanie backupu w formie elektrowni gazowych, ale to generuje zanieczyszczenia środowiska i większe emisje CO2 oraz wiąże się z kwestią zapewnienia stałych dostaw gazu, oraz budowa elektrowni szczytowo-popowych, choć nie są one w stanie rozwiązań wszystkich mankamentów.

Rolą elektrowni szczytowo-pompowej jest przepompowywanie wody ze zbiornika dolnego do górnego w okresach dużego zapotrzebowania na energię elektryczną. W okresach wysokiego zapotrzebowania na energię elektryczną lub ograniczenia produkcji przez OZE (en. wiatrowa lub słoneczna), woda jest spuszczana do dolnego zbiornika i napędza w tym czasie turbiny produkujące prąd.

Państwo Środka zamierza zwiększyć moc elektrowni szczytowo-pompowych do 62 GW do 2025 roku i do 120 GW do końca dekady. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (IRENA), pod koniec 2020 roku zainstalowana moc chińskich hydroelektrowni wyniosła 30,3 GW.

Z punktu widzenia chińskiego systemu energetycznego takie rozwiązanie może przynieść ulgę, gdyż ryzyko blackotu jesienią 2021 roku doprowadziło do radykalnego zmniejszenia produkcji, co znacznie wydłużyło przerwy w dostawach produktów i był kolejny powód dla zachodnich firm do opuszczenia Chin oraz ulokowania swoich fabryk w innych krajach. Obecnie sytuacja jest bardziej stabilna, choć chiński rząd nadal apeluje o „rozsądne gospodarowanie energią elektryczną”.

Jeśli te projekty zostaną zrealizowane, oznaczać to będzie wyraźne przekroczenie pierwotnych celów w porównaniu do tego, co zaproponowano w pięcioletnim planie Chin na lata 2021-25, w który zakłada wzrost produkcji energii elektrycznej z elektrowni szczytowo-pompowej do 53 GW.Warto zwrócić uwagę, że 2022 rok był bardzo owocny pod względem rozwoju chińskiej energetyki wodnej, zwłaszcza w przypadku elektrowni szczytowo-pompowych.

W styczniu poprzedniego roku największy chiński dostawca energii elektrycznej State Grid Corporation włączył największą na świecie elektrownię szczytowo-pompową w prowincji Hebei (północne Chiny)elektrownię Fengning o mocy 3,6 GW. Obecnie obiekt zasila takie miasta jak w Pekin, Tianjin oraz równoważy i stabilizuje moc elektrowni wiatrowych i słonecznych na jego obszarze oraz w sąsiedniej prowincji Mongolia Wewnętrzna. Przy pełnej mocy system jest w stanie zmagazynować aż 40 GWh, co czyni go głównym czynnikiem integracji odnawialnych źródeł energii.

Ponadto Prezes Power Construction Corporation of China Ding Yanzhang oświadczył, że kraj planuje rozpocząć prace nad ponad 200 elektrowniami szczytowo-pompowymi o łącznej mocy 270 GW. Ponadto Ding powiedział w wywiadzie dla Dziennika Ludowego (Renmin Ribao), że te inwestycje wygenerują więcej energii niż wszystkie elektrownie w Japonii. Elektrownie zwiększą również moc zainstalowaną Chin o około 10%, a także zwiększą światową zdolność magazynowania energii o około 170 procent. Interesujące jest to, że ostatnie badania przeprowadzone przez Power China sugerują, że istnieje ponad 600 tysięcy miejsc innych niż rzeki, które można wykorzystać w przyszłości.

Podsumowując, budowa elektrowni szczytowo-pompowej w najbliższych latach nabierze rozpędu. Z uwagi na ogromne ryzyko blackoutu jesienią 2021 roku Państwo Środka zamierza ustabilizować dostawy i produkcję energii z OZE. Napięta sytuacja w systemie energetycznym oraz polityka Zero Covid sprawiły, że wiele zakładów musiało wstrzymać produkcję, co radykalnie wydłużyło przerwy w międzynarodowych łańcuchach dostaw. Nowe inwestycje w Chinach mają temu zaradzić, choć efekty nie przyjdą szybko. Chiński rząd w ten sposób zamierza powstrzymać większość zakładów produkcyjnych w ucieczce do krajów Azji Południowo-Wschodniej, obiecując im tanie i stabilne źródła energii.

Z drugiej strony, nie wiadomo czy taki bonus dla zagranicznych firm i fabryk będzie wystarczająco zachęcający, bowiem decoupling już się rozpoczął, a nawet porzucenie polityki Zero Covid i perspektywy tańszej energii najpewniej nie powstrzymają zachodnich producentów przed ucieczką.

Przychodniak: Chiny ratują gospodarkę kosztem swoich obywateli

Od wielu lat Chiny inwestują w odnawialna źródeł energii, jednak niemałym wyzwaniem jest stworzenie systemu magazynowania energii w okresach szczytu produkcji, kiedy to brakuje prądu, a podczas niekorzystnej pogody produkcja OZE maleje. Państwo Środka zamierza więc zwiększyć moc elektrowni szczytowo-pompowych do 62 GW do 2025 roku i do 120 GW do końca dekady – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.

Drugiego stycznia 2023 roku China Energy Investment Corporation (China Energy) poinformowała, że Narodowa Komisja Rozwoju i Reform zatwierdziła budowę elektrowni szczytowo-pompowej w prowincji Qinghai (zachodnie Chiny) o wartości 17 mld juanów (2,46 mld dolarów). Zakończenie budowy i rozpoczęcie produkcji energii jest planowane na 2028 rok. Warto zwrócić uwagę, że Power China to państwowa spółka składająca się z 779 zależnych podmiotów, w tym innych znanych firm, takich jak SinoHydro. Obecnie państwowy kolos jest piątym największych wykonawcą wielkich projektów infrastrukturalno-energetycznych na świecie.

Od wielu lat Chiny inwestują w odnawialna źródeł energii, jednak niemałym wyzwaniem jest stworzenie systemu magazynowania energii w okresach szczytu produkcji, kiedy to brakuje prądu, a podczas niekorzystnej pogody produkcja OZE maleje. Jednym z rozwiązań jest posiadanie backupu w formie elektrowni gazowych, ale to generuje zanieczyszczenia środowiska i większe emisje CO2 oraz wiąże się z kwestią zapewnienia stałych dostaw gazu, oraz budowa elektrowni szczytowo-popowych, choć nie są one w stanie rozwiązań wszystkich mankamentów.

Rolą elektrowni szczytowo-pompowej jest przepompowywanie wody ze zbiornika dolnego do górnego w okresach dużego zapotrzebowania na energię elektryczną. W okresach wysokiego zapotrzebowania na energię elektryczną lub ograniczenia produkcji przez OZE (en. wiatrowa lub słoneczna), woda jest spuszczana do dolnego zbiornika i napędza w tym czasie turbiny produkujące prąd.

Państwo Środka zamierza zwiększyć moc elektrowni szczytowo-pompowych do 62 GW do 2025 roku i do 120 GW do końca dekady. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (IRENA), pod koniec 2020 roku zainstalowana moc chińskich hydroelektrowni wyniosła 30,3 GW.

Z punktu widzenia chińskiego systemu energetycznego takie rozwiązanie może przynieść ulgę, gdyż ryzyko blackotu jesienią 2021 roku doprowadziło do radykalnego zmniejszenia produkcji, co znacznie wydłużyło przerwy w dostawach produktów i był kolejny powód dla zachodnich firm do opuszczenia Chin oraz ulokowania swoich fabryk w innych krajach. Obecnie sytuacja jest bardziej stabilna, choć chiński rząd nadal apeluje o „rozsądne gospodarowanie energią elektryczną”.

Jeśli te projekty zostaną zrealizowane, oznaczać to będzie wyraźne przekroczenie pierwotnych celów w porównaniu do tego, co zaproponowano w pięcioletnim planie Chin na lata 2021-25, w który zakłada wzrost produkcji energii elektrycznej z elektrowni szczytowo-pompowej do 53 GW.Warto zwrócić uwagę, że 2022 rok był bardzo owocny pod względem rozwoju chińskiej energetyki wodnej, zwłaszcza w przypadku elektrowni szczytowo-pompowych.

W styczniu poprzedniego roku największy chiński dostawca energii elektrycznej State Grid Corporation włączył największą na świecie elektrownię szczytowo-pompową w prowincji Hebei (północne Chiny)elektrownię Fengning o mocy 3,6 GW. Obecnie obiekt zasila takie miasta jak w Pekin, Tianjin oraz równoważy i stabilizuje moc elektrowni wiatrowych i słonecznych na jego obszarze oraz w sąsiedniej prowincji Mongolia Wewnętrzna. Przy pełnej mocy system jest w stanie zmagazynować aż 40 GWh, co czyni go głównym czynnikiem integracji odnawialnych źródeł energii.

Ponadto Prezes Power Construction Corporation of China Ding Yanzhang oświadczył, że kraj planuje rozpocząć prace nad ponad 200 elektrowniami szczytowo-pompowymi o łącznej mocy 270 GW. Ponadto Ding powiedział w wywiadzie dla Dziennika Ludowego (Renmin Ribao), że te inwestycje wygenerują więcej energii niż wszystkie elektrownie w Japonii. Elektrownie zwiększą również moc zainstalowaną Chin o około 10%, a także zwiększą światową zdolność magazynowania energii o około 170 procent. Interesujące jest to, że ostatnie badania przeprowadzone przez Power China sugerują, że istnieje ponad 600 tysięcy miejsc innych niż rzeki, które można wykorzystać w przyszłości.

Podsumowując, budowa elektrowni szczytowo-pompowej w najbliższych latach nabierze rozpędu. Z uwagi na ogromne ryzyko blackoutu jesienią 2021 roku Państwo Środka zamierza ustabilizować dostawy i produkcję energii z OZE. Napięta sytuacja w systemie energetycznym oraz polityka Zero Covid sprawiły, że wiele zakładów musiało wstrzymać produkcję, co radykalnie wydłużyło przerwy w międzynarodowych łańcuchach dostaw. Nowe inwestycje w Chinach mają temu zaradzić, choć efekty nie przyjdą szybko. Chiński rząd w ten sposób zamierza powstrzymać większość zakładów produkcyjnych w ucieczce do krajów Azji Południowo-Wschodniej, obiecując im tanie i stabilne źródła energii.

Z drugiej strony, nie wiadomo czy taki bonus dla zagranicznych firm i fabryk będzie wystarczająco zachęcający, bowiem decoupling już się rozpoczął, a nawet porzucenie polityki Zero Covid i perspektywy tańszej energii najpewniej nie powstrzymają zachodnich producentów przed ucieczką.

Przychodniak: Chiny ratują gospodarkę kosztem swoich obywateli

Najnowsze artykuły