Indie nie chcą porzucać węgla. Polska też może mieć z tym problem

0
33
Elektrownia węglowa Singrauli, Indie. Fot. Flickr
Elektrownia węglowa Singrauli, Indie. Fot. Flickr

Władze Indii proszą rodzime spółki energetyczne, aby nie wycofywały elektrowni węglowych do 2030 roku. Powodem jest gwałtowny wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Polska ma podobny plan, ale wdrażany program „Bloki 200+” może nie przynieść oczekiwanego skutku.

W maju 2022 roku Indie zapowiedziały, że w ciągu najbliższych czterech lat zmniejszą produkcję co najmniej 81 elektrowni węglowych. Plan nie zakłada jednak zamykania jednostek, których Hindusi mają 179.

– Zaleca się, aby zakłady energetyczne nie wycofywały żadnych jednostek cieplnych do 2030 roku i zapewniły dostępność jednostek po przeprowadzeniu działań remontowych i modernizacyjnych, jeśli jest to wymagane – zapowiedział Centralny Urząd Energii Elektrycznej (CEA).

Indie, drugi co do wielkości konsument, producent i importer węgla na świecie, nie osiągnęły swojego celu 33 procent OZE do 2022 roku. Węgiel stanowi prawie trzy czwarte rocznej produkcji energii elektrycznej.

Zapotrzebowanie na energię w Indiach wzrosło w ostatnich miesiącach z powodu ekstremalnych warunków pogodowych i rosnącego zużycia w gospodarstwach domowych, gdyż coraz więcej firm pozwala pracownikom pracować z domu. Dodatkowo, przemysł odżył po złagodzeniu ograniczeń związanych z koronawirusem.

Problem węgla w Polsce

Polska również chce odejść od węgla do 2030 roku, ale boryka się ze zbyt wolnym przyrostem mocy wytwórczych względem planowanych wyłączeń. Forum Energi podkreśla, że istniejące elektrownie nie są utrzymywane w dostatecznej dyspozycyjności i nie dają gwarancji pokrycia szczytowego zapotrzebowania. Zdaniem ekspertów, widmo luki generacyjnej może w 2030 roku wynieść nawet ponad 10 GW.

Co ciekawe, wdrożyła program „Bloki 200+”, którego celem jest opracowanie nowych rozwiązań technicznych, organizacyjnych i prawnych, które pozwolą dostosować bloki energetyczne do zmieniających się warunków eksploatacji i nowych wyzwań związanych z pracą krajowego systemu elektroenergetycznego.

Te rozwiązania miało wdrażać m.in. Rafako, które nie może zaliczyć ostatnich tygodni do udanych ze względu na spór z Tauronem o blok Elektrowni Jaworzno. Oba podmioty przerzucają się odpowiedzialnością za problemy jednostki.

Reuters/Jędrzej Stachura

Saga Tauron-Rafako trwa bez rozstrzygnięć