Inwestycja związana z budową elektrowni jądrowej przewyższy swoimi rozmiarami wszystkie dotychczasowe realizowane w Polsce projekty energetyczne. Wiązać się to będzie z kosztami, ale też wielkimi szansami dla polskich firm. Nowe miejsca pracy zostaną stworzone nie tylko wtedy gdy elektrownia będzie działać, ale znacznie wcześniej bo już na etapie przygotowań inwestycji i samej budowy. Wiele polskich firm będzie zaangażowanych w sam proces budowalny. To istotna szansa dla całej gospodarki, bo im większy udział rodzimych przedsiębiorstw, tym więcej środków zostanie w kraju – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Udział polskich firm przy budowie atomu
Jak wskazują przykłady z całej Europy, nowo powstające elektrownie jądrowe wytwarzają cały ekosystem wokół siebie. Są to wielkie zakłady pracy, które oddziałują pozytywnie na całe otoczenie – przyjeżdżać będą tu pracownicy z różnych zakątków Polski, Europy i świata, zarówno na stałe, jak i w czasie inspekcji, przeglądów, tworząc dodatkowe zapotrzebowanie na usługi lokalne. Według danych ministerstwa klimatu i środowiska, już w tej chwili około 80 podmiotów z Polski świadczy usługi dla branży jądrowej. Warto również podkreślić, że budowa elektrowni jądrowej składa się z dwóch elementów – niekonwencjonalnej i konwencjonalnej. O ile w pierwszym przypadku wiodącą rolę z uwagi na swoje know-how odgrywać będą podmioty zagraniczne, to w drugim prace nie będą znacznie różnić się od budowy elektrowni węglowych czy gazowych, dlatego zatrudnienie znajdą tu np. elektrycy, monterzy, spawacze, operatorzy koparek czy kierowcy zawodowi.
Liczba pracowników zatrudnionych na etapie budowy wyniesie kilka tysięcy osób i będzie zmieniała się sukcesywnie w zależności od frontów robót. Dodatkowo każde miejsce pracy bezpośrednio przy budowie elektrowni będzie generować według różnych szacunków od pięciu do nawet dziesięciu nowych miejsc pracy – dotyczyć to będzie takich działów jak obsługa serwisowa, transportowa, mieszkaniowa i gastronomiczna.
O ile w Polsce nie ma przedsiębiorstw zajmujących się samą technologią jądrową – takich firm jest zaledwie kilka na całym świecie – to krajowi wykonawcy mogą otrzymać kontrakty na zadania takie jak montaż systemów wentylacyjnych instalacji jądrowych, czy instalacja okablowania; są to zajęcia angażujące wielu specjalistów, co pozwoli stworzyć doskonale płatne miejsca pracy. Westinghouse, który będzie partnerem technologicznym przy budowie elektrowni na Pomorzu, szacuje, że całkowita wartość zleceń dla polskich firm wyniesie ponad 100 mld zł. – Rozmawialiśmy z ponad 500 polskimi firmami, z którymi chcemy wymieniać się technicznymi informacjami dotyczącymi budowy elektrowni. Wyprzedzająco rozmawiamy z krajowymi przedsiębiorstwami, żeby sprawdzić, z kim będziemy mogli współpracować. Chcemy zachęcić polskie firmy do spełnienia naszych wymagań. Wiele z nich już pracuje dla branży jądrowej. Według naszych szacunków, jesteśmy w stanie zadeklarować 50 procent polskiego udziału w budowie pierwszych trzech bloków planowanej elektrowni – zapowiedział prezes Westinghouse Polska Mirosław Kowalik podczas konferencji Atom dla Polski we wrześniu 2022 roku.
Przykładem firmy z Polski, która realizowała projekty jądrowe za granicą, jest ZRE Katowice; prowadziła ona prace mechaniczne przy remoncie planowym turbiny parowej w słoweńskiej elektrowni Krško oraz prace demontażowo-montażowe zespołu 2 nowych generatorów o mocy 320MVA fińskiej elektrowni atomowej. – Prace w fińskiej elektrowni prowadzone były w sąsiedztwie pracujących reaktorów, zasilających pozostałe w ruchu turbozespoły. W zadaniach wykonywanych w elektrowniach jądrowych kluczowymi aspektami są: szczegółowe planowanie, dotrzymanie wymaganego terminu wykonania oraz bezpieczeństwo i jakość prac. Podobnie było w naszym przypadku, gdyż termin wykonania usługi był zdeterminowany czasem postoju reaktorów i musiał być bezwzględnie dotrzymany. Nasze zadanie było więc złożone zarówno technicznie, jak i logistycznie, wobec czego harmonogram wykonania prac oraz wymagane zasoby zostały trójstronnie (klient końcowy, EthosEnergy oraz ZRE) szczegółowo przedyskutowane i opracowane na długo przed rozpoczęciem prac obiektowych. W trakcie realizacji prac, podczas codziennych trójstronnych odpraw omawiane oraz koordynowane były ewentualne odstępstwa, zagrożenia oraz wszelkie inne aspekty wykonywanego zadania. Dzięki takiej współpracy, wymiana obu generatorów została wykonana przez nas w wymaganym terminie, bezpiecznie oraz przy dotrzymaniu najwyższych standardów technicznych i jakościowych – poinformował Krzysztof Krupiński, nadzorujący te prace jako kierownik robót turbinowych w ZRE Katowic.
Innym przykładem polskiego przedsiębiorstwa, która bierze udział w projektach jądrowych na świecie jest Rockfin, która dostarcza układy pomocnicze do turbin i generatorów, które pracują w elektrowniach jądrowych już od 2009 roku. – W międzyczasie udało nam się zrealizować kilka różnych projektów na elektrowniach jądrowych we Francji, Meksyku i w Szwecji, aktualnie pracujemy nad projektami w Wielkiej Brytanii, w Turcji i na Węgrzech. Polskie firmy istnieją na budowach głównie w zakresach budowlanych i elektrycznych – mówi przedstawiciel Rockfin Piotr Chmiel w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– Prawdą jest, że wszyscy oferenci, którzy stanęli do przetargu na polski projekt jądrowy, czyli Westinghouse, KHNP i EDF, prześcigali się na informacje o local content, czyli ilości zamówień, które będą składane w Polsce. Główne elementy reaktora jądrowego, jak zbiorniki czy układy służące do wyciągania i wkładania prętów, nie będą pochodziły z Polski. Jednak cała masa pozostałych systemów pomocniczych, wszystko, co zlokalizowane jest w budynku turbinowym, czyli konwencjonalnej części elektrowni jądrowej, oraz wiele elementów zlokalizowanych wokół samego reaktora, będzie mogło być zamówione w firmach polskich. Z naszego doświadczenia wynika, że kluczem do sukcesu dla firm, które chciałyby stać się dostawcami w branży nuklearnej, będzie to jak szybko uda im się dostosować do bardzo wysoko postawionych wymogów zapewnienia jakości. Wymogi te nie będą łatwe, w wielu firmach trzeba będzie przestawić wiele procesów, by sprostać wymaganiom, które obowiązują przy budowie elektrowni jądrowych – mówi Piotr Chmiel z firmy Rockfin.
To jednak nie wszystko. Jak podaje ministerstwo klimatu i środowiska, wrocławskie fabryki GE wyprodukowały stojan generatora dla kanadyjskiej elektrowni jądrowej Darlington. W elektrowni tej zamontowano już korpus turbiny, której obróbkę termiczną wykonał kędzierzyński Famet. Natomiast warszawskie APS Energia wyprodukowało stabilizatory zasilania UPS dla elektrowni jądrowej Kudankulam II w Indiach. Na budowie elektrowni jądrowej w Olkiluoto 3 w Finlandii pracowały firmy: Elektrobudowa, Polbau, Warbud, KMW Enginnering, Gotech, wrocławskie oddziały Siemensa czy Energomontaż Północ Gdynia, który wyprodukował obudowę dla zbiornika reaktora, tzw. liner o wadze powyżej 400 ton. Ocenia się, że w szczycie natężenia prac na budowie elektrowni jądrowej w Finlandii pracowało 25 polskich firm. Także przy francuskiej elektrowni jądrowej Flamanville 3 były zaangażowane nasze przedsiębiorstwa: Polimex Mostostal, Energop Sochaczew, Holduct czy polskie fabryki niemieckiego Berliner Luft. Polskie podmioty są również obecne na budowie elektrowni Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii (ZKS Ferrum, Rockfin czy elbląskie zakłady General Electric). Resort klimatu prowadzi również warsztaty dla polskich podmiotów zainteresowanych wejściem na rynek elektrowni jądrowych.
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego szacują, że udział polskich firm w budowie atomu w realistycznym scenariuszu może wynieść od 50 do 70 procent, o czym wspominają również potencjalni inwestorzy z USA, Francji i Korei Południowej. Wartość inwestycji przeprowadzonych przez polskie firmy wynieść ma około 130 mld zł, co powinno zapewnić od 26,4 tys. do 39,6 tys. nowych miejsc pracy. Będą to miejsca związane nie tylko z budową, ale i funkcjonowaniem elektrowni jądrowych w 50-letnim cyklu pracy reaktorów.