Od czasu wybuchu wojny w Ukrainie, Pekin udziela Rosji polityczne i propagandowe wsparcie. Chińskie media powielają kremlowską propagandę wskazując, że to Stany Zjednoczone są odpowiedzialne za wybuch wojny, a Kijów jest jedynie marionetką Waszyngtonu. Jednak Państwo Środka konsekwentnie odmawiało Putinowi udzielenia wsparcia militarnego w obawie przed możliwymi sankcjami i pogorszeniem stosunków z państwami Zachodu. Niestety obecnie istnieje poważna obawa, że Chiny mogą przekazać rosyjskiemu wojsku zaawansowaną broń i amunicję – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.
Warto zwrócić uwagę, że Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa zakończyła się 19 lutego. W wydarzeniu wzięli udział prezydent Francji Emanuel Macron, prezydent Polski Andrzej Duda, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, wiceprezydent USA Kamala Harris, amerykański sekretarz Stanu Antony Blinken, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak, a także szef chińskiej dyplomacji Chin Wang Yi. Wydarzenie to także było okazją do rozmowy między Blinkenem z przedstawicielem Państwa Środka.
Podczas konferencji Blineken wyraził zaniepokojone możliwością udzielenia przez Chiny materialnego wsparcia siłom rosyjskim, które dokonały inwazji na Ukrainę, a także ostrzegł przed potencjalnymi konsekwencjami.
Warto zwrócić uwagę, że szczera wymiana zdań między amerykańskim sekretarzem stanu Antonym Blinkenem a czołowym urzędnikiem chińskiej polityki zagranicznej Wang Yi była pierwszą bezpośrednią interakcją między najwyższymi urzędnikami Waszyngtonu i Pekinu od czasu zestrzelenia przez USA podejrzanego chińskiego balonu szpiegowskiego, który unosił się nad Ameryką Północną na początku lutego.
Podczas spotkania na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Blinken zażądał od Chin zaprzestania używania balonów szpiegowskich nad USA, podkreślając jednocześnie, że jakiekolwiek materialne wsparcie Pekinu dla rosyjskiej armii będzie miało „poważne konsekwencje” dla stosunków amerykańsko-chińskich.
– Wyjaśniłem mu, że wysłanie przez Chiny balonu obserwacyjnego nad Stanami Zjednoczonymi z naruszeniem naszej suwerenności, naruszeniem prawa międzynarodowego jest niedopuszczalne i nigdy więcej nie może się powtórzyć – powiedział Blinken w rozmowie z CBS. Dodał także: „Można śmiało powiedzieć, że nie było przeprosin”.
Z kolei Wang Yi odpowiedział, że nigdy nie zaakceptuje amerykańskich prób „dyktowania” warunków jego stosunków z Moskwą. Wang powtórzył również stanowisko Chin w sprawie incydentu z balonem, mówiąc, że jego zestrzelenie naruszyło międzynarodowe konwencje. Ponadto Wangi Yi powiedział Blinkenowi, aby „Stany Zjednoczone zmieniły kurs” i naprawiły szkody wyrządzone stosunkom dwustronnym przez „nadużycie siły”.
Jednak mimo wzajemnych oskarżeń i powielanych wypowiedzi relacje obu stron ze spotkania sugerowały niewielkie oznaki złagodzenia napięć dwa tygodnie po incydencie, który skłonił Blinkena do nagłego odwołania planowanej podróży do Państwa Środka.
Blinken powiedział w wywiadzie dla stacji NBC powiedział, że był również „bezpośredni” z Wangiem w swoich ostrzeżeniach o chińskim programie balonów obserwacyjnych na dużych wysokościach, który według USA naruszył przestrzeń powietrzną ponad 40 krajów na pięciu kontynentach.
Odpowiedzią Chin było nasilenie propagandy. Państwowe media intensywnie starały się uwypuklić incydenty szpiegowskie Waszyngtonu dla opinii publicznej, a państwowy magazyn „Dziennik Ludowy” opublikował artykuł zatytułowany: „USA są największą potęgą szpiegowską na świecie”. Pekin także powtórzył w niedzielę zarzuty, że Stany Zjednoczone wielokrotnie latały balonami nad Chinami, jednak Waszyngton stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom.
Ponadto chińskie ministerstwo obrony w niedzielę poinformowało, że od poniedziałku Chiny będą przeprowadzać ćwiczenia morskie z Rosją i RPA u wschodniego wybrzeża tego afrykańskiego kraju, co jest najnowszym odzwierciedleniem bliskich związków Pekinu z Moskwą. Ogłoszenie pojawiło się po tym, jak Wang przemawiał w Monachium, aby bronić stosunków Chin z Rosją, jednocześnie podkreślając, że Stany Zjednoczone nigdy nie będą dyktować stosunków między tymi dwoma krajami.
Podsumowując, z punktu widzenia Pekinu kluczowe będzie utrzymanie propagandowego i politycznego wsparcia Moskwy, aby nie tracić cennych dostaw surowców energetycznych po niskich cenach. Jednocześnie będzie tworzyć iluzję szansy na poprawę relacji z Zachodem i tym samym chce „mieć ciastko i zjeść ciastko”. Najprawdopodobniej ryzyko udzielenia wsparcia wojsk rosyjskich będzie zależało od wspierania Tajwanu. Innymi słowy – przekazanie amerykańskiego uzbrojenia Tajpej spowoduje wsparcie militarne Rosji, co może być całkiem mocną kartą przetargową Pekinu.
Już nawet Rosjanie chcą stawiać na elektromobilność w obawie przed Chinami