Na Wyspach Brytyjskich zapowiada się kolejne starcie między Szkotami a Anglikami. Londyn chce zablokować kolejny ruch polityczny rządu Szkocji. Tym razem chodzi o system recyklingu butelek.
Spór o recykling butelek
W ramach programu, który ma rozpocząć się w sierpniu, szkoccy sprzedawcy detaliczni będą musieli dodać 20 pensów do ceny jednorazowych butelek i puszek, które konsumenci będą mogli następnie odzyskać, zwracając je do recyklingu. Jest to kluczowa część programu Szkockiej Partii Narodowej w obszarze środowiska, ale większość ekspertów uważa, że aby działać prawidłowo, wymaga wyłączenia z przepisów obowiązujących w całej Wielkiej Brytanii, które zapobiegają stosowaniu różnych przepisów do tego samego produktu w Anglii i Szkocji.
Minister ds. Szkocji Alister Jack powiedział, że program jest „źle zaprojektowany i inflacyjny, byłoby to złe dla firm i konsumentów”, a w ramach programu cena 12 opakowań szkockiej wody sprzedawanej w sieci sklepów Aldi wzrośnie z 1,59 do 3,99 funtów. Z kolei organizacje ekologiczne twierdzą, że program ten ma kluczowe znaczenie dla zmniejszenia ilości śmieci i emisji CO2. Przedstawiciele biznesu argumentują natomiast, że spowoduje to ogromne koszty ich produktów, nie tylko ze względu na dodatkową cenę butelki, ale także związane z tym koszty produkcji i administracji.
Jeśli szkocka propozycja zostanie odrzucona przez Londyn, prawdopodobnie wywoła to kolejny prawny spór ze szkockim rządem zaledwie dwa miesiące po tym, jak Westminster zablokował szkocką ustawę o uznaniu płci. Decyzja ta znacznie pogorszyła stosunki pomiędzy dwoma rządami. Reszta Wielkiej Brytanii planuje własny system kaucji za butelki, ale rozpocznie się on dopiero za dwa lata i w Anglii dotyczyć będzie tylko szklanych butelek. W ciągu najbliższych dwóch lat dla szkockich napojów będą potrzebne osobne kody kreskowe, aby udowodnić, gdzie zostały kupione.
The Guardian/Michał Perzyński