Rezurekcja Odessa-Brody-Gdańsk, czyli jak sfinansować unię naftową Polski i Ukrainy?

0
37
Flagi Polski i Ukrainy. Źródło: Freepik
Flagi Polski i Ukrainy. Źródło: Freepik

Projekt Ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk może wrócić na deski kreślarskie w nowym wydaniu, jeżeli stanie się paliwociągiem, który pozyska środki udowadniając, że służy transformacji energetycznej.

– PERN ma tereny w Polsce, gdzie już dziś można zacząć inwestycję w magazyny paliw będące zabezpieczeniem ukraińskiego rynku oraz wypełnieniem obowiązku gromadzenia zapasów paliw na 90 dni braku dostaw stawianego przez Międzynarodową Agencję Energetyczną – powiedział prezes Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego Leszek Wiwała podczas konferencji zorganizowanej przez ten podmiot.

Rozmówcy BiznesAlert.pl związani ze współpracą naftową oraz paliwową Polski i Ukrainy przekonują, że istnieje możliwość wzbogacenia Ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk o trzecią nitkę paliwową. To jednak zależy od planów inwestycyjnych nad Dnieprem. Ukraina doświadczona atakami Rosji na jej infrastrukturę naftową jest pozbawiona rafinerii i nie wiadomo, czy zdecyduje się na ich odbudowę. Jeżeli nie, będzie potrzebować większych dostaw paliw przez Polskę.

– Jeżeli klientom zainteresowanym dostawami przez granicę polsko-ukraińską uda się udowodnić, że będzie zapotrzebowanie, a projekt będzie służył transformacji energetycznej w sektorze paliwowym, to może się udać znaleźć finansowanie takiego projektu – mówił prezes Pekao SA Leszek Skiba.

Według prezesa POPiHN atrakcyjne źródło finansowania to Międzynarodowy Fundusz Walutowy lub Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, do którego mogłaby wystąpić Ukraina. Polacy nie mogą sięgnąć po środki unijne, bo nie dostaną finansowania na projekt związany z paliwami kopalnymi. Pekao SA ocenia zaś, że będzie łatwiej pozyskać środki na przedsięwzięcie wpisujące się w zasady raportowania ESG (raportowania środowiskowego) o śladzie węglowym.

Polska jest oknem na świat Ukrainy pod względem dostaw ropy oraz paliw w dobie inwazji rosyjskiej. POPiHN opublikował raport poświęcony rynkowi paliw w Polsce w 2022 roku. – Ważnym czynnikiem wpływającym na bilans paliw w Polsce, a w konsekwencji na ich ceny na rynku krajowym, będzie rozwój sytuacji w Ukrainie, której rynek w dużej mierze jest zaopatrywany w paliwo pochodzące z Polski – czytamy we wprowadzeniu do raportu rocznego z 2022 roku.

– Polska jest w wyjątkowo korzystnym położeniu dzięki wybudowanemu w 1975 r. terminalowi naftowemu w Gdańsku (naftoport). Prace nad dywersyfikacją dostaw ropy w Polsce prowadzono od końca lat 80. Służyła temu rozbudowa portu w Gdańsku, w efekcie której Naftoport jest w stanie przyjąć 36 mln ton ropy rocznie – podaje POPiHN. – Obecnie całość surowca dla rafinerii w Gdańsku oraz Płocku jest sprowadzana drogą morską. Jego nadwyżki mogą być też wysyłane do rafinerii na wschodzie Niemiec (Schwedt i Leuna). Naftoport jest też wyposażony w infrastrukturę do rozładunku tankowców z paliwami o łącznej możliwości rozładunkowej do 4 mln ton produktów. Ponadto w Polsce mamy jeszcze 5 terminali paliwowych (1 w Gdyni połączony z bazą paliw w Dębogórzu, 1 w Świnoujściu oraz 3 w Szczecinie).

– Warto zwrócić uwagę, że Polska ma dość rozbudowaną sieć rurociągów przesyłowych ropy oraz gotowych produktów o łącznej długości blisko 2,5 tysiąca km. Dla bezpieczeństwa sektora paliwowego kluczowa okazała się jednak rozbudowa pojemności magazynowych w ciągu ostatnich lat. Szczególną uwagę warto zwrócić na realizowany od czterech lat program „Megainwestycje PERN”, dotyczący magazynów o pojemności aż 830 tys. m3 . Jeżeli Polska ma pełnić rolę hubu paliwowego i w dalszym ciągu wspierać aktywnie Ukrainę, to wskazana jest dalsza rozbudowa pojemności magazynowych dla paliw gotowych i inwestycje w połączenia kolejowe – czytamy dalej.

– Warto rozważyć powrót do pomysłu budowy rurociągu Odessa-Brody-Gdańsk. Zniszczenie ukraińskich rafinerii przez agresora w pierwszych dniach wojny sprawia, że poza ropociągiem można również zbudować rurociąg paliwowy oraz bazy paliw we wschodniej Polsce na potrzeby ukraińskiego rynku. Tu dużo zależy od decyzji politycznych. Podstawowym problemem jest jednak czas oraz źródła finansowania tych inwestycji. Ropociągów, rurociągów produktowych ani baz paliw nie można wybudować na zawołanie. To inwestycje wymagające wielu lat – podsumowują autorzy raportu POPiNH.

POPiHN/Wojciech Jakóbik