Prezes Międzynarodowej Agencji Energii Fatih Birol uznał, że po zakończeniu wojny na Ukrainie kraje sprzeciwiające się energetyce jądrowej „będą musiały usiąść i zająć się poważną samokrytyką”. Jego zdaniem atom jest niezbędny, a jego porzucenie to błąd strategiczny. Podobnie myślą aktywiści z Polski udający się na symboliczny pogrzeb atomu w Niemczech.
Birol uznał na konferencji Science Po Paris, że obecny kryzys energetyczny wynika z dwóch błędów strategicznych w Europie. Pierwszym miał być „chłód” Brukseli względem energetyki jądrowej, a drugim „wkładanie wszystkich jajek do jednego koszyka, to znaczy Rosji”, w odniesieniu do zależności od gazu rosyjskiego.
– Pamiętam wiele dyskusji z rządzem niemieckim i wielu ludzi zainteresowanych tezą, która głosiła, że nawet w czasie zimnej wojny Rosja nie odcinała dostaw gazu – powiedział Birol cytowany przez Euractiv.com. – Kiedy kurz opadnie po inwazji Rosji na Ukrainie, rządy europejskie, a szczególnie niektóre z nich – będą musiały usiąść i dokonać poważnej samokrytyki ich polityki energetycznej – ocenił Birol.
Spadek podaży energii z atomu zwiększa zależność Niemiec od energetyki gazowej. Berlin przedłużył pracę ostatnich reaktorów jądrowych do połowy kwietnia. Potem zamierza je wyłączyć na dobre. Birol przypomniał, że kryzys energetyczny trwa, a obrońcy atomu chcą przedłużenia jego pracy o kolejne lata.
15 kwietnia w Niemczech polska organizacja FOTA4CLIMATE przeprowadzi razem z aktywistami z innych krajów protest w obronie ostatnich reaktorów jądrowych Isar 2, NEckarwestheim 2 oraz Emsland.
EurActiv.com/Wojciech Jakóbik
Radomski: Polska wycofała się z marszu do pułapki gazowej (ANALIZA)