Clemens Tönnies, niemiecki miliarder i właściciel firmy zajmującej się przetwórstwem mięsa, otworzył niegdyś Kremlowi drzwi do Niemiec. Wszystko zmieniła inwazja Rosji na Ukrainę, Władimir Putin nie może już cieszyć podniebienia peklowaną golonką, a co najważniejsze, odcinają się od niego wieloletni, zachodni przyjaciele.
– Wyrażał się ciepło o Władimirze Putinie i za każdym razem, gdy się spotykali, dawał mu peklowaną golonkę. Logo rosyjskiej państwowej spółki gazowej Gazprom widniało na koszulkach piłkarzy klubu piłkarskiego Schalke, którym do niedawna zarządzał. Kiedy inni ostrzegali, że Rosja staje się globalnym zagrożeniem, poparł Kreml – piszą Tassilo Hummel, Polina Nikolskaya, Mari Saito, Maria Tsvetkova i Anton Zverev, autorzy artykułu opublikowanego przez Reuters.
Mowa o Clemensie Tönniesie, niemieckim miliarderze i właścicielu firmy przetwórstwa mięsnego Tönnies Holding. 67-letni Niemiec przez lata pielęgnował relację z Władimirem Putinem i wspierał go w budowie wpływów politycznych oraz biznesowych w Europie. Jednym z filarów tego procesu był niemiecki klub piłkarski FC Schalke 04, którego sponsorem od 2006 roku był Gazprom, rosyjski koncern państwowy, a zarazem największy wydobywca gazu ziemnego na świecie. W 2021 roku BiznesAlert.pl pisał o relacji, która przez kilkanaście lat była kluczem do budowy wizerunku rosyjskiego giganta jako firmy przyjaznej, profesjonalnej i dbającej o relacje społeczne w Europie.
– Kierownictwo berlińskiego biura Gazpromu zbierało nazwiska polityków i biznesmenów, aby zapraszać ich do loży VIP na stadionie Schalke. W 2017 roku, gdy na Starym Kontynencie kiełkowała dyskusja o niebezpiecznej kontroli Rosjan nad dostawami gazu, reklamy na bandach otaczających boisko niemieckiego klubu zaczęły promować gazociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec – wyliczają autorzy Reutersa.
Prezesem Schalke był wówczas Clemens Tönnies. Niemiec objął to stanowisko w 2001 roku i od tego czasu, przez 19 lat, zadbał nie tylko o interes Putina, ale rozszerzył również działalność swojej firmy na Rosję. Nie ma w tym jednak wielkiej sensacji, ponieważ Niemcy przed inwazją były największym europejskim eksporterem towarów do Federacji Rosyjskiej, wysyłając tam ładunki o wartości około 30 miliardów dolarów rocznie. Tönnies Holding wybrał więc tę samą drogę, co inni w Niemczech.
Koniec futbolove
W ostatnich latach Schalke 04 podupadło pod względem sportowym i mimo ubiegłorocznego powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej (po roku w 2. Bundeslidze), w kolejnym sezonie znów przyjdzie mu walczyć na zapleczu Bundesligi. W 2020 roku Clemens Tönnies zrezygnował ze stanowiska po licznych protestach ze strony kibiców. Cztery dni po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę, już bez mięsnego prezesa, Schalke wypowiedziało umowę sponsorską z Gazpromem.
Niemniej jednak wiele wskazuje na to, że agresja rosyjska zmieniła podejście Tönniesa o 180 stopni. Od 24 lutego 2022 roku odcina się od Rosji i tłumaczy, że jego poparcie dla Władimira Putina było wynikiem „impulsu polityczno-gospodarczego w Niemczech i chęci pomocy Rosjanom w rozwoju ich gospodarki”. – Jestem zszokowany wojną Putina na Ukrainie i potępiam ją w najostrzejszych słowach. Myliłem się co do niego (Putina – przyp. red.), jak wielu innych – napisał niemiecki biznesmen na Twitterze.
Działalność firmy Tönnies Holding w Rosji została zakończona w 2021 roku. Wygląda więc na to, że Władimir Putin stracił kolejnego przyjaciela. W ostatnich latach najgłośniejszym przykładem Niemca powiązanego z Rosją był Gerhard Schröder, były kanclerz i lobbysta rosyjskiego sektora energetycznego w Europie.
Reuters / Jędrzej Stachura
Gerhard Schroeder świętował tzw. Dzień Zwycięstwa z Rosjanami