(Puls Biznesu/CIRE)
Jak informuje cytowany przez “Puls Biznesu” Aleksander Miedwiediew, wiceprezes Gazpromu, produkcja gazu z własnych źródeł spada w Europie szybciej, niż zmniejsza się zapotrzebowanie na gaz, dlatego jest on przekonany że powstanie luka, którą Europa będzie musiała wypełnić importem.
– Oczekuję, że wkrótce rozpoczniemy z europejskimi krajami negocjacje na temat dodatkowego wolumenu dostaw — przewiduje Aleksander Miedwiediew.
Jak zauważa gazeta, wzrost importu gazu z Rosji, może być trudny dla zaakceptowania dla Europy ze względu na objęcie tego kraju sankcjami ekonomicznymi, oraz już przeprowadzonymi przez nią inwestycjami w kierunku zwiększenia niezależności od dostaw ze Wschodu.
— Mam nadzieję, że rozsądek w Europie przeważy — mówi Aleksander Miedwiediew. Podobnie wypowiada się również Laszlo Varro, dyrektor rynków gazu, węgla i energii elektrycznej w Międzynarodowej Agencji Energii, który uważa że Europa w ostatecznym rozrachunku zdecyduje się na kupowanie od Rosji większej ilości surowca gdyż będzie on tańszy niż gaz z innych kierunków – informuje dziennik.
