Prof. Piotr Mickiewicz z Uniwersytetu Gdańskiego wątpi w winę Ukraińców za sabotaż gazociągów Nord Stream 1 i 2. Polska powinna się bronić przed takim zagrożeniem na morzu. – Na dzisiaj jesteśmy bezbronni – przyznaje.
– Musimy stworzyć wytyczne technologiczne instalacji morskich zakładających możliwość ochrony przeciwnika państwowego z użyciem sił specjalnych – apelował prof. Piotr Mickiewicz z Uniwersytetu Gdańskiego podczas konferencji Bezpieczeństwo energetyczne: filary i perspektywa rozwoju w Rzeszowie. Do tej pory operator infrastruktury energetycznej oceniał zagrożenie. – Potrzebny jest system rozpoznania i ochrony wokół instalacji zapobiegający nieuprawnionemu wejściu lub zniszczeniu ich.
Zdaniem tego naukowca operator ma stworzyć z wojskowymi standardy bezpieczeństwa instalacji morskich do wdrożenia na etapie projektowania. Mickiewicz przypomina, że instalacje morskie w energetyce są otoczone światłowodami ciągniętymi po dnie morza, które mogą stać się celem cyberataku. – Wejście na teren infrastruktury nie musi dotyczyć tylko turbiny wiatraka, może chodzić o stację przekaźnikową – ostrzegł Mickiewicz.
– To, co państwo czytają w mediach o tym, że Ukraińcy wysadzili Nord Stream proszę włożyć między bajki. Mają grupy nurków uderzeniowych dopiero od tego roku (sabotaż Nord Stream 1 i 2 nastąpił we wrześniu 2022 roku – przyp. red.). Wiemy kto to mógł zrobić – powiedział prof. Mickiewicz nie rozwijając tej myśli.
– Na dzisiaj jesteśmy bezbronni, bo nikt od kilkudziesięciu lat rozsądny nie zakładał, że dojdzie do ataku na rurociąg podmorski. Nie będziemy monitorować kilku tysięcy kilometrów rurociągu Interesuje nas monitoring akwenu odnośnie do symptomów ataku. Musimy zbudować system rozpoznania. Nie możemy tego zrobić jako państwo, najlepiej, by był sojuszniczy – zasugerował Piotr Mickiewicz.
Polska i NATO chronią infrastrukturę krytyczną na Morzu Baltyckim. Przez ten akwen docierają dostawy energii, gazu, ropy naftowej i paliw spoza Rosji na rynek polski oraz krajów sąsiednich.
Opracował Wojciech Jakóbik
RAPORT: Energetyku, pilnuj Bałtyku bo nie wiadomo wciąż, kto wysadził rury Putina