– Przywódca ChRL Xi Jinping miał za sobą kilka trudnych miesięcy wypełnionych klęskami żywiołowymi, trudnościami gospodarczymi, znikaniem ministrów, sprzeciwem społeczności i międzynarodowymi sporami. Jednak mimo wszystko dalej twardo rządzi krajem, nawet jeśli eksperci twierdzą, że sytuacja w Państwie Środka będzie się pogarszać – pisze Jacek Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Pomijając powodzie, trudności gospodarcze i tajemnicze znikanie ministrów, twarde rządy i silna kontrola społeczne chińskiego przywódcy paradoksalnie mogą być jego największym problemem.
Mandat Niebios jest chińską tradycyjną teorią filozoficzną, według której władca musi mieć poparcie Niebios, by rządzić. Mandat zyskują władcy sprawiedliwi, postępujący moralnie i obyczajnie, którzy dbają o swój lud. Jeżeli na tronie zasiada despota, Niebiosa mogą wycofać swój mandat, co sygnalizują poprzez np. zaćmienia, pojawienie się komety, klęski głodu, powodzie, trzęsienia ziemi, wojny. W takiej sytuacji sprawiedliwie jest wszcząć bunt przeciw władcy.
Xi podupada na zdrowiu
Na szczycie grupy BRICS w Republice Południowej Afryki w sierpniu Xi Jinping trafił na pierwsze strony gazet, gdy nie pojawił się na spotkaniu przywódców, aby wygłosić zaplanowane przemówienie. Jego miejsce zajął ministra handlu ChRL Wang Wentao, który wyraził ostry sprzeciw wobec Stanów Zjednoczonych.
Xi był jedynym przywódcą bloku, który nie uczestniczył w forum. Nawet prezydent Rosji Władimir Putin, który nie mógł osobiście dołączyć do szczytu z powodu międzynarodowego nakazu aresztowania za inwazję na Ukrainę, wygłosił swoje oświadczenie zdalnie.
Jakiekolwiek wyjaśnienie jego tymczasowego zniknięcia jest mało nieprawdopodobne, choć nasiliło to spekulacje i plotki odnośnie stanu zdrowia chińskiego przywódcy, od których całe Chiny aż huczą. Xi Jinping w tym roku skończył 70 lat.
Problemów co niemiara
Komunistyczna Partia Chin już wcześniej miała złe okresy. Rok 2018 był znany z problemów gospodarczych, wojny handlowej z USA i skandalu korupcyjnego związanego ze szczepionkami. Natomiast w 2022 roku miało miejsce pogorszenie relacji z Unią Europejską oraz bezprecedensowe protesty przeciwko polityce Zero-Covid w Chinach, największe od wydarzeń na plany Tiananmen w czerwcu 1989 roku.
Eksperci twierdzą jednak, że problemy, które nękały go w tym roku, przynajmniej częściowo wynikają z tego, że scentralizował wokół siebie tak dużą władzę i tłumi wszelki krytyczne opinie.
– Wydaje się, że głównymi problemami, przed którymi stoi Xi, są te wynikające z jego żelaznego uścisku władzy. Gdy zmniejsza się krąg zaufanych doradców, trudno jest uzyskać sprawdzone informacje – mówi Rorry Daniels, dyrektor zarządzający Asia Society Policy Institute.
Umocnienie władzy Xi Jinpinga i wybór na trzecią bezprecedensową kadencję pod koniec października 2022 roku miało być odebrane jako przejaw politycznej siły chińskiego przywódcy. Paradoksalnie obecnie okazuje się, że jego rządu mają coraz więcej przeciwników nawet w samej Partii.
Co ważne, w skład ścisłego kierownictwa weszli jego zaufani działacze i przyjaciele z dawnych lat. Jednak otoczenie się jedynie potakiwaczami i eliminowanie jakichkolwiek przejawów sprzeciwu i niezależności jest receptą na poważny kryzys w przyszłości.
Gospodarka w dół, niepokój społeczny w górę
Mimo że, w ostatnim okresie chińska gospodarka przejawia pewne sygnały zwiastującą poprawę (wzrost konsumpcji), to sytuacja nadal jawi się w ponurych barwach.
W kraju gospodarka w dalszym ciągu słabnie, kryzys na rynku mieszkaniowym pogłębia się, eksport słabnie, a innej dużej firmie deweloperskiej, Country Garden Holdings, grozi upadek. Dla Państwa Środka jest to bardzo ponury scenariusz, gdyż rynek nieruchomości stanowi ok. 20 procent chińskiego wzrostu PKB.
Co ważne, w kilkunastu miejscowościach na wschodzie kraju w fabrykach na początku września doszło do protestów w sprawie płac i warunków pracy. Ponadto innym poważnym problem strukturalnym staje się bezrobocie wśród młodych (16-24 lat). Młodzi ludzie nadal borykają się z rekordowo wysoką stopą bezrobocia, która w sierpniu wzrosła do 21,4 procent.
W kolejnych miesiącach wskaźnik ten będzie najprawdopodobniej rósł, choć będzie trudno pozyskać rzeczywiste dane, ponieważ w sierpniu Narodowe Biuro Statystyczne przestało publikować negatywne dane. Takie podejście nie jest rozwiązaniem problemu, a jedynie nasili problemy strukturalne kraju i nasili niepokoje społeczne.
Praktyki z polityki Zero-Covid wracają
Wraz z początkiem sierpnia gigantyczne ulewy spustoszyły prowincje Heilongjiang (północne Chiny) Hebei (okolice Pekinu). W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo nagrań dokumentujących dramatyczne skutki przejścia żywiołu. Najpotężniejsze od lat opady deszczu, które przyniósł tajfun Doksuri, spowodowały ogromne zniszczenia w północnych Chinach, podaje chiński Dziennik Ludowy.
Według chińskich służb meteorologicznych były to największe ulewy od 140 lat, czyli od momentu rozpoczęcia pomiarów. Szacuje się, że na przełomie lipca i sierpnia w Pekinie spadło blisko 745 mm deszczu w ciągu pięciu dni. Ucierpiało wówczas ponad 720 tys. osób, a ponad 120 tys. ewakuowano.
Interesujące jest to, że katastrofa naturalne wywołała protesty społeczne mieszkańców prowincji Hebei po tym, jak wydawało się, że władze poświęciły obszary wiejskie, aby uratować Pekin przed sierpniowymi powodziami, a jeden z lokalnych urzędników obiecał, że region będzie „fosą dla stolicy”.
Ochrona Pekinu przed powodzią spowodowała ogromne zalania m.in. w mieście Zhuozhou w prowincji Hebei. Ulice zmieniły się tam w ogromne błotniste jeziora. Poziom wody sięga nawet dwóch metrów. Zniszczeniu uległo wiele domów i firm, podaje CNN.
Polityka Zero-Covid pokazała, że lokalni urzędnicy zrobią niemal wszystko, aby bez zastrzeżeń zastosować się do poleceń Xi i uniknąć kary za swoje niepowodzenia, a powódź w północnych Chinach jest tego kolejnym przykładem.
Znikający ministrowie
W lipcu minister spraw zagranicznych Qin Gang został odwołany ze swojego stanowiska po tygodniowej nieobecności, a na jego miejsce ponownie wrócił Wang Yi, często zwany „wilczym wojownikiem” chińskiej dyplomacji.
Co ważne, takie praktyki mają miejsce w innych resortach. Od końca sierpnia nikt nie widział publicznie ministra obrony ChRL. Według zachodnich mediów wobec Li Shangfu prowadzone jest śledztwo w sprawie korupcji.
Według informacji chińskiego MSZ wobec ministra obrony Li Shangfu toczy się śledztwo po tym, który również zaginął. Pozorne usunięcie Li nastąpiło po szokujących zmianach kadrowych wyższego szczebla w Siłach Rakietowych Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
Należy zaznaczyć, że znikanie ministrów i oskarżenia o korupcję w Chinach przeważnie są pretekstem do usuwania oponentów politycznych. Jednak przede wszystkim jest to sygnał skierowany przez Xi do członków KPCh, że wszelkie głosy sprzeciwu będą bezwzględnie tłumione.
Wnioski
Poświęcenie terenów wiejskich na rzecz ratowania stolicy Chin przed powodzią oraz bezkarność urzędników są pokłosiem polityki Zero-Covid. Lokalne władze nie ponoszą konsekwencji za swoje działania, choć takie praktyki nasilą protesty społeczne przeciwko władzy centralnej.
Odsuwanie na boczny tor najważniejszych urzędników w państwie najpewniej są przejawem walki politycznej i krytyką pod adresem Xi, co znaczy, że nie wszyscy są jego zwolennikami, a nawet w najbliższym kręgu jego są przeciwnicy. Chiński przywódca jeszcze nigdy nie miał silniejszej pozycji, jednak otoczenie się jedynie potakiwaczami i eliminowanie jakichkolwiek przejawów sprzeciwu i niezależności jest receptą na poważny kryzys w przyszłości.
Przez wiele lat silny wzrost gospodarczy Państwa Środka był fundamentem legitymizacji KPCh. Obecnie gospodarka przejawia pewne sygnały poprawy, choć głównie za sprawą konsumpcja, a główne siły napędowe (rynek mieszkaniowy i eksport) nadal są w kryzysie. Być może wzrost PKB pod koniec 2023 roku będzie dodatni, jednak nie będzie to oznaczać wymiernej poprawy gospodarczej w całym kraju.
Pewnym jest to, że Xi Jinping będzie musiał stawić czoła wielki wyzwaniom, które przesądzą o jego politycznym losie, ale na chwile obecną trudności w kraju narastają.