Michał Piekarski z Uniwersytetu Wrocławskiego ocenia, że kontrofensywa Izraela w Strefie Gazy będzie forsowna. Strefa Gazy jest obszarem, który Hamas zamienił w twierdzę, jest na swoim umocnionym terytorium w terenie trudnym, zurbanizowanym gdzie może liczyć na poparcie przynajmniej części ludności cywilnej. Będą to bardzo ciężkie walki – ocenia rozmówca BiznesAlert.pl.
– Z uwagi na to, że sytuacja polityczna, gospodarcza i społeczna wygląda tak a nie inaczej są dwie możliwości. Możliwe, że Izrael będzie prowadził naloty, który zniszczy strukturę Hamasu, w tym całe zaplecze logistyczne co umożliwi odebranie im możliwości działania – tłumaczy Michał Piekarski z Uniwersytetu Wrocławskiego. – Druga opcja to lądowe wejście, przy użyciu wojsk lądowych i wojsk specjalnych, do Strefy Gazy po to by zniszczyć infrastrukturę Hamasu i odbić zakładników.
– Oznacza to jednak ogromne ryzyko strat własnych, oznacza też ogromne ryzyko dla życia zakładników. Strefa Gazy jest obszarem, który Hamas zamienił w twierdzę, jest na swoim umocnionym terytorium w terenie trudnym, zurbanizowanym gdzie może liczyć na poparcie przynajmniej części ludności cywilnej. Będą to bardzo ciężkie walki – ocenia rozmówca BiznesAlert.pl.
– Jest to przede wszystkim konflikt Hamasu z Izraelem do którego może przyłączyć się Hezbollah a w przypadku innych organizacji to czas pokaże – mówi nasz rozmówca. Czy zaś Hamas mógł uzyskać wsparcie sprzętowe lub wywiadowcze od stron trzecich? – To jest możliwe, aczkolwiek ta organizacja istnieje od dobrych 30 lat. Sama w sobie ma ogromne zasoby i doświadczenie – wskazuje Piekarski.
Opracowali Marcin Karwowski i Wojciech Jakóbik
