Eksperci Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej nie zostali wpuszczeni do hal reaktorów Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Rosjanie przekonują, że „to nie muzeum ani teren do spacerów”.
Rosjanie okupujący ten obiekt na Ukrainie od marca 2022 roku, kiedy zdobyli go w ramach inwazji rozpoczętej w lutym owego roku, przekonują o względach bezpieczeństwa nie pozwalających na wizytę w halach. Te miały zostać odcięte od świata w celu zapewnienia bezpieczeństwa radiologicznego w zgodzie ze standardami rosyjskimi. Głoszą one, że hale są zamknięte jeżeli nie ma wyraźnej potrzeby ingerencji załogi elektrowni w celu zapewnienia bezpieczeństwa, a taka sytuacja nie nastąpiła w przypadku wizyty cywilnej MAEA.
Jednakże szef MAEA Rafael Grossi uznał trzeciego stycznia, że inspektorzy będą dalej domagać się dostępu do hal reaktorów ze względu na to, że jest tam składowane zużyte paliwo jądrowe. – To pierwszy przypadek niewpuszczenia inspektorów do hali reaktora jednostek znajdujących się w stanie zimnego wyłączenia. To tam znajduje się rdzeń reaktora i zużyte paliwo jądrowe. Nasza ekipa będzie domagać się dalej dostępu do tych hal – zadeklarował Grossi. Inspektorzy nadal nie zostali wpuszczeni na dachy reaktorów.
– To nie muzeum ani teren do spacerów – zareagował doradca dyrektora generalnego Rosenergoatomu Karcha Renato zajmującego Zaporoską Elektrownię Jądrową po inwazji Rosji na Ukrainie cytowany przez dziennik RBK.
MAEA / RBK / Wojciech Jakóbik