Kilka tygodni po tym, jak w zeszłym miesiącu Tajwan wybrał prezydenta i nowy rząd, którego zamiarem jest utrzymanie status quo wyspy, Komunistyczna Partia Chin stara się zdobyć serca i umysły tajwańskich studentów i pracowników. Cel jest jeden – należy zniechęć Tajwańczyków do marzeń o niepodległości.
Cieśnina Tajwańska uchodzi na jeden z największych punktów zapalnych na świecie. Pekin uważa samorządną wyspę za część swojego terytorium, jednak demokratyczny Tajwan z poparciem USA przeciwstawia się chińskiej presji.
W zdobyciu poparcia wśród tajwańskiego społeczeństwa Pekin powierzył tę rolę Departamentowi Pracy Zjednoczonego Frontu Komunistycznej Partii Chin, który organizuje wycieczki turystyczne do Chin kontynentalnych, próbując krzewić chiński patriotyzm i promować zjednoczenie wśród młodych Tajwańczyków. Stuletnia koncepcja komunistyczna Zjednoczonego Frontu ma na celu wywieranie wpływu na ludzi lub grupy spoza Demokratycznej Partii Postępu (DPP), z której wywodzi się prezydent-elekt.
Gdy Lai Ching-te dał trzecie bezprecedensowe zwycięstwo DPP, która odrzuca zjednoczenie z Chinami, działania Zjednoczonego Frontu skierowane przeciwko temu krajowi i jego obywatelom nasiliły się. Co ważne, KPCh w ciągu ostatnich kilku lat rozszerzyła działalność Zjednoczonego Frontu, obierając za cel oddolne społeczeństwo tajwańskie poprzez promowanie wybieranych na szczeblu powiatowym konkretnych urzędników, niszowych partii oraz stowarzyszeń religijnych.
Po zwycięstwie kandydata DPP chińskie Biuro ds. Tajwanu w Pekinie (nieformalna placówka dyplomatyczna) zobowiązało się „zdecydowanie sprzeciwiać się działaniom separatystów na rzecz niepodległości Tajwanu” i oświadczyło, że Chiny będą „współpracować z odpowiednimi partiami politycznymi, organizacjami i ludźmi ze wszystkich środowisk” na Tajwanie w celu pogłębienia wymiany i współpracy.
Tajwańscy urzędnicy rządowi i wielu ekspertów ostrzegają, że KPCh próbuje marginalizować rząd, pozyskując inne części tajwańskiego społeczeństwa. – Niektórzy mogą pomyśleć, że Chiny zasługują na pochwałę za wyrażenie gotowości do dialogu, i że okazują dobrą wolę – powiedział w Financial Times Lee Kuo-cheng, dyrektor Tajwańskiego Stowarzyszenia Doradców Przemysłowych i Ekonomicznych.
Należy wspomnieć, że pod koniec lat 80. Tajwan zaczął zezwalać swoim obywatelom na odwiedzanie Chin, kadra Zjednoczonego Frontu stara się zaimponować tajwańskim turystom i przekonuje studentów z wyspy, aby postrzegali Chiny jako swoją ojczyznę, a także wywiera presję na tajwańskich przedsiębiorców na kontynencie do porzucenia poparcia dla DPP.
Działania Komunistycznej Partii Chin wobec tajwańskiego społeczeństwa od dawna są znane władzom Tajpej i możne je w pewnym stopniu porównać do wspierania europejskiej skrajnej prawicy przez Rosję. Z drugiej strony faktem jest, że na skutek chińskiej presji politycznej i wojskowej na Tajwan tylko 10 procent Tajwańczyków chce w przyszłości zjednoczenia z Chinami. Działania Zjednoczonego Frontu należy bacznie obserwować.
Financial Times / Jacek Perzyński