Przejściowy prezes Orlenu obiecuje stricte biznesową politykę firmy. Gdyby taka była, Polacy wróciliby od razu do tańszej ropy z Rosji, a wiadomo, że nie należy tego robić. Dlatego należy zakończyć rozdarcie Orlenu między biznesem a polityką – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
- Orlen przedstawił wyniki z 2023 roku na konferencji prasowej z udziałem nowego zarządu pod przewodnictwem Witolda Literackiego obejmującego stery tej firmy do czasu zakończenia konkursu na nowego szefa. – Będziemy działać stricte biznesowo – zapewnił nowy prezes.
- Czy Orlen ma nadal odpowiadać za bezpieczeństwo energetyczne za wszelką cenę, czy skupić się na maksymalizacji zysku akcjonariuszy? Te interesy bywają sprzeczne, czego dowodem jest ze wszech miar pożądany rozwód z ropą rosyjską – pyta Wojciech Jakóbik.
- Być może najlepsze rozwiązanie to przekazanie z Orlenu i zakupy na rynku strategicznych aktywów paliwowych do PERN, gazowych do PGNiG, przy pozostawieniu wolności biznesowej w spółce z Płocka.
Orlen przedstawił wyniki z 2023 roku na konferencji prasowej z udziałem nowego zarządu pod przewodnictwem Witolda Literackiego obejmującego stery tej firmy do czasu zakończenia konkursu na nowego szefa. – Będziemy działać stricte biznesowo – zapewnił nowy prezes. Jednakże polityka naftowa, gazowa i paliwowa Polski to nigdy nie będzie czysty biznes, co może oznaczać konieczność oddania Bogu co boskie, a cesarzowi co cesarskie.
- W czwartym kwartale 2023 roku energetyka odnotowała spadek o 0,9 mld złotych rok do roku w efekcie ujemnego wpływu makro, odpisu na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny i niższego wyniku spółki Baltic Power przy dodatnim wpływie wyższych wolumenów sprzedaży oraz wyższego wyniku Grupy PGNiG w efekcie pełnej konsolidacji – powiedział Michał Perlik, dyrektor finansowy Orlenu.
Marże rafineryjne spadły w czwartym kwartale 2023 roku w porównaniu do drugiego o 38 procent. Dyferencjał ceny między wartością baryłki Orlenu a tą na rynku wyniósł – 2 dolary. Oznacza to, że rafinerie zaczęły tracić na droższej ropie spoza Rosji po jej porzuceniu w 2022 roku w związku z inwazją Rosji na Ukrainie. Należy zastrzec, że zyskują bezpieczeństwo dostaw, bo Rosjanie grożą przerwą dostaw przez Ropociąg Przyjaźń do Niemiec a dostawy gazu zatrzymali naruszając kontrakt jamalski Gazpromu. Ropa rosyjska jest tania tylko na papierze. To wiemy, ale potrzebna jest głębia polityczna do takiej oceny wykraczającej poza wykresy biznesowe.
Z tego względu należy przeprowadzić reformę zarządzania polskim sektorem węglowodorów. Pewne sugestie przekazywałem w marcu 2023 roku. Dopełnieniem procesu rozstawania się rynku polskiego z ropą rosyjską powinien być wzrost transparentności sektora poprzez udostępnienie opinii publicznej informacji na temat wykorzystania infrastruktury naftowej oraz transakcji rynkowych wzorem rynków energii oraz gazu w Unii Europejskiej. Potrzebna jest reforma zarządzania PKN Orlen tak, aby państwo polskie utrzymało kontrolę nad narzędziami niezbędnymi do zapewnienia bezpieczeństwa dostaw w ramach podmiotu, który zastąpi dotychczasowe po reorganizacji związanej z fuzją Orlenu oraz Lotosu, a także przejęciem PGNiG.
Warto skorzystać z przykładu tej ostatniej spółki, która funkcjonując na giełdzie, jednocześnie ma zapis w statucie o obowiązku zabiegania o bezpieczeństwo energetyczne. Przykład skrajny to operator infrastruktury przesyłowej ropy PERN ze stuprocentowym udziałem Skarbu Państwa. Spółka akcyjna w postaci PKN Orlen nie ma takich zapisów, a tym samym obowiązku dbałości o to bezpieczeństwo. Ta troska zależy zatem od woli zarządu. Dzisiaj jest, a jutro może jej nie być. Orlen w obecnym kształcie jest nieodwracalnie rozdarty między biznesem a polityką, czego dowodem mogły być spory o zaniżanie cen na stacjach przed wyborami czy używanie zapasów strategicznych paliw. Orlen potwierdził na konferencji wynikowej z nowym zarządem jednorazowy zysk z tytułu sprzedaży zapasów w wysokości 200 mln złotych, rodząc podejrzenie, że to potwierdzenie naruszenia zapasów w celu obniżki cen paliw na stacjach przed wyborami.
Czy Orlen ma nadal odpowiadać za bezpieczeństwo energetyczne za wszelką cenę, czy skupić się na maksymalizacji zysku akcjonariuszy? Te interesy bywają sprzeczne, czego dowodem jest ze wszech miar pożądany rozwód z ropą rosyjską. Rozwiązanie tymczasowe zastosowane przez rząd RP w celu formalnego zapewnienia bezpieczeństwa dostaw to porozumienie z 20 lipca 2022 roku będące deklaracją realizacji polityki energetycznej Polski w zakresie ropy naftowej oraz paliw ciekłych. Ma warunkować dalszą dywersyfikację i uniezależnienie od Rosji oraz umocnienie. Jest to jednak forma deklaracji niewiążącej prawnie.
Oznacza to zatem, że nawet po zakończeniu rozstania z ropą oraz paliwami rosyjskimi konieczna będzie reorganizacja rynku po fuzji PKN Orlen-Lotos w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw. W grę wchodzi szereg rozwiązań od nacjonalizacji PKN Orlen po przekazanie stosownych aktywów spółce znajdującej się pod faktyczną kontrolą państwa. W tym kontekście należy także zważyć argumenty za i przeciw ponownemu nabyciu udziałów Saudi Aramco w Rafinerii Gdańskiej w porównaniu z innymi zabezpieczeniami, jak na przykład prawo pierwokupu.
Ta reforma, podobnie jak fuzja, będzie się odbywać w warunkach niepewności wynikającej z wojny na Ukrainie oraz zaburzeń rynkowych na świecie utrudniających liniowe prognozowanie trendów. Rozstanie z ropą rosyjską to początek, a nie koniec wyzwań na rynku w Polsce. Być może najlepsze rozwiązanie to przekazanie z Orlenu i zakupy na rynku strategicznych aktywów paliwowych do PERN, gazowych do PGNiG, przy pozostawieniu wolności biznesowej w spółce z Płocka. Ponowna reorganizacja rynku może być jednak również wyzwaniem biznesowym, szczególnie biorąc pod uwagę wielkie wsparcie segmentu gazu PGNiG w wynikach Orlenu. Biznes będzie podchodził z rezerwą do jakiegokolwiek remanentu, ale może go nakazać polityka bezpieczeństwa energetycznego.
Więcej dowiemy się jednak dopiero od zarządu wyłonionego w konkursie. – Podobnie jak w przypadku spółki Polska Press, prowadzimy analizy, audyty i rozmowy z pracownikami – powiedział Witold Literacki, prezes Orlenu, na temat spekulacji o możliwym wydzieleniu PGNiG w odpowiedzi na pytanie BiznesAlert.pl. – Na ten moment nie mamy jeszcze konkluzji, aby móc zdecydować czy potwierdzić, że będziemy chcieli prowadzić dezinwestycję lub cokolwiek innego. Musimy zapoznać się ze stanem faktycznym spółek, prawidłowo go ocenić i wtedy będą podejmowane decyzję. Przypuszczam, że będzie to już czas, w którym będzie mógł się wypowiedzieć.
NIK: Aktywa Lotosu sprzedano o 5 mld zł za tanio. Orlen: Fuzja dała Polsce 9 mld zł