Nieuznawany arbitraż w Petersburgu uznał, że niemieckie Uniper oraz Metha-Methanhandel mają zapłacić 14,3 mld euro oraz 206 tysięcy rubli za zajęcie aktywów Gazpromu w Niemczech. Podobne roszczenia objęły Orlen i EuRoPol Gaz z Polski.
Sąd właściwy do rozstrzygania sporów arbitrażowych z Gazprom Export to według kontraktów arbitraż w Sztokholmie, ale nie przeszkadza to rosyjskiej firmie ubiegać się o odszkodowania za konsekwencje inwazji Rosji na Ukrainie w Petersburgu. Tamtejszy sąd uznał, że niemieckie Uniper oraz Metha-Methanhandel mają zapłacić 14,3 mld euro oraz 206 tysięcy rubli za to, że wszczęły postępowanie arbitrażowe w Sztokholmie domagając się właśnie 14,312 mld euro rekompensaty za przerwanie dostaw gazu latem 2022 roku.
Rosjanie podnoszą, że nie są w stanie wziąć udziału w arbitrażu na terenie Unii Europejskiej przez sankcje wprowadzone wobec Rosji za inwazję na Ukrainie. Przypominają także o zajęciu aktywów rosyjskiego Gazpromu w Europie w Polsce oraz Niemczech. Warto przypomnieć, że arbitraż w Petersburgu domaga się także 935 mln dolarów za zajęcie aktywów Gazociągu Jamalskiego. Ich zajęcie było argumentowane w Unii Europejskiej względami bezpieczeństwa dostaw zagrożonego celowym ograniczeniem podaży gazu przez Rosjan od wakacji 2021 roku oraz inwazją na Ukrainie rozpoczętą w lutym 2022 roku.
Interfax / Wojciech Jakóbik
Gazprom domaga się od Orlenu prawie miliarda złotych za Jamał