Regulacje o surowcach krytycznych w Europie mają uniezależnić ją od dominujących dostawców na czele z Chinami, by bezpiecznie prowadzić transformację energetyczną i rozwijać nowe technologie.
Komisja Europejska informuje o wejściu w życie 23 maja aktu w sprawie surowców krytycznych (Critical Raw Materials Act – CRMA). Ustanawia on wskaźniki referencyjne w odniesieniu do wydobycia, przerobu i recyklingu surowców krytycznych. Odbyła się także inauguracja prac rady do spraw surowców krytycznych oraz zostało rozesłane zaproszenie do wniosków o wsparcie projektów strategicznych.
Komisja przedłużyła badanie zainteresowania wspólnymi zakupami surowców krytycznych do 31 maja 2024 roku. Lista surowców krytycznych zawiera 34 pozycje, w tym lit, nikiel, miedź i inne materiały niezbędne do nowych technologii, w tym odnawialnych.
Dziś, wraz z wejściem w życie aktu w sprawie surowców krytycznych, Europa rozpoczyna nowy rozdział dotyczący przemysłu. W niestabilnym kontekście geopolitycznym Europa przyspiesza swoje wysiłki, zarówno na szczeblu krajowym, jak i we współpracy z państwami trzecimi, na rzecz osiągnięcia bezpiecznych, bogatych i zrównoważonych dostaw surowców niezbędnych do zaspokojenia naszych potrzeb w zakresie klimatu, technologii cyfrowych, obronności i bezpieczeństwa. Mam pełne przekonanie, że wdrożenie aktu w sprawie surowców krytycznych jest na właściwej drodze, aby szybko identyfikować i wspierać projekty strategiczne, ułatwić agregację zapotrzebowania i zwiększyć liczbę wykwalifikowanych pracowników w ramach naszych nowych projektów przemysłowych w zakresie górnictwa, rafinacji i recyklingu surowców krytycznych – mówił Thierry Breton, komisarz do spraw rynku wewnętrznego.
Komisja nie wymienia z nazwy Chin, ale w niektórych obszarach technologii transformacji energetycznej i surowców krytycznych odpowiadają za ponad 80 procent dostaw do Europy lub kontrolują dostawy z krajów Afryki lub Ameryki Południowej.
Komisja Europejska / Wojciech Jakóbik
Wspólne zakupy surowców mają zmniejszyć zależność Europy od Chin, ale biznes jęczy