PGNiG przejęło większościowe udziały w spółce EuRoPol Gaz, zarządcy Gazociągu Jamalskiego. Polacy posiadają obecnie 52 proc. spółki, jednak w organach firmy dalej zasiadać będą równe reprezentacje Polski i Rosji. Zdaniem Roberta Zajdlera z Instytutu Sobieskiego, przejęcie wzmacnia pozycję PGNiG, natomiast reakcja Rosjan może być co najwyżej lekko uciążliwa, ze względu na statutową konieczność współpracy.
– Przejęcie przez PGNiG większościowych udziałów w EuRoPol Gazie daje tej spółce w pewnych obszarach np. podczas decyzji o wypłacie dywidendy. W sprawach kluczowych statut spółki zakłada jednak ciągłe porozumienie partnerów rosyjskich i polskich – ocenia Robert Zajdler z Instytut Sobieskiego.
Jego zdaniem z punktu widzenia biznesowego, dodatkowe udziały niewiele zmienią w funkcjonowaniu spółki, która zajmuje się jedynie przeszyłem gazu. Pozycja PGNiG na pewno jest silniejsza, ale ciągle konieczna jest bliska współpraca z Rosjanami.
– Ciekawa może być reakcja Rosjan. Ciężko przewidzieć jak zareagują oni na przejęcie większości udziałów w gazociągu przez PGNiG. Mogą to być działania dyskredytujące i nieszablonowe. Działania PGNiG mogę spowodować, że relacje z Rosjanami będą trochę bardziej napięte. Raczej będą to drobne uciążliwości, gdyż obie strony zgodnie ze statutem spółki muszą ze sobą współpracować – kwituje Zajdler.