icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosjanie polecają Słoweńcom przyjrzenie się Turkish Stream

(RIA Novost/BiznesAlert.pl/Piotr Stępiński)

Jak informuje agencja RIA Novosti rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew zarekomendował władzom Słowenii przyjrzenie się gazociągowi Turkish Stream ponieważ może ona uzyskać znaczącą rolę w tym projekcie.

– Słowenia może tutaj odegrać swoją bardzo ważną rolę ponieważ, oczywiście, jesteśmy gotowi dostarczać gaz już w Turcji. Potem może tam powstać dowolnie wielki wolumen gromadzony na granicy turecko-greckiej a dalej surowiec może trafić do całej Europy. Szereg państw wyraziło zainteresowaniem projektem m.in.. Węgry oraz Serbia. Więc polecałbym waszym władzom również przyjrzeć się uważniej temu projektowi – powiedział Miedwiediew w wywiadzie dla Radia oraz Telewizji Słowenia (RTW Słowenia).

W grudniu zeszłego roku Gazprom ogłosił, że zamiast South Streamu powstanie magistrala o takiej samej mocy przesyłowej (63 mld metrów sześciennych rocznie) poprowadzona po dnie Morza Czarnego do Turcji, a potem do jej granicy z Grecją. Moskwa twierdzi, że w nowym projekcie zamierzają również uczestniczyć Macedonia, Serbia, Węgry i Austria.

Biegnący po dnie Morza Czarnego gazociąg ma liczyć 1100 km i będzie składał się z czterech nitek, które swój koniec mają znaleźć na granicy turecko-greckiej gdzie dostarczone będzie 47 mld m3 gazu. Rosjanie oczekują, że powstanie tam hub gazowy a państwa Unii Europejskiej zapewnią we własnym zakresie możliwości transportu gazu i jego przyjęcia na swoje terytoria. Międzyrządowa umowa dotycząca budowy Turkish Stream miała w założeniu zostać podpisana jeszcze w drugim kwartale bieżącego roku a pierwszy gaz ma popłynąć w grudniu 2016 roku.

Należy pamiętać, że w sprawie Turkish Stream obydwie strony nie mają podpisanych jeszcze żadnych obowiązujących porozumień. Gazprom i turecki koncern naftowy Botas podpisały 1 grudnia 2014 r. memorandum o budowie gazociągu o przepustowości 63 mld m3 rocznie z Rosji do Turcji.

Wcześniej serbski minister spraw zagranicznych Ivia Dacicz powiedział, że Belgrad jest zainteresowany udziałem w budowie Turkish Stream wzywając jednocześnie Unię Europejską do jasnego określenia stanowiska w tej sprawie oraz nie stwarzanie problemów w tej kwestii.

Ponadto w czerwcu rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak oraz jego grecki odpowiednik Panagiotis Lafazanis podpisali memorandum o współpracy przy budowie oraz eksploatacji gazociągu Turkish Stream. Według greckiego polityka odnoga gazociągu Turkish Stream, Gazociąg Południowoeuropejski (South European Gas Pipeline – SEGP) ma osiągnąć przepustowość 47 mld m3, czyli tyle, ile zostanie z 63 mld m3 Turkish Stream po odprowadzeniu wolumenu na rynek turecki. Połączenie ma być gotowe w 2019 roku, czyli wtedy, gdy według Rosjan zacznie pracę ich turecki projekt.

(RIA Novost/BiznesAlert.pl/Piotr Stępiński)

Jak informuje agencja RIA Novosti rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew zarekomendował władzom Słowenii przyjrzenie się gazociągowi Turkish Stream ponieważ może ona uzyskać znaczącą rolę w tym projekcie.

– Słowenia może tutaj odegrać swoją bardzo ważną rolę ponieważ, oczywiście, jesteśmy gotowi dostarczać gaz już w Turcji. Potem może tam powstać dowolnie wielki wolumen gromadzony na granicy turecko-greckiej a dalej surowiec może trafić do całej Europy. Szereg państw wyraziło zainteresowaniem projektem m.in.. Węgry oraz Serbia. Więc polecałbym waszym władzom również przyjrzeć się uważniej temu projektowi – powiedział Miedwiediew w wywiadzie dla Radia oraz Telewizji Słowenia (RTW Słowenia).

W grudniu zeszłego roku Gazprom ogłosił, że zamiast South Streamu powstanie magistrala o takiej samej mocy przesyłowej (63 mld metrów sześciennych rocznie) poprowadzona po dnie Morza Czarnego do Turcji, a potem do jej granicy z Grecją. Moskwa twierdzi, że w nowym projekcie zamierzają również uczestniczyć Macedonia, Serbia, Węgry i Austria.

Biegnący po dnie Morza Czarnego gazociąg ma liczyć 1100 km i będzie składał się z czterech nitek, które swój koniec mają znaleźć na granicy turecko-greckiej gdzie dostarczone będzie 47 mld m3 gazu. Rosjanie oczekują, że powstanie tam hub gazowy a państwa Unii Europejskiej zapewnią we własnym zakresie możliwości transportu gazu i jego przyjęcia na swoje terytoria. Międzyrządowa umowa dotycząca budowy Turkish Stream miała w założeniu zostać podpisana jeszcze w drugim kwartale bieżącego roku a pierwszy gaz ma popłynąć w grudniu 2016 roku.

Należy pamiętać, że w sprawie Turkish Stream obydwie strony nie mają podpisanych jeszcze żadnych obowiązujących porozumień. Gazprom i turecki koncern naftowy Botas podpisały 1 grudnia 2014 r. memorandum o budowie gazociągu o przepustowości 63 mld m3 rocznie z Rosji do Turcji.

Wcześniej serbski minister spraw zagranicznych Ivia Dacicz powiedział, że Belgrad jest zainteresowany udziałem w budowie Turkish Stream wzywając jednocześnie Unię Europejską do jasnego określenia stanowiska w tej sprawie oraz nie stwarzanie problemów w tej kwestii.

Ponadto w czerwcu rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak oraz jego grecki odpowiednik Panagiotis Lafazanis podpisali memorandum o współpracy przy budowie oraz eksploatacji gazociągu Turkish Stream. Według greckiego polityka odnoga gazociągu Turkish Stream, Gazociąg Południowoeuropejski (South European Gas Pipeline – SEGP) ma osiągnąć przepustowość 47 mld m3, czyli tyle, ile zostanie z 63 mld m3 Turkish Stream po odprowadzeniu wolumenu na rynek turecki. Połączenie ma być gotowe w 2019 roku, czyli wtedy, gdy według Rosjan zacznie pracę ich turecki projekt.

Najnowsze artykuły