– Według wyliczeń Instytutu Studiów Energetycznych (ISE) w drugim kwartale 2024 roku ORLEN (dawniej PGNiG) odebrał w terminalu w Świnoujściu 16 transportów LNG o łącznym wolumenie około 1,15 mln ton LNG (około 1,6 mld m3). Oznacza to, że w pierwszym półroczu 2024 roku ORLEN odebrał w terminalu w Świnoujściu już 27 transportów o łącznym wolumenie około 2 mln ton LNG (około 2,76 mld m3) – pisze Andrzej Sikora z Instytutu Studiów Energetycznych.
- Analizując wykorzystanie europejskiej infrastruktury regazyfikacyjnej widać, że Polska jest dziś liderem w tej kwestii. Bardzo wysoko znajduje się również Litwa oraz Chorwacja.
- W pierwszym półroczu 2024 roku, każdego miesiąca Europa odbierała średnio 30 mld m3 gazu ziemnego. Jest to oczywiście mniej patrząc, ile średnio importowano np. w 2021 r., lecz nadal wystarczająco dużo by już pod koniec czerwca (dane na 26.06.2024) mówić o stanie zatłoczenia gazu ziemnego w podziemnych magazynach w Europie na poziomie 76 procent. Co ciekawe, w zeszłym roku w tym samy czasie również poziom wynosił 76 procent. Wewnętrzne analizy ISE pokazują, że w lipcu europejskie magazyny gazu ziemnego będą zapełnione nawet w 85 procent.
- Dane ICIS wskazują, że import dla 5 największych odbiorców – Chin, Japonii, Korei Południowej, Indii i Tajwanu – osiągnął w kwietniu 19,6 a w maju 19,1 mln ton LNG. Średnia miesięczna w latach 2021-2023 wynosi odpowiednio 17,3 i 18 mln ton LNG. W czerwcu szacuje się import LNG na poziomie około 19,3 mln ton LNG.
W porównaniu, w pierwszym półroczu 2023 roku odebrano 30 transportów co dało wolumen, na poziomie około 2,2 mln ton LNG (około 3 mld m3). W drugim kwartale 2024 roku pojawiały się w Polsce transporty z Kataru i USA. Odpowiednio, z tych kierunków odebraliśmy około 0,55 mln ton LNG (około 0,76 mld m3) i około 0,60 mln ton LNG (około 0,03 mld m3). Prócz wcześniej wspomnianych, klasycznych już dostaw, na początku maja w terminalu pojawił się pojedynczy transport z Egiptu (około 0,07 mld m3).
Na Litwie, terminal FSRU Independence, pozwolił odebrać w drugim kwartale 6 transportów LNG o łącznym wolumenie około 0,4 mln ton LNG (około 0,55 mld m3). Natomiast, łącznie w pierwszym półroczu odebrano już na Litwie około 1,04 mln ton LNG (około 1,44 mld m3). Należy podkreślić, że w maju, litewski FSRU opuścił port Kłajpedzie i udał się na prawie miesięczny przegląd techniczny do duńskiego Lindø.
Analizując wykorzystanie europejskiej infrastruktury regazyfikacyjnej widać, że Polska jest dziś liderem w tej kwestii. Bardzo wysoko znajduje się również Litwa oraz Chorwacja. Należy podkreślić, że te trzy kraje dysponują tylko po jednym terminalu w swojej infrastrukturze krytycznej. Europejscy liderzy w kwestii mocy regazyfikacyjnych, dysponujący kilkoma terminalami, czyli np. Belgia i Francja wykorzystują zaledwie 20-30 procent swoich możliwości infrastrukturalnych. Wyjątkiem jest Portugalia, która jest dziś uważana za tzw. centrum przeładunkowe dla Europy.
W pierwszym półroczu 2024 roku, każdego miesiąca Europa odbierała średnio 30 mld m3 gazu ziemnego. Jest to oczywiście mniej patrząc, ile średnio importowano np. w 2021 roku, lecz nadal wystarczająco dużo by już pod koniec czerwca (dane na 26.06.2024) mówić o stanie zatłoczenia gazu ziemnego w podziemnych magazynach w Europie na poziomie 76 procent. Co ciekawe, w zeszłym roku w tym samy czasie również poziom wynosił 76 procent. Wewnętrzne analizy ISE pokazują, że w lipcu europejskie magazyny gazu ziemnego będą zapełnione nawet w 85 procent.
– Według danych ICIS europejski import LNG w kwietniu wyniósł 8,6 mln ton LNG i był to wzrost o 6,4 procent w ujęciu miesięcznym. Był to również pierwszy miesięczny wzrost od stycznia, należy tu jeszcze podkreślić, że średnia miesięczna w latach 2021-2023 wynosi 9,8 mln ton LNG. Udział Europy w światowym imporcie LNG był nieco poniżej 24 procent, co oznacza wzrost o 2 procent w ujęciu miesiąc do miesiąca. W maju import LNG wyniósł 7,4 mln ton LNG i był to najniższy poziom od września 2023 roku W czerwcu szacuje się import LNG na poziomie około 8 mln ton LNG – pisze ekspert.
Dane ICIS wskazują, że import dla 5 największych odbiorców – Chin, Japonii, Korei Południowej, Indii i Tajwanu – osiągnął w kwietniu 19,6 a w maju 19,1 mln ton LNG. Średnia miesięczna w latach 2021-2023 wynosi odpowiednio 17,3 i 18 mln ton LNG. W czerwcu szacuje się import LNG na poziomie około 19,3 mln ton LNG. Co ciekawe, udział regionu Azji w światowym imporcie LNG osiągnął około 58 procent. Dla porównania warto wskazać, że średniomiesięczny import do głównych krajów Ameryki Południowej – Argentyna, Brazylia, Chile i Kolumbia – to około 0,7 mln ton LNG.
– Pozwolę sobie jeszcze wrócić do maja, ponieważ w maju europejski import gazu z Rosji po raz pierwszy od prawie dwóch lat ponownie przewyższył dostawy z USA. Zatłaczanie gazu ziemnego i LNG z Rosji stanowiło 15 procent całkowitych dostaw do UE, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Serbii, Bośni i Hercegowiny oraz Macedonii Północnej. LNG z USA stanowiło 14 procent dostaw do regionu, i był to najniższy poziom od sierpnia 2022 roku To wszystko, kiedy w naszym regionie podejmowane są działania w celu pełnej rezygnacji z rosyjskich paliw kopalnych. Na majową sytuację wpływ miał splot czynników, w tym np. awarie w instalacjach eksportujących LNG w USA i Norwegii, podczas gdy Rosja zatłoczyła więcej gazu ziemnego przez Turcję. Oczywiście, można zakładać, iż to jednorazowa sytuacja. Po pierwsze, właśnie rozpoczął się sezon letni otwierający przed Rosją możliwość wykorzystywania szlaku przez Morze Północne, Arktykę do Azji. 21 czerwca pierwszy tegoroczny metanowiec Eduard Toll opuścił terminal Yamal LNG dla potencjalnego odbiorcy w Chinach, czyli przez najbliższe tygodnie więcej rosyjskich transportów LNG będzie tam kierowanych – pisze ekspert.
– Po drugie w sytuacji, kiedy Europa będzie przestrzegać wprowadzonych sankcji to jednak wejdzie w życie tylko częściowo, bo przewidziano 9-miesięczny okres przejściowy w przypadku zakazu usług przeładunku rosyjskiego LNG na terytorium unijnym, który umożliwia eksport paliwa do państw trzecich. Nie będzie możliwe przeniesienie ładunku ze statku na statek ani na brzeg w celu ponownego załadunku. Rozgraniczono te kwestie od importu rosyjskiego LNG na potrzeby państw unijnych. Sankcje obejmują reeksport, ale zainteresowane państwa UE mogą bez przeszkód na własne potrzeby sprowadzać rosyjskie LNG) na rosyjskie towary w ramach 14 pakietu przeciw Federacji Rosyjskiej (FR), spowoduje to znaczny spadek LNG w europejskich portach – tłumaczy ekspert.
– W mojej ocenie, za skandaliczny należy uważać fakt związany z informacjami podanymi w raporcie Norway’s Center for High North Logistics. Wynika z niego, że w okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia 2024 r. państwa członkowskie UE – przede wszystkim Francja, Belgia i Hiszpania – odebrały 89 dostaw LNG z projektu Yamal LNG tylko z firmy Novatek (kolejnych kilkanaście to Rosnieft). Dla porównania, w tym samym okresie w 2023 roku miały miejsce 82 transporty. Ponadto w ramach tego samego terminala, Holandia otrzymała 9 transportów zawierających tzw. kondensat gazowy. Kondensat i NGL stanowią około 10 procent całkowitej produkcji Yamal LNG – pisze ekspert.
Według ww. danych, każda dostawa rosyjskiego LNG wyceniana jest na około 40 milionów dolarów. Oznacza to, że wartość transportów w pierwszych czterech miesiącach 2024 roku może wynieść około 4 miliardy dolarów. Część dostaw jest następnie reeksportowana do krajów trzecich, w tym do Chin.
Opracował Mateusz Gibała
Zwrot akcji w USA daje szansę na więcej LNG (oraz emisji?) Polsce i światu