icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Siergiej: Musimy się oswoić z funkcjonowaniem strefy, ale przyniesie ona duże korzyści (ROZMOWA)

– Musimy się stopniowo oswoić z funkcjonowaniem tej strefy. Wiemy już, że na razie nie będą nakładane mandaty. Przez pierwsze kilka miesięcy będą jedynie upomnienia, a celem jest edukacja kierowców. Straż miejska i policja będą informować kierowców o nowych zasadach – Piotr Siergiej, rzecznik prasowy Polskiego Alarmu Smogowego.

  • Obecnie straż miejska ma jedną kamerę i jeden system, ale po przetestowaniu tego rozwiązania, liczba kamer prawdopodobnie wzrośnie.
  • Ludzie mogą próbować unikać kar, ale przepisy przewidują pewne wyjątki, takie jak możliwość przejechania przez strefę czystego transportu cztery razy w roku w sytuacjach awaryjnych.
  • W dzielnicach na obrzeżach miasta, takich jak Wawer, strefa czystego transportu może nie być potrzebna, ponieważ ruch samochodowy jest tam niewielki.

BiznesAlert.pl: Jak ma wyglądać monitorowanie SCT? 

Polski Alarm Smogowy: W tym momencie już wiemy, że straż miejska w Warszawie prowadziła wczoraj na Woli kontrole pojazdów, korzystając z mobilnego punktu wyposażonego w kamerę, która sczytuje tablice rejestracyjne pojazdów i automatycznie je rozpoznaje. System od razu sprawdza, czy dany pojazd spełnia wymogi wieczystego transportu, ponieważ informacje te znajdują się w centralnej bazie danych. Na razie straż miejska dysponuje jedną taką kamerą i jednym systemem, ale nie mam wątpliwości, że po przetestowaniu i ocenie ich skuteczności, takich kamer będzie znacznie więcej. System jest w dużej mierze automatyczny i prosty w obsłudze. To również proces uczenia się zarówno dla strażników miejskich i policji, jak i dla nas, obywateli.

Musimy się stopniowo oswoić z funkcjonowaniem tej strefy. Wiemy już, że na razie nie będą nakładane mandaty. Przez pierwsze kilka miesięcy będą jedynie upomnienia, a celem jest edukacja kierowców. Straż miejska i policja będą informować kierowców o nowych zasadach. To dobry krok, ponieważ nie każdy śledzi na bieżąco media. Kiedy kierowcy zobaczą tablice informujące o kontrolach, zaczną zwracać większą uwagę na przepisy. To powinno wpłynąć na zmianę postaw nas wszystkich jako kierowców. Edukacja i świadomość są kluczowe w adaptacji do nowych regulacji i poprawie bezpieczeństwa oraz jakości życia w mieście.

Jakie są założenia SCT? Kiedy możemy spodziewać się efektów?

Myślę, że w perspektywie kilku lat będziemy mogli zaobserwować realne korzyści płynące z wprowadzenia tej strefy. Zmniejszenie emisji spalin i poprawa jakości powietrza w Warszawie to główne cele, które z czasem staną się coraz bardziej odczuwalne. Oczywiście, początkowy okres dostosowania się do nowych regulacji może być trudny zarówno dla kierowców, jak i dla służb miejskich, ale edukacja i stopniowe wdrażanie systemu z pewnością przyniosą pożądane efekty. Elastyczność przepisów, pozwalająca na cztery przejazdy w ciągu roku w sytuacjach awaryjnych, świadczy o zrozumieniu i uwzględnieniu potrzeb mieszkańców. To podejście powinno pomóc w łagodzeniu obaw i frustracji związanych z nowymi ograniczeniami.

Ważne jest również, aby pamiętać, że zmiana nawyków i dostosowanie się do nowych przepisów zajmuje czas. Dlatego okres przejściowy, w którym nie będą nakładane mandaty, a jedynie udzielane upomnienia, jest kluczowy dla płynnego przejścia i akceptacji nowego systemu przez społeczeństwo. W miarę jak liczba kamer i systemów automatycznej kontroli będzie rosła, a my będziemy coraz bardziej przyzwyczajeni do nowych zasad, możemy oczekiwać, że Warszawa stanie się wzorem do naśladowania dla innych miast w Polsce i Europie, dążących do poprawy jakości życia swoich mieszkańców poprzez zrównoważony transport i redukcję zanieczyszczeń.

Jakie są opinie na temat poszerzenia strefy czystego transportu?

Nie uważam, żeby w takich dzielnicach jak chociażby Wawer, na obrzeżach miasta strefa czystego transportu była potrzebna, ponieważ ruch samochodowy tam jest niewielki. Natomiast przy szkołach, gdzie odnotowujemy podwyższone stężenia pyłów, azotu czy innych zanieczyszczeń w godzinach, kiedy rodzice przywożą dzieci do szkoły i potem je odbierają, to tam trzeba odsunąć te samochody od szkół. To jest zdroworozsądkowe i wydaje mi się, że nikt nie powinien mieć z tym problemu, ale wiem, że problem jest, bo rodzice chcą po prostu podjechać jak najbliżej szkoły.

Jakby dzieci nie mogły przejść sześćdziesięciu czy stu metrów do szkoły wzdłuż chodnika. No ale tak jest, próbujemy coś z tym zrobić. Strefa mogłaby być większa i obejmować właśnie te trasy tranzytowe przez Warszawę, czyli trasę Toruńską czy Łazienkowską, bo to są te miejsca, przez które przejeżdża kilkadziesiąt tysięcy pojazdów na godzinę. Więc to jest coś, co warto było uwzględnić, ale tego nie uwzględniono. Zobaczymy, jakie będą pomysły radnych za rok, za dwa, za trzy lata. Strefa zaczęła działać i to jest ten początek, więc traktujemy to jako dobry początek procesu, który będziemy monitorować.

Rozmawiał Mateusz Gibała

Aktywiści: Smog we Wrocławiu zabija. Miasto musi zawalczyć o czyste powietrze

– Musimy się stopniowo oswoić z funkcjonowaniem tej strefy. Wiemy już, że na razie nie będą nakładane mandaty. Przez pierwsze kilka miesięcy będą jedynie upomnienia, a celem jest edukacja kierowców. Straż miejska i policja będą informować kierowców o nowych zasadach – Piotr Siergiej, rzecznik prasowy Polskiego Alarmu Smogowego.

  • Obecnie straż miejska ma jedną kamerę i jeden system, ale po przetestowaniu tego rozwiązania, liczba kamer prawdopodobnie wzrośnie.
  • Ludzie mogą próbować unikać kar, ale przepisy przewidują pewne wyjątki, takie jak możliwość przejechania przez strefę czystego transportu cztery razy w roku w sytuacjach awaryjnych.
  • W dzielnicach na obrzeżach miasta, takich jak Wawer, strefa czystego transportu może nie być potrzebna, ponieważ ruch samochodowy jest tam niewielki.

BiznesAlert.pl: Jak ma wyglądać monitorowanie SCT? 

Polski Alarm Smogowy: W tym momencie już wiemy, że straż miejska w Warszawie prowadziła wczoraj na Woli kontrole pojazdów, korzystając z mobilnego punktu wyposażonego w kamerę, która sczytuje tablice rejestracyjne pojazdów i automatycznie je rozpoznaje. System od razu sprawdza, czy dany pojazd spełnia wymogi wieczystego transportu, ponieważ informacje te znajdują się w centralnej bazie danych. Na razie straż miejska dysponuje jedną taką kamerą i jednym systemem, ale nie mam wątpliwości, że po przetestowaniu i ocenie ich skuteczności, takich kamer będzie znacznie więcej. System jest w dużej mierze automatyczny i prosty w obsłudze. To również proces uczenia się zarówno dla strażników miejskich i policji, jak i dla nas, obywateli.

Musimy się stopniowo oswoić z funkcjonowaniem tej strefy. Wiemy już, że na razie nie będą nakładane mandaty. Przez pierwsze kilka miesięcy będą jedynie upomnienia, a celem jest edukacja kierowców. Straż miejska i policja będą informować kierowców o nowych zasadach. To dobry krok, ponieważ nie każdy śledzi na bieżąco media. Kiedy kierowcy zobaczą tablice informujące o kontrolach, zaczną zwracać większą uwagę na przepisy. To powinno wpłynąć na zmianę postaw nas wszystkich jako kierowców. Edukacja i świadomość są kluczowe w adaptacji do nowych regulacji i poprawie bezpieczeństwa oraz jakości życia w mieście.

Jakie są założenia SCT? Kiedy możemy spodziewać się efektów?

Myślę, że w perspektywie kilku lat będziemy mogli zaobserwować realne korzyści płynące z wprowadzenia tej strefy. Zmniejszenie emisji spalin i poprawa jakości powietrza w Warszawie to główne cele, które z czasem staną się coraz bardziej odczuwalne. Oczywiście, początkowy okres dostosowania się do nowych regulacji może być trudny zarówno dla kierowców, jak i dla służb miejskich, ale edukacja i stopniowe wdrażanie systemu z pewnością przyniosą pożądane efekty. Elastyczność przepisów, pozwalająca na cztery przejazdy w ciągu roku w sytuacjach awaryjnych, świadczy o zrozumieniu i uwzględnieniu potrzeb mieszkańców. To podejście powinno pomóc w łagodzeniu obaw i frustracji związanych z nowymi ograniczeniami.

Ważne jest również, aby pamiętać, że zmiana nawyków i dostosowanie się do nowych przepisów zajmuje czas. Dlatego okres przejściowy, w którym nie będą nakładane mandaty, a jedynie udzielane upomnienia, jest kluczowy dla płynnego przejścia i akceptacji nowego systemu przez społeczeństwo. W miarę jak liczba kamer i systemów automatycznej kontroli będzie rosła, a my będziemy coraz bardziej przyzwyczajeni do nowych zasad, możemy oczekiwać, że Warszawa stanie się wzorem do naśladowania dla innych miast w Polsce i Europie, dążących do poprawy jakości życia swoich mieszkańców poprzez zrównoważony transport i redukcję zanieczyszczeń.

Jakie są opinie na temat poszerzenia strefy czystego transportu?

Nie uważam, żeby w takich dzielnicach jak chociażby Wawer, na obrzeżach miasta strefa czystego transportu była potrzebna, ponieważ ruch samochodowy tam jest niewielki. Natomiast przy szkołach, gdzie odnotowujemy podwyższone stężenia pyłów, azotu czy innych zanieczyszczeń w godzinach, kiedy rodzice przywożą dzieci do szkoły i potem je odbierają, to tam trzeba odsunąć te samochody od szkół. To jest zdroworozsądkowe i wydaje mi się, że nikt nie powinien mieć z tym problemu, ale wiem, że problem jest, bo rodzice chcą po prostu podjechać jak najbliżej szkoły.

Jakby dzieci nie mogły przejść sześćdziesięciu czy stu metrów do szkoły wzdłuż chodnika. No ale tak jest, próbujemy coś z tym zrobić. Strefa mogłaby być większa i obejmować właśnie te trasy tranzytowe przez Warszawę, czyli trasę Toruńską czy Łazienkowską, bo to są te miejsca, przez które przejeżdża kilkadziesiąt tysięcy pojazdów na godzinę. Więc to jest coś, co warto było uwzględnić, ale tego nie uwzględniono. Zobaczymy, jakie będą pomysły radnych za rok, za dwa, za trzy lata. Strefa zaczęła działać i to jest ten początek, więc traktujemy to jako dobry początek procesu, który będziemy monitorować.

Rozmawiał Mateusz Gibała

Aktywiści: Smog we Wrocławiu zabija. Miasto musi zawalczyć o czyste powietrze

Najnowsze artykuły