Tageszeitung podaje, że rząd niemiecki nie planuje wprowadzać przepisów wymuszających odejście od węgla w 2030 roku zgodnie z planem koalicyjnym obstając przy 2038 roku przez problemy energetyki gazowej.
Gazeta niemiecka Tageszeitung cytuje ministra gospodarki i klimatu Roberta Habecka, który stwierdził, że nie będzie narzucał celu odejścia od węgla w energetyce w 2030 roku „odgórnym dekretem”, ale wprowadzenie reformy systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 w Europie oraz planu odejścia od węgla w 2030 roku w landzie Nadrenii-Westfalii przyspieszą ten proces względem formalnego terminu w 2038 roku z umowy społecznej.
Wyzwaniem może być fakt, że pierwsze przetargi na elektrownie gazowe mające zastępować węgiel odbędą się na przełomie 2024 i 2025 roku. Niemcy chcą mieć w sumie 10 GW energetyki gazowej, z tego 0,5 GW opalanej wodorem a w deklaracjach całej. Minister finansów z liberalnej FDP Christian Lindner mówi, że odejście od węgla w 2030 roku to „sen na jawie”.
Tageszeitung / Wojciech Jakóbik
Transformacja energetyczna Niemiec może kosztować prawie 10 bilionów euro