Przed klubem golfowym West Palm Beach doszło do strzelaniny w czasie, kiedy z obiektu wychodził Donald Trump. FBI zapewnia, że były prezydent i kandydat w nadchodzących wyborach jest bezpieczny i że bada watęk „kolejnego zamachu”.
Na konferencji prasowej cztery godziny po zdarzeniu przedstawiciele FBI, Secret Service i lokalnej policji poinformowali, że w pobliżu klubu golfowego Trump zatrzymano mężczyznę, który próbował uciec samochodem, a w krzakach w pobliżu pola golfowego znaleziono broń – karabin szturmowy AK-74 z celownikiem optycznym, dwa plecaki oraz kamerę go-pro.
Według informacji z Secret Service, która chroni Donalda Trumpa, funkcjonariusz służby miał dostrzec wystającą z krzaków broń po czym natychmiast otworzył ogień do podejrzanego, który wybiegł z miejsca domniemanej zasadzki i uciekł w kierunku samochodu. Po pościgu policyjnym mężczyzna został zatrzymany na autostradzie w sąsiednim hrabstwie.
Do sprawy odniosła się również administracja rządowa USA oraz kontrkadydatka demokratów w wyścigu prezydenckim Kamala Haris.
„Prezydent i wiceprezydent zostali poinformowani o incydencie związanym z bezpieczeństwem na międzynarodowym polu golfowym Trump, gdzie były prezydent Trump grał w golfa. Odczuli ulgę, gdy dowiedzieli się, że jest bezpieczny” – stwierdził Biały Dom w oświadczeniu.
„Zostałam poinformowana o doniesieniach o strzałach oddanych w pobliżu byłego prezydenta Trumpa i jego posiadłości na Florydzie i cieszę się, że jest on bezpieczny” – napisała w na platformie X Kamala Haris.
Do zdarzenia doszło niemal dokładnie dwa miesiące po postrzeleniu Trumpa w ucho na wiecu w Butler w Pensylwanii. Zamachowiec został wtedy zastrzelony.
Źródło: CNN/Fox News/Twitter
Jak zamach na Trumpa wpłynie na wybory prezydenckie w USA? Spięcie