O cenie analityków e-eptrol.pl paliwa w okresie między 23 a 29 września będą tanieć – dotyczy to benzyny i diesla. Wyłamuje się z tej tendencji jedynie autogaz.
– W przypadku Pb98 średnia cena ulokuje się w przedziale 6,66-6,78 zł/l, a dla benzyny Pb95 oczekiwane widełki wynosić będą 5,92-6,04 zł/l. W przypadku diesla tendencja spadkowa uwidoczni się w cenach między 5,95 i 6,07 zł/l. Autogaz natomiast drożeć może do poziomu 2,85-2,93 zł/l – poinformowali w piątek analitycy portalu.
Wskazali, że na coraz większej liczbie stacji da się już zatankować poniżej sześciu zł za litr benzyny 95 i oleju napędowego. Jak stwierdzili analitycy, niskie poziomy cen detalicznych mogą jeszcze „mieć dalszy ciąg”.
– Zmiany spadkowe są możliwe nawet mimo ruchu w górę, jaki już jest widoczny w cenach ropy na rynku światowym, powiązanego z sytuacją w USA i na Bliskim Wschodzie – ocenili.
Zwrócili uwagę, że obecnie mamy do czynienia z wysokimi „marżami stacyjnymi”, więc, ich zdaniem, w razie wyższych cen w hurcie możliwe jest ich częściowe ograniczenie, co pozwoli utrzymać niskie ceny detaliczne benzyny czy diesla.
– W polskich cenach rafineryjnych powoli „wytraca się” obniżkowy impet i są one obecnie nieco wyższe od poziomów z ubiegłego weekendu – zauważyli. Według danych e-petrol.pl średnia cena benzyny 98-oktanowej to 4891 złotych za metr sześcienny, o 74 złotych więcej niż w ubiegłą sobotę. Z kolei benzyna Pb95 kosztuje średnio 4480 złotych za metr sześcienny, czyli o 40 złotych ponad poziomami z weekendu. Diesel w omawianym okresie podrożał o 28 złotych, do 4581 złotych za metr sześcienny. Olej opałowy wyceniany jest dzisiaj na 3388 złotych za metr sześcienny – to zwyżka siedem złotych na metrze sześciennym.
– Mocne cięcie stóp procentowych w USA i rosnące napięcie na pograniczu izraelsko-libańskim miały w ostatnich dniach decydujący wpływ na sytuację na rynku naftowym. Ropa w mijającym tygodniu drożała i jej cena na giełdzie w Londynie zbliżyła się do poziomu 75 dolarów – poinformowali analitycy.
Wskazali, że najtaniej można było ją kupić w poniedziałkowy poranek, kiedy baryłka surowca gatunku Brent kosztowała poniżej 72 dolarów.
– W czwartek w trakcie dnia notowania ropy znalazły się ponad poziomem 75 dolarów, a w piątek przed południem utrzymywały się nieznacznie poniżej tego pułapu – dodali.
Jak ocenili, wydobycie, powracające po weekendzie do normalności po przejściu huraganu Francine, nie wystarczyło do tego, aby ropa wróciła na spadkowy kurs.
– W centrum uwagi inwestorów na rynku naftowym znów znalazł się Bliski Wschód. W związku z akcją wymierzoną w członków libańskiego Hezbollahu, przeprowadzoną za pomocą wybuchających pagerów i krótkofalówek, o którą podejrzewane są izraelskie służby, wróciły obawy o destabilizację tego kluczowego dla rynku ropy regionu – przekazali analitycy. Ich zdaniem realny znów staje się konflikt zbrojny pomiędzy Izraelem i Libanem, który może zdestabilizować cały Bliski Wschód.
Według ekspertów e-petrol.pl argumentów za wzrostem cen na rynku naftowym dostarczyła też decyzja amerykańskich władz monetarnych, które w środę obniżyły stopy procentowe o 50 punktów bazowych.
– Skala cięć potwierdza obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki, ale niższe stopy będą impulsem do przyspieszenia tempa wzrostu, a do tego osłabiają dolara, który jest podstawową walutą rozliczeniową na rynku ropy – stwierdzili.
Polska Agencja Prasowa / BiznesAlert.pl
Eksperci: Polska potrzebuje przemyślanej strategii dekarbonizacji przemysłu