Strajk 33 tysięcy inżynierów i mechaników Boeinga, który rozpoczął się 13 września, wciąż trwa, a negocjacje z pracodawcą nie przynoszą rezultatu. Związkowcy z International Association of Machinists and Aerospace Workers (IAM) odrzucili poprawioną ofertę firmy, domagając się 40-procentowej podwyżki, podczas gdy Boeing proponuje 30 procent, rozłożone na cztery lata. Mimo presji ze strony pracodawcy, który grozi, że oferta wygasa do końca tygodnia, związkowcy podkreślają, że nie zamierzają głosować nad propozycją, wskazując na brak spotkań w celu jej omówienia.
Boeing twierdzi, że ich oferta, która uwzględnia sugestie strony związkowej, jest lepsza od wcześniejszej. Oferują podwyżkę o 30 proc., w tym 12 proc. już w pierwszym roku oraz bonus w wysokości 6 tysięcy dolarów przy podpisaniu umowy. Kolejne podwyżki mają wynosić 6 proc. rocznie przez następne trzy lata, co ma zwiększyć średnie wynagrodzenie mechanika z 75 608 dolarów do 111 155 dolarów. Związkowcy jednak nie są zadowoleni z propozycji, ponieważ nie przewiduje ona powrotu do tradycyjnego programu emerytalnego, który został zlikwidowany dekadę temu.
Strajk wpływa negatywnie na sytuację finansową Boeinga, prowadząc do opóźnień w produkcji i dostawach. Obecnie wstrzymana jest produkcja samolotów B737, B777 i B767, a strajk wymusza na firmie wprowadzenie oszczędności. Od 20 września, wszyscy wyżsi pracownicy oraz ci, którzy nie są zrzeszeni w związku, muszą wziąć jeden tygodniowy bezpłatny urlop w miesiącu. Dodatkowo wstrzymano przyjęcia do pracy oraz ograniczono wydatki na podróże służbowe.
Związkowcy przyznają, że sytuacja jest dla nich trudna, gdyż ostatnie wypłaty otrzymali w zeszłym tygodniu, a w przypadku braku porozumienia mogą stracić opłacane przez Boeinga ubezpieczenie zdrowotne już w najbliższy poniedziałek. Szefowie IAM zapowiedzieli kolejne rozmowy z członkami związku, które pozwolą na podjęcie decyzji co do dalszych działań wobec Boeinga.
Reuters / Mateusz Gibała
Antonow tymczasowo wstrzymał prace nad budową nowego samolotu An-225 Marija