icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Globalne emisje dwutlenku węgla mogą osiągnąć swój szczyt w tym roku

Według raportu firmy analitycznej „Det Norske Veritas”, globalne emisje CO2 mogą osiągnąć szczyt w tym roku, po czym przewiduje się ich niewielki spadek. Taki rozwój sytuacji sprawia, że cel ograniczenia ocieplenia temperatury na Ziemi do 1,5 stopnia Celsjusza staje się coraz trudniejszy do osiągnięcia. Przedstawiciele „Det Norske Veritas” wskazali, że temperatura na naszej planecie może wzrosnąć o 2,2 stopnia Celsjusza. Prezes instytucji, Remi Eriksen, podkreślił, że dynamiczny rozwój energii słonecznej oraz rynku baterii jest kluczowy dla przyspieszenia transformacji energetycznej i minimalizacji negatywnych skutków zmian klimatycznych. 

 Cele klimatyczne wyznaczane przez społeczność międzynarodową oraz proponowane metody walki z globalnym ociepleniem poddawane są coraz bardziej szczegółowej weryfikacji przez organizacje pozarządowe i instytucje analityczne. 

 Raport norweskiej firmy klasyfikacyjnej „Det Norske Veritas” nie przynosi najlepszych wieści. Jego autorzy wskazują, że w obecnym roku emisje dwutlenku węgla na świecie mogą osiągnąć swoje najwyższe wartości w historii, a następnie stopniowo zaczną się zmniejszać. Z tego powodu wykonanie postawionego w Porozumieniu Paryskim  z 2015 roku celu ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do 1,5 stopnia Celsjusza staje pod poważnym znakiem zapytania. 

Instalacje fotowoltaiczne (PV) rosną tak szybko, że zapotrzebowanie na energię z węgla maleje; globalne zużycie węgla w elektrowniach w 2024 roku jest niższe niż w 2023. W nadchodzącej dekadzie subkontynent indyjski będzie jedynym regionem, gdzie przewidywany jest wzrost emisji związanych z produkcją energii. Wzrost popularności pojazdów elektrycznych (EV) jest tak duży, że szczytowe zużycie benzyny w Chinach mamy już za sobą, a globalny szczyt zużycia ropy naftowej spodziewany jest w ciągu kilku lat ― pisali autorzy podsumowania raportu. 

„Det Norske Veritas” oszacowało, że przy obecnym tempie transformacji energetycznej do 2100 roku średnia temperatura na Ziemi wzrośnie o 2,2 stopnia Celsjusza. 

Prezes firmy, Remi Eriksen, podczas prezentacji raportu wyraził zarówno optymizm, jak i krytykę. Zaznaczył, że zbliżający się szczyt emisji CO2 to pozytywny sygnał, jednak podkreślił, że tempo transformacji energetycznej jest wciąż zbyt wolne. Eriksen dodał, że kluczowym elementem w łagodzeniu skutków zmian klimatu będzie rozwój energii słonecznej oraz rynku baterii do samochodów elektrycznych. 

Energia słoneczna i baterie napędzają transformację energetyczną, rozwijając się jeszcze szybciej, niż przewidywaliśmy wcześniej. Osiągnięcie szczytu emisji dwutlenku węgla to kamień milowy dla ludzkości. Teraz jednak musimy skupić się na tym, jak szybko te emisje będą spadać i jak wykorzystać dostępne narzędzia, aby przyspieszyć transformację energetyczną ― stwierdził. 

Agencja „Reuters” informuje, że koszt energii elektrycznej wytwarzanej z fotowoltaiki jest już w wielu regionach świata niższy niż energia pochodząca ze spalania węgla, a ceny baterii do pojazdów elektrycznych spadły o 14 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. 

Nie da się ukryć, że wśród znaczących państw Chiny coraz skuteczniej podchodzą do problematyki zmian klimatycznych. Choć wciąż pozostają największym emitentem CO2 na świecie, to w 2023 roku odpowiadali za 58 proc. wszystkich nowych systemów energii słonecznej oraz 63 proc. sprzedaży pojazdów elektrycznych na globalnym rynku. Europa oraz Ameryka ma więc sporo do nadrobienia, jeśli chodzi o rozwój bezemisyjnych źródeł energii. 

Banki przełamują niechęć do finansowania energii jądrowej

Według raportu firmy analitycznej „Det Norske Veritas”, globalne emisje CO2 mogą osiągnąć szczyt w tym roku, po czym przewiduje się ich niewielki spadek. Taki rozwój sytuacji sprawia, że cel ograniczenia ocieplenia temperatury na Ziemi do 1,5 stopnia Celsjusza staje się coraz trudniejszy do osiągnięcia. Przedstawiciele „Det Norske Veritas” wskazali, że temperatura na naszej planecie może wzrosnąć o 2,2 stopnia Celsjusza. Prezes instytucji, Remi Eriksen, podkreślił, że dynamiczny rozwój energii słonecznej oraz rynku baterii jest kluczowy dla przyspieszenia transformacji energetycznej i minimalizacji negatywnych skutków zmian klimatycznych. 

 Cele klimatyczne wyznaczane przez społeczność międzynarodową oraz proponowane metody walki z globalnym ociepleniem poddawane są coraz bardziej szczegółowej weryfikacji przez organizacje pozarządowe i instytucje analityczne. 

 Raport norweskiej firmy klasyfikacyjnej „Det Norske Veritas” nie przynosi najlepszych wieści. Jego autorzy wskazują, że w obecnym roku emisje dwutlenku węgla na świecie mogą osiągnąć swoje najwyższe wartości w historii, a następnie stopniowo zaczną się zmniejszać. Z tego powodu wykonanie postawionego w Porozumieniu Paryskim  z 2015 roku celu ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do 1,5 stopnia Celsjusza staje pod poważnym znakiem zapytania. 

Instalacje fotowoltaiczne (PV) rosną tak szybko, że zapotrzebowanie na energię z węgla maleje; globalne zużycie węgla w elektrowniach w 2024 roku jest niższe niż w 2023. W nadchodzącej dekadzie subkontynent indyjski będzie jedynym regionem, gdzie przewidywany jest wzrost emisji związanych z produkcją energii. Wzrost popularności pojazdów elektrycznych (EV) jest tak duży, że szczytowe zużycie benzyny w Chinach mamy już za sobą, a globalny szczyt zużycia ropy naftowej spodziewany jest w ciągu kilku lat ― pisali autorzy podsumowania raportu. 

„Det Norske Veritas” oszacowało, że przy obecnym tempie transformacji energetycznej do 2100 roku średnia temperatura na Ziemi wzrośnie o 2,2 stopnia Celsjusza. 

Prezes firmy, Remi Eriksen, podczas prezentacji raportu wyraził zarówno optymizm, jak i krytykę. Zaznaczył, że zbliżający się szczyt emisji CO2 to pozytywny sygnał, jednak podkreślił, że tempo transformacji energetycznej jest wciąż zbyt wolne. Eriksen dodał, że kluczowym elementem w łagodzeniu skutków zmian klimatu będzie rozwój energii słonecznej oraz rynku baterii do samochodów elektrycznych. 

Energia słoneczna i baterie napędzają transformację energetyczną, rozwijając się jeszcze szybciej, niż przewidywaliśmy wcześniej. Osiągnięcie szczytu emisji dwutlenku węgla to kamień milowy dla ludzkości. Teraz jednak musimy skupić się na tym, jak szybko te emisje będą spadać i jak wykorzystać dostępne narzędzia, aby przyspieszyć transformację energetyczną ― stwierdził. 

Agencja „Reuters” informuje, że koszt energii elektrycznej wytwarzanej z fotowoltaiki jest już w wielu regionach świata niższy niż energia pochodząca ze spalania węgla, a ceny baterii do pojazdów elektrycznych spadły o 14 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. 

Nie da się ukryć, że wśród znaczących państw Chiny coraz skuteczniej podchodzą do problematyki zmian klimatycznych. Choć wciąż pozostają największym emitentem CO2 na świecie, to w 2023 roku odpowiadali za 58 proc. wszystkich nowych systemów energii słonecznej oraz 63 proc. sprzedaży pojazdów elektrycznych na globalnym rynku. Europa oraz Ameryka ma więc sporo do nadrobienia, jeśli chodzi o rozwój bezemisyjnych źródeł energii. 

Banki przełamują niechęć do finansowania energii jądrowej

Najnowsze artykuły