Prezydent w sejmowym orędziu wygłoszonym w środę odniósł się do kwestii dyplomatów, których obecny rząd chce wysłać na placówki zagraniczne. Podkreślił, że są wśród nich m.in. absolwenci postsowieckiej uczelni, która jest spenetrowana przez rosyjskie służby specjalne.
„To m.in. absolwenci Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO), postsowieckiej uczelni, która od samego początku swojego istnienia jest spenetrowana przez rosyjskie służby specjalne i która jest źródłem pozyskiwania kluczowej agentury na całym świecie, jako że studiują i studiowali tam studenci z wielu krajów świata” – mówił Andrzej Duda w Sejmie.
Dodał, że absolwenci MGIMO byli „fundamentem komunistycznego PRL-owskiego aparatu dyplomatycznego, który uczestniczył w niewoleniu nas wszystkich, wolnych obywateli Rzeczypospolitej i naszego kraju„.
„Dzisiaj ludzie tej samej uczelni mają nas reprezentować poza granicami, a obok nich członkowie tzw. konferencji ambasadorów” – dodał.
Złamano zasady
Prezydent mówił też o współdziałaniu polegającym m.in. na uzgadnianiu kandydatów na ambasadorów, którzy są z mocy konstytucji powoływani przez prezydenta RP. Powiedział, że ten dobry obyczaj obowiązywał przez ostatnich 35 lat i „rząd premiera Donalda Tuska postanowił tę zasadę złamać”.
Dodał, że właśnie rząd ponosi odpowiedzialność za to, że Polska ma dzisiaj w wielu krajach „obniżoną reprezentację dyplomatyczną i że polskie placówki dyplomatyczne mają przez to ograniczoną możliwość działania”.
Duda powiedział, że polskich, obecnych ambasadorów nagle wezwano do Warszawy i uniemożliwiono im reprezentowanie Polski. „Mówię o sytuacji, kiedy w 25-lecie wejścia Polski do NATO, po spotkaniu w Białym Domu, gdzie razem z premierem (Donaldem Tuskiem) mieliśmy pokazać jedność w sprawach najważniejszych, w szczególności międzynarodowych, premier ogłosił nagle, że ponad 50 ambasadorów ma zostać odwołanych. Tymczasem Konstytucja RP wyraźnie mówi o współdziałaniu rządu i prezydenta w sprawach polityki zagranicznej” – powiedział prezydent.
Słowa o Konferencji Ambasadorów
Andrzej Duda przypomniał stanowisko „Konferencji Ambasadorów” (to organizacja powołana przez powołana przez byłych ambasadorów, jest wśród nich m.in. Ryszard Schnepf przygotowywany na pełnienie funkcji ambasadora RP we Włoszech) z 2021 roku, kiedy to podczas ataku hybrydowego na granicy z Białorusią, przedstawiciel konferencji nazwali obronę polskich granicy „haniebną” dla Polaków.
„Pozwolą państwo, że zacytuję. Stanowisko konferencji ambasadorów z 21 roku, wyrażone, kiedy właśnie trwał atak hybrydowy na naszą wschodnią granicę. Cytuję: Sytuacja na białoruskiej granicy staje się dla Polski i jej obywateli haniebna. Tym bardziej że zaczyna spełniać znamiona zbrodni przeciwko ludzkości” – mówił prezydent.
>>>> Orędzie prezydenta. Podkreślił konieczność budowy CPK i elektrowni jądrowych
„Obrona granicy RP to zbrodnia przeciwko ludzkości? Czy to mogli napisać polscy dyplomaci. Przecież to jest hańba, a premier chce, żeby teraz cały szereg spośród tych ludzi reprezentował Polskę na kluczowych placówkach. Panie premierze nie zgadzam się na to i nigdy się na to nie zgodzę” — podsumował.
PAP