Najważniejsze informacje dla biznesu

„Wyborcza” prostuje nieprawdy „Newsweeka” o Alicji Węgorzewskiej

„Wyborcza” opublikowała wczoraj sprostowanie do nieprawdziwych informacji „Newsweeka” o Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej.

Chodzi o tekst Emilii Dłużewskiej pt. „Newsweek”: Koszmar w Warszawskiej Operze Kameralnej. „Krzyki, nerwy, pomiatanie” z 19 sierpnia 2024 r. Autorka zarzuciła w nim Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd, że szefowa opery dopuściła się czynów, których de facto nie popełniła.

Na podstawie „Newsweeka”

Dziennikarka „Wyborczej” zarzuciła szefowej warszawskiej opery: organizowanie prywatnych imprez w miejscu pracy, stosowanie mobbingu, używanie prywatnego auta do celów służbowych, czy stosowanie przemocy wobec pracowników.

Formułując te zarzuty, autorka oparła się na artykule autorstwa Jakuba Korusa i Konrada Wojciechowskiego z tygodnika „Newsweek Polska” pt. „Straszny dwór Alicji Węgorzewskiej. „Psychiatra powiedział mi: »Chce pani żyć? To musi pani zmienić pracę«”.

Minęły dwa miesiące od publikacji tekstu Dłużewskiej, a na portalu wyborcza.pl zawisło sprostowanie Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd, które całkowicie przeczy tezom stawianym w „Wyborczej” i „Newsweeku”.

Nieprawdziwe informacje

Okazuje się, że nieprawdą jest, że Dyrektor Opery organizuje prywatne imprezy dla siebie i swojej rodziny w Warszawskiej Operze Kameralnej. Takie sytuacje po prostu nie miały miejsca.

Nieprawdziwe są też informacje, że w Warszawskiej Operze Kameralnej stosowany jest mobbing. Dyrektor opery nie krzyczy na pracowników, nie wyzywa ich i nie używa wulgaryzmów. Nie doprowadza on też członków zespołu do płaczu i ataków paniki. To wszystko nieprawda, bo – jak wynika ze sprostowania – w rzeczywistości takie sytuacje nigdy nie miały miejsca. Oczekiwanie wykonywania pracy zgodnie z umową nie jest mobbingiem.

Nieprawdą jest również, że Dyrektor Opery korzysta z samochodu Warszawskiej Opery Kameralnej na potrzeby prywatne. To nieprawda, bo Dyrektor Opery korzysta z samochodu Opery do celów służbowych zgodnie z zapisami kontraktu publicznego, wygranego zgodnie z przepisami prawa zamówień publicznych.

Dyrektor Opery nie powiedziała też do podwładnej, że ubiera się jak prostytutka. Wiecie dlaczego?  „W rzeczywistości, taka sytuacja nigdy nie miała miejsca” – czytamy w sprostowaniu.

O tym wszystkim dziennikarka „Wyborczej” zdaje się w ogóle nie wiedziała, skoro jej wydawca zgodził się na publikację sprostowania.

„Wyborcza” opublikowała wczoraj sprostowanie do nieprawdziwych informacji „Newsweeka” o Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej.

Chodzi o tekst Emilii Dłużewskiej pt. „Newsweek”: Koszmar w Warszawskiej Operze Kameralnej. „Krzyki, nerwy, pomiatanie” z 19 sierpnia 2024 r. Autorka zarzuciła w nim Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd, że szefowa opery dopuściła się czynów, których de facto nie popełniła.

Na podstawie „Newsweeka”

Dziennikarka „Wyborczej” zarzuciła szefowej warszawskiej opery: organizowanie prywatnych imprez w miejscu pracy, stosowanie mobbingu, używanie prywatnego auta do celów służbowych, czy stosowanie przemocy wobec pracowników.

Formułując te zarzuty, autorka oparła się na artykule autorstwa Jakuba Korusa i Konrada Wojciechowskiego z tygodnika „Newsweek Polska” pt. „Straszny dwór Alicji Węgorzewskiej. „Psychiatra powiedział mi: »Chce pani żyć? To musi pani zmienić pracę«”.

Minęły dwa miesiące od publikacji tekstu Dłużewskiej, a na portalu wyborcza.pl zawisło sprostowanie Alicji Węgorzewskiej-Whiskerd, które całkowicie przeczy tezom stawianym w „Wyborczej” i „Newsweeku”.

Nieprawdziwe informacje

Okazuje się, że nieprawdą jest, że Dyrektor Opery organizuje prywatne imprezy dla siebie i swojej rodziny w Warszawskiej Operze Kameralnej. Takie sytuacje po prostu nie miały miejsca.

Nieprawdziwe są też informacje, że w Warszawskiej Operze Kameralnej stosowany jest mobbing. Dyrektor opery nie krzyczy na pracowników, nie wyzywa ich i nie używa wulgaryzmów. Nie doprowadza on też członków zespołu do płaczu i ataków paniki. To wszystko nieprawda, bo – jak wynika ze sprostowania – w rzeczywistości takie sytuacje nigdy nie miały miejsca. Oczekiwanie wykonywania pracy zgodnie z umową nie jest mobbingiem.

Nieprawdą jest również, że Dyrektor Opery korzysta z samochodu Warszawskiej Opery Kameralnej na potrzeby prywatne. To nieprawda, bo Dyrektor Opery korzysta z samochodu Opery do celów służbowych zgodnie z zapisami kontraktu publicznego, wygranego zgodnie z przepisami prawa zamówień publicznych.

Dyrektor Opery nie powiedziała też do podwładnej, że ubiera się jak prostytutka. Wiecie dlaczego?  „W rzeczywistości, taka sytuacja nigdy nie miała miejsca” – czytamy w sprostowaniu.

O tym wszystkim dziennikarka „Wyborczej” zdaje się w ogóle nie wiedziała, skoro jej wydawca zgodził się na publikację sprostowania.

Najnowsze artykuły