(Reuters/AP/Teresa Wójcik))
Od tygodnia powtarzają się sabotaże rurociągów z północnego Iraku oraz z Kirkuku do Ceyhan. Władze Autonomicznego Regionu Kurdystanu podały dziś rano, że straty z tego tytułu sięgają ponad 0,5 mld dol. Również od dzisiejszego dnia zawieszono transport ropy tymi rurociągami. Reuters otrzymał informacje, że oprócz typowych sabotaży, miały miejsce przypadki kradzieży ropy z rurociągów z Kurdystanu, jednak już po tureckiej stronie granicy.
Pierwszy sabotaż miał miejsce 30 lipca, kiedy Turcja rozpoczęła bombardowanie bazy oddziałów zbrojnych związanych z kurdyjską nielegalną partią PKK w górach na terenie Autonomicznego Regionu Kurdystanu. Potem jednak przedstawiciele PKK zapowiedzieli, że nie będą atakować rurociągów należących do Kurdystanu. Wczoraj wieczorem kurdyjskie ministerstwo zasobów naturalnych poinformowało w Erbil o schwytaniu grupy, która dokonała kilka zamachów na rurociąg Kirkuk – Ceyhan.
Grupa składająca się z kilkunastu bardzo dobrze uzbrojonych mężczyzn została zidentyfikowana jako należąca do „zorganizowanej sieci gangu” rabującego na dużą skalę ropę z ropociągów. Nie można wykluczyć – podały kurdyjskie władze w Erbilu,- że gang jest związany z Państwem Islamskim i rabuje ropę dla dochodu. Nie można jednak wykluczyć, że ta sama sieć dokonała dużego uszkodzenia wskutek eksplozji rury z Kurdystanu do Ceyhan 30 lipca. PKK ma od dawna napięte stosunki z rządem Autonomicznego Regionu Kurdystanu, który ma dobrą współpracę z Ankarą w sektorze energetycznym.
Ostatnie siedem eksplozji na rurach zostało dokonanych nad granicą turecką, ale już na terenie Turcji. Władze Kurdystanu wezwały wczoraj oficjalnie Turcję i operatora rurociągów, turecki koncern Botas do nadzoru nad bezpieczeństwem infrastruktury przesyłowej Legalny eksport ropy rurociągami z Kurdystanu jest obecnie jedyną możliwością sprzedaży surowca z obszaru Iraku. Dla rządu w Erbilu jest to główne źródło dochodów do budżetu kurdyjskiego, obciążonego nie tylko wojną prowadzoną przeciwko Państwu Islamskiemu, ale także utrzymaniem od kilku miesięcy ponad 1,5 mln. uchodźców z terenów Iraku i Syrii. Są to głównie Jazydowie, chrześcijanie oraz grupy różnych mniejszości niemuzułmańskich.