icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosja rzuci wyzwanie Chinom

(Wojciech Jakóbik)

Tylko dwa kraje nominowały swoich kandydatów do przewodzenia Azjatyckiemu Bankowi Inwestycji Infrastrukturalnych. Ambasador Rosji w Chinach Andrej Denisow przekonuje, że kandydat rosyjski ma szanse w walce o fotel prezesa z jego chińskim rywalem.

– Jako trzeci po Chinach i Indiach udziałowiec kapitałowy banku mamy wysokie szanse – powiedział na konferencji prasowej.

26 sierpnia w Tbilisi odbędzie się sesja zarządu formowanego AIIB. Indie nie wystawiły kandydata, bo ich przedstawiciel przewodzi już Nowemu Bankowi Rozwoju powołanemu przez grupę BRICS.

Prezesura w Banku Inwestycji to nie tylko prestiż. Środki AIIB mają być kierowane na kluczowe inwestycje w regionie Azji i Pacyfiku. O ile Chińczycy chcieliby dofinansować projekty Nowego Jedwabnego Szlaku łączącego infrastrukturę Azji z Europą, to Rosjanie mogliby użyć banku do dofinansowania swoich projektów energetycznych: gazociągów Siła Syberii i Siła Syberii 2 do Chin i innych, które pozwoliłyby na zmniejszenie zależności od rynku europejskiego.

Jednakże szanse Rosjan są w rzeczywistości małe. AIIB powstaje z inicjatywy Chin. Do udziału zgłosiły się Wielka Brytania, Niemcy, Korea Południowa, Izrael, Tajwan i Australia. Instytucja ma rzucić wyzwanie Bankowi Światowemu pod wpływem USA. Chiny grają więc o większą stawkę na arenie międzynarodowej, niż tani gaz z Rosji, który Moskwa chce im koniecznie sprzedać. Ponadto Chińćzycy wpłacili 50 mld z planowanych 100 mld dolarów środków AIIB. Posiadają także 20,5 procent głosów w zarządzie. Indie mają 7,5 procent a Rosja 5,92 procent.

Dlatego nawet jeśli prezesurę w AIIB obejmie Rosjanin, to Chińczycy będą nadal grali pierwsze skrzypce.

Więcej: Chiński Plan Marshalla? Rosja zamierza skorzystać

(Wojciech Jakóbik)

Tylko dwa kraje nominowały swoich kandydatów do przewodzenia Azjatyckiemu Bankowi Inwestycji Infrastrukturalnych. Ambasador Rosji w Chinach Andrej Denisow przekonuje, że kandydat rosyjski ma szanse w walce o fotel prezesa z jego chińskim rywalem.

– Jako trzeci po Chinach i Indiach udziałowiec kapitałowy banku mamy wysokie szanse – powiedział na konferencji prasowej.

26 sierpnia w Tbilisi odbędzie się sesja zarządu formowanego AIIB. Indie nie wystawiły kandydata, bo ich przedstawiciel przewodzi już Nowemu Bankowi Rozwoju powołanemu przez grupę BRICS.

Prezesura w Banku Inwestycji to nie tylko prestiż. Środki AIIB mają być kierowane na kluczowe inwestycje w regionie Azji i Pacyfiku. O ile Chińczycy chcieliby dofinansować projekty Nowego Jedwabnego Szlaku łączącego infrastrukturę Azji z Europą, to Rosjanie mogliby użyć banku do dofinansowania swoich projektów energetycznych: gazociągów Siła Syberii i Siła Syberii 2 do Chin i innych, które pozwoliłyby na zmniejszenie zależności od rynku europejskiego.

Jednakże szanse Rosjan są w rzeczywistości małe. AIIB powstaje z inicjatywy Chin. Do udziału zgłosiły się Wielka Brytania, Niemcy, Korea Południowa, Izrael, Tajwan i Australia. Instytucja ma rzucić wyzwanie Bankowi Światowemu pod wpływem USA. Chiny grają więc o większą stawkę na arenie międzynarodowej, niż tani gaz z Rosji, który Moskwa chce im koniecznie sprzedać. Ponadto Chińćzycy wpłacili 50 mld z planowanych 100 mld dolarów środków AIIB. Posiadają także 20,5 procent głosów w zarządzie. Indie mają 7,5 procent a Rosja 5,92 procent.

Dlatego nawet jeśli prezesurę w AIIB obejmie Rosjanin, to Chińczycy będą nadal grali pierwsze skrzypce.

Więcej: Chiński Plan Marshalla? Rosja zamierza skorzystać

Najnowsze artykuły