Stephen P. Lynch, amerykański przedsiębiorca z Miami, stara się kupić gazociąg Nord Stream 2, uszkodzony w 2022 r. w wyniku aktu sabotażu – powiadomił dziennik „Wall Street Journal”. Lynch uważa, że przejęcie gazociągu odpowiada interesom USA w perspektywie długookresowej i zwiększa szanse na pokój w Ukrainie.
Lynch domagał się ju,ż w lutym br. od resortu finansów USA licencji, która pozwoliłaby mu na podjęcie rozmów z podmiotami kontrolującymi Nord Stream 2.
Jeśli władze Szwajcarii zdecydują, że kontrolująca gazociąg spółka z tego kraju, która złożyła wniosek o upadłość, zostanie wystawiona na aukcji, to Lynch, mając licencje, będzie próbował ją kupić – poinformował „WSJ”. Dziennik dotarł do listu prawników Lyncha z firmy WilmerHale, adresowanego do departamentu finansów USA.
Konieczna zgoda amerykańskiego rządu
Przedsiębiorca musi uzyskać zgodę Waszyngtonu na prowadzenie tych rozmów, ponieważ podmioty kontrolujące Nord Stream 2 są objęte amerykańskimi sankcjami.
„Zakup Nord Stream 2 byłby największą szansą dla Amerykanów i Europejczyków na zapewnienie sobie kontroli nad bezpieczeństwem energetycznym Starego Kontynentu „do samego końca ery paliw kopalnych” – powiedział Lynch w jednym z wywiadów w mediach.
W liście przesłanym przez prawników Lyncha zaznaczono, że w styczniu – w ramach szwajcarskiej procedury dotyczącej wniosku o upadłość – ma zapaść decyzja, czy Nord Stream 2 zrestrukturyzuje swój dług.
Prawnicy przedsiębiorcy ocenili, że są na to małe szanse, dlatego aktywa spółki prawdopodobnie zostaną sprzedane. Zdaniem amerykańskiego biznesmena, wraz z końcem wojny Rosji z Ukrainą, Niemcy, podobnie jak Rosja, będą chcieli przywrócić Nord Stream 2 do użytku niezależnie od tego, kto będzie jego właścicielem – czytamy w „WSJ”.
Kontakty z Moskwą?
Znajomi i współpracownicy Lyncha podzielają zdanie przedsiębiorcy o Nord Stream 2 i sądzą, że może on zrealizować swój cel. Jednym z argumentów przytaczanych przez osoby z kręgów biznesmena jest to, że Lynch zdołał w przeszłości przejąć wiele rosyjskich podmiotów. W 2022 r. uzyskał licencję od resortu finansów USA na zakup szwajcarskiej części Sbierbanku, która została objęta sankcjami przez Stany Zjednoczone.
Jednocześnie gazeta zwróciła uwagę na głosy apelujące o ostrożność wobec zamiarów Lyncha. Część osób bliskich sprawie przekazała „WSJ”, że istnieją podejrzenia o zbyt bliskie kontakty przedsiębiorcy z Moskwą.
W 2007 r. w londyńskim sądzie złożono pozew cywilny przeciw Lynchowi i kilku innym inwestorom za udział w ustawionej aukcji, podczas której zakupili oni akcje rosyjskiego giganta paliwowego Jukos. Sąd odrzucił zarzuty i przekazał, że podczas trwania postępowania Lynch i inni inwestorzy „byli szczerzy” i współpracowali.
Przejęcie za grosze
Zgodnie z informacjami „WSJ”, Lynch zadeklarował swoim znajomym, że jest w stanie przejąć za „grosze” Nord Stream 2, wyceniany na 11 mld dolarów. Biznesmen sądzi, że wielu inwestorów nie będzie chcieć brać udziału w aukcji ze względu na skomplikowane uwarunkowania geopolityczne tej inwestycji. Dlatego zaangażowani interesariusze będą zapewne pochodzić z krajów utrzymujących bliskie relacje z Rosją – takich jak Chiny, które działają wbrew interesom USA – przekazał dziennik.
Pewna grupa amerykańskich senatorów oraz urzędnicy w resorcie finansów i Departamencie Stanu USA zostali powiadomieni o planach Lyncha – przekazał „WSJ”.
Lyncha otacza grono osób, które go wspierają, a jednym z nich jest były wieloletni dyplomata i przyjaciel przedsiębiorcy, Lee Wolosky. Zgadza się on, że zakup Nord Stream 2 leży w interesie Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników.
Nord Stream 2 był jedną z kluczowych inwestycji energetycznych Rosji. Gazociąg biegnący po dnie Morza Bałtyckiego, którego długość liczy 1234 km, łączy Rosję i Niemcy. Inwestycja została ukończona, ale nie rozpoczęto eksploatacji rurociągu, ponieważ 24 lutego 2022 r. Kreml rozpoczął pełnowymiarową inwazję na Ukrainę.
We wrześniu 2022 r. Nord Stream 1, oddany do użytku w 2011 r., a także Nord Stream 2 uległy uszkodzeniu w wyniku dwóch eksplozji. Według śledztwa „Wall Street Journal” za sabotaż były odpowiedzialne ukraińskie służby specjalne, wspierane przez władze Polski.
Biznes Alert / Wall Street Journal / PAP