Do księgarń w 30 krajach świata trafiła dziś autobiografia byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel, „Wolność. Wspomnienia 1954–2021”. Przyznaje w niej, że blokowała wejście Ukrainy do NATO, bo bała się militarnej odpowiedzi Rosji. Pierwsze reakcje na wyznania byłej kanclerz są dla niej druzgocące. Komentatorzy zwracają uwagę, że Merkel niczego nie żałuje, nawet budowy z Rosją gazociągu Nord Stream 2.
W zatytułowanych „Freiheit” (Wolność) wspomnieniach Merkel pisze m.in. o kluczowym szczycie NATO w 2008 roku, na którym dyskutowano o planie przyznania Ukrainie i Gruzji statusu państw kandydatów do Sojuszu.
„NATO i jego państwa członkowskie musiały oceniać na każdym etapie rozszerzenia możliwe skutki dla Sojuszu, jego bezpieczeństwa, stabilności i zdolności do funkcjonowania. Przyjęcie nowego członka powinno przynieść większe bezpieczeństwo nie tylko jemu, ale także NATO” – tłumaczy w książce Merkel.
I dodaje, że rażącym zaniedbaniem było omawianie statusu planu działań na rzecz członkostwa dla Ukrainy i Gruzji bez przeanalizowania punktu widzenia Putina – uznała.
Merkel o Putinie
Merkel opisuje w książce Władimira Putina. „Nie był zainteresowany budowaniem struktur demokratycznych ani dobrobytu dla wszystkich poprzez dobrze funkcjonującą gospodarkę, ani w swoim kraju, ani gdzie indziej. Chciał raczej przeciwstawić się faktowi, że USA wyszły zwycięsko z zimnej wojny” – podkreśliła.
Była kanclerz wspomina wystąpienie Putina podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w 2007 r. „Szczególnie irytowała mnie jego zadufanie w sobie: ani słowa o nierozwiązanych konfliktach w Górskim Karabachu, Mołdawii i Gruzji, krytyka misji NATO w Serbii, ale ani słowa o okrucieństwach popełnionych przez Serbów podczas rozpadu byłej Jugosławii, ani słowa o rozwoju sytuacji w samej Rosji” – pisze Merkel.
Trump jako przedsiębiorca
Zdaniem Merkel Trump oceniał wszystko w polityce z perspektywy przedsiębiorcy z branży nieruchomości.
„Dla niego wszystkie kraje rywalizowały ze sobą, a sukces jednego był porażką drugiego. Nie wierzył, że współpraca może zwiększyć dobrobyt wszystkich” – stwierdziła Merkel.
W swojej autobiografii, która powstała jeszcze przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA, Merkel wyraziła nadzieję na zwycięstwo kandydatki Demokratów, Kamali Harris.
„Mam szczerą nadzieję, że Kamala Harris, którą spotkałam na wspólnym śniadaniu podczas mojej ostatniej wizyty w Waszyngtonie jako kanclerz Niemiec w lipcu 2021 r., zwycięży nad swoim rywalem w wyborach prezydenckich i zostanie wybrana na pierwszą kobietę-prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki” – czytamy.
Media: była kanclerz nie żałuje niczego
Była kanclerz „nie żałuje niczego” – ocenia AFP, która relacjonuje, że Merkel w swych wspomnieniach „z zapałem broni 16 lat na czele pierwszej gospodarki europejskiej”.
Francuska agencja zauważa, że obecnie podnoszony jest wobec byłej kanclerz zarzut zbytniego uzależnienia Niemiec od gazu z Rosji. Krytykowana jest także jej polityka otwarcia na imigrację. AFP przytacza argumenty, jakimi Merkel w autobiografii odpowiada na tę krytykę.
Relacjonuje, że była kanclerz w książce broni także innych swych decyzji: sprzeciwu wobec przyjęcia Ukrainy do NATO w 2008 roku i odchodzenia Niemiec od energii nuklearnej.
Z kolei dziennik „Liberation” opisuje autobiografię jako zawierającą „nie objawienia, lecz usprawiedliwienia”.
„Żal? Błędy? Na prawie 700 stronach (…) Angela Merkel nie wyznaje żadnego +mea culpa+. Żadnej plamy w ciągu 16 lat rządów” – pisze gazeta.
W jej ocenie Merkel „niczego nie kwestionuje” i „nadal jest przekonana, że dobrze rządziła Niemcami i zawsze podejmowała dobre decyzje”.
„Mimo imperialistycznych celów gospodarza Kremla Merkel nie żałuje zbudowania (…) gazociągu Nord Stream 2″, podczas gdy „większość ówczesnych przywódców politycznych” uznała, że postawa „uspokojenia” w stosunku do Rosji zawiodła – komentuje „Liberation”.
W pracy nad autobiografią Merkel pomagała jej wieloletnia doradczyni polityczna Beate Baumann. Książka liczy ok. 700 stron. Wspomnienia byłej kanclerz RFN trafią do polskich czytelników w środę – dzień po światowej premierze.
Biznes Alert / PAP / AFP/ dw.pl