Analitycy informują, że Niemcy mogą opóźnić wycofywanie elektrowni węglowych z powodu trudności w szybkim uruchomieniu nowych elektrowni gazowych. Poprzedni rząd koalicyjny planował rozwój tych elektrowni, ale obecnie wydaje się to mało prawdopodobne. Upadek koalicyjnego rządu trzech partii i zaplanowane na 23 lutego nowe wybory wprowadziły niepewność w polityce energetycznej kraju.
Niemcy planują wycofać się z węgla najpóźniej do 2038 roku, z pierwotnym celem na 2030 rok, który został porzucony tego lata. Analityczka Icis, Ellie Chambers, podkreśla, że jeśli nowe elektrownie gazowe przystosowane do przetwarzania wodoru nie powstaną szybko, do końca dekady może zabraknąć 9,8 GW mocy. Christoph Maurer z firmy konsultingowej Consentec zaznacza, że nowe, kontrolowane moce produkcyjne są warunkiem koniecznym całkowitego wycofania węgla.
Pomimo obecnych wysokich cen energii, niektóre elektrownie węglowe są przenoszone do rezerwy sieciowej z powodu nieopłacalności operacyjnej. Przykładem jest elektrownia Herne 4 o mocy 460 MW, której operator Steag uznał, że perspektywy operacyjne nie są wystarczająco opłacalne. Sebastian Braun z Icis zauważa, że marża zysku dla elektrowni węglowych w 2027 roku jest ujemna, co utrudnia utrzymanie ich wartości.
Rząd rozważa przenoszenie elektrowni węglowych do rezerwy sieciowej, co oznaczałoby, że będą dostępne tylko w razie potrzeby dla bezpieczeństwa dostaw. Francisco Gaspar Machado z LSEG wskazuje, że opóźnienia w realizacji nowych elektrowni mogą prowadzić do większych napięć i wyższych kosztów w zimach 2029-2031. Pierwsze przetargi na nowe elektrownie mają odbyć się w pierwszym kwartale 2025 roku, a ich uruchomienie zajmie 4-6 lat. Niemcy zwiększają także moce wytwórcze energii odnawialnej, dążąc do osiągnięcia zerowego poziomu emisji netto do 2045 roku.
montel news / BiznesAlert.pl
Google Maps bez głosu znanego lektora. Zastąpiła go sztuczna inteligencja