– To dobrze, że obrót saszetek będzie regulowany. Już wcześniej apelowaliśmy o objęcie ich akcyzą. Problemem jest zakres restrykcji – mówi Jakub Bińkowski ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP). Zauważa, że proponowane regulacje godzą w polskie firmy i Skarb Państwa.
Mikołaj Teperek z redakcji Biznes Alert rozmawiał z Jakubem Bińkowskim, członkiem zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Organizacja krytykowała autopoprawkę ministerstwa zdrowia do nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu.
Zapraszamy do obejrzenia rozmowy z Jakubem Bińkowskim:
– Po pierwsze regulacje, dotyczące saszetek z nikotyną, nie były w żaden sposób konsultowane. Pojawiły się nagle, rynek nie miał czasu by się z nimi zapoznać – argumentuje Bińkowski.
– To dobrze, że obrót saszetek będzie regulowany. Już wcześniej apelowaliśmy o objęcie ich akcyzą. Problemem jest zakres restrykcji – dodaje.
– Fakt, że przepis nie był konsultowany jest złym sygnałem dla rynku – zaznacza rozmówca Biznes Alert.
Bińkowski podnosi argument, że zakaz używania dodatków smakowych do saszetek, sprawia, że sensowność całej kategorii spada. – To jest dobra informacja dla podmiotów nieuczciwych, sprzedających ten produkt transgranicznie – dodaje.
– Oprócz legalnego rynku straci Skarb Państwa, z uwagi na akcyzę – podkreśla członek zarządu ZPP.
Opracował Marcin Karwowski
Pracodawcy RP krytykują sposób procedowania ustawy tytoniowej