Nad ranem z czwartku na piątek Rosja podjęła kolejną próbę zniszczenia infrastruktury energetycznej. Atakiem objęty był teren całej Ukrainy. W ataku wykorzystano drony i rakiety manewrujące.
– Wróg kontynuuje swój terror. Po raz kolejny sektor energetyczny na Ukrainie jest celem zmasowanego ataku. Energetycy podejmują wszelkie niezbędne środki, aby zminimalizować negatywne konsekwencje dla systemu elektroenergetycznego – podało ministerstwo komunikacie.
-Ze względu na zmasowany atak rakietowy na obiekty energetyczne – zakres stosowania środków ograniczających zużycie został dziś zwiększony – operator sieci przesyłowej Ukrenerho.
Na tę chwilę potwierdzono wykorzystanie do ataku bombowców Tu-95MS, myśliwców MiG-31K, rakiet Iskander oraz okrętów Floty Czarnomorskiej, z których wystrzeliwywano rakiety.
Jak powiedział prezydet Ukrainy Wołodymir Zełensky – Według wstępnych raportów były to 93 pociski. W szczególności był to co najmniej jeden pocisk produkcji północnokoreańskiej. Udało nam się zestrzelić 81 pocisków, w tym 11 pocisków manewrujących zestrzeliły nasze F-16. Rosjanie użyli również prawie 200 dronów w tym ataku.
Reakcja Polski
W odpowiedzi na atak, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, poinformowało o poderwaniu i stałej obecności samolotów F-16 w powietrzu aż do godziny 10.00. Celem patrolu było ewentualne przechwycenie wlatujących nad Polskę rakiet użytych do ataku na Ukrainę.
Piotr Brzyski
Kowal: Odbudowa Ukrainy rozpocznie się w drugiej połowie 2025 roku