W rozmowie z dziennikiem Fakt, minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, jakie są plany wobec Polaków pracujących na umowę zlecenie. Według jej słów rząd nie wprowadzi zmian wymaganych przez Krajowy Plan Odbudowy.
Według założeń wprowadzenie składek na umowy zlecenie powinno wejść w życie od 1 stycznia 2025 roku. Kamień milowy o numerze A4.7, czyli reformach obiecanych Brukseli w Krajowym Planie Odbudowy. Jego treść zakłada „ograniczenie segmentacji rynku pracy i zwiększenie zabezpieczeń społecznych określonych pracowników”.
Aby ten cel wypełnić wszystkie cywilnoprawne umowy o pracę będą podlegały składkom na ubezpieczenie społeczne z wyjątkiem umów zlecenia zawartych z uczniami szkół średnich oraz studentami w wieku do 26 lat.
Tak zakładały pierwotne założenia KPO i planu rządu. Jak pisze Fakt „decyzją premiera Donalda Tuska z reformy zrezygnowano”.
Alternatywna propozycja
Minister Nałęcz przedstawiła rządowe propozycje, które mają być wprowadzone zamiast oskładkowania umów.
– Jeśli chodzi o oskładkowanie umów, jest decyzja pana premiera, że ta reforma nie będzie realizowana. Naszą rolą jest przedstawienie tej decyzji Komisji Europejskiej, a także rozmowa, jakie inne reformy, które my uważamy za dobre dla polskiego rynku pracy, będą zrealizowane i uznane za część KPO – powiedziała w wywiadzie dla Faktu Pełczyńska-Nałęcz.
Umowy zlecenie w chwili obecne
Przepisy w chwili obecnej wskazują, że ubezpieczenia społeczne opłacają pracownicy zatrudnieni na podstawie jednej umowy-zlecenia, pod warunkiem że ich wynagrodzenie wynosi co najmniej minimalną krajową. Kolejne umowy-zlecenia są już zwolnione z obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne.
Z kolei pracownik zatrudniony na etacie u tego samego pracodawcy nie musi płacić składek ZUS od umowy-zlecenia. Istnieje możliwość dobrowolnego opłacania składek od każdej umowy-zlecenia. W tym celu pracownik powinien złożyć stosowny wniosek.
Piotr Brzyski / Fakt / Onet