Europa musi mieć dostęp m.in. do taniej energii, aby być konkurencyjna. W Polsce potrzeba radykalnych działań w obszarze energetyki – ocenił przedsiębiorca Michał Sołowow. Jedyną szansą dla polskiej energetyki są małe reaktory jądrowe.
– Żeby Europa była konkurencyjna, musi mieć dostęp do kapitału. (…) Dostęp do taniej energii, technologie/innowacje, udział kosztów siły roboczej – w każdym z tych aspektów Europa jest po prostu droga – powiedział Michał Sołowow podczas kongresu EEC Trend.
Ocenił, że w Polsce konieczne są radykalne zmiany w systemie energetycznym.
– Od około 22 miesięcy polski biznes płaci najwięcej na świecie za dostarczony prąd. To wynika z kosztów produkcji, podatków, ETS. (…) Energia jest we wszystkim. Musimy podjąć radykalne kroki, by ten stan zmienić. Inwestycje będą omijały Polskę i ten trend się już pojawił – powiedział przedsiębiorca.
Jak wskazał, Polsce grozi luka w podaży energii i – jego zdaniem – nie wynika ona wyłącznie z regulacji europejskich, ale i stanu technicznego bloków energetycznych.
Kontrolowana przez Sołowowa spółka Synthos wspólnie z Orlenem planują poprzez spółkę Orlen Synthos Green Energy budowę małych bloków jądrowych SMR.
– SMR jest chyba jedynym dostępnym rozwiązaniem, które może w średnim okresie, w ciągu półtorej dekady, zmienić nasz miks energetyczny. Zainwestowaliśmy w technologię siedem lat temu, gdy nikt nie wierzył, że atom wróci – powiedział Sołowow.
Jak poinformował, budowa pierwszego bloku SMR w Polsce może zająć 28-32 miesięcy, a kolejne mogą być budowane w 24 miesiące. Przy założeniu budowy pięciu bloków SMR, CAPEX może wynieść ok. 1,8 miliarda euro za 300 MW mocy.
– To mniej więcej dziesięciokrotnie niższy koszt niż planowany w dużej elektrowni atomowej – powiedział Michał Sołowow.
Biznes Alert / PAP