– Dość tego cyrku, tak to można chyba najłatwiej określić. Podejmuje się różnego rodzaju działania osłonowe, próbuje kreować polskiego Muska w postaci pana Brzoski, natomiast tak naprawdę to problemem jest to, że wiemy dziś na pewno na podstawie wypowiedzi kanclerza Scholza, że Polska zgadza się na to, żeby płacić za niemieckie błędy – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podsumowując plany gospodarcze przedstawione przez premiera Donalda Tuska.
– Polacy mają płacić za to, że Niemcy wpuszczali do swojego kraju nielegalnych migrantów na wielką skalę, a dzisiaj chcą się ich pozbyć. A to oznacza, że problemy, które tam przybrały ostry charakter i zmieniają skrajnie niekorzystnie zwykłe życie Niemców mają być przeniesione do Polski – mówił Kaczyński.
Słowa Kaczyńskiego nawiązują do niedzielnej debaty telewizyjnej, w której dyskutowali główni rywale do fotela kanclerza Niemiec – urzędujący szef rządu Olaf Scholz z SPD i kandydat CDU/CSU Friedrich Merz.
Merz wytknął kanclerzowi, że za jego kadencji do Niemiec przyjechało ponad 2 mln nielegalnych imigrantów. Kandydat CDU/CSU bronił swoich planów wprowadzenia stałych kontroli granicznych i zawracania z granicy migrantów bez ważnych dokumentów, nawet wtedy, gdy zgłaszają chęć wystąpienia o azyl.
Zaznaczył, że rośnie też liczba osób deportowanych i jest to zgodne z prawem. Scholz wyjawił, że jest to jego zasługą, bo dzwonił w tej sprawie do wszystkich premierów krajów sąsiadujących Niemcami i powiedział im, że muszą ten fakt zaakceptować. „Robimy to teraz i musicie to zaakceptować, bo jest to możliwe na podstawie europejskiego prawa” – wspomniał kanclerz Niemiec swoją rozmowę z premierami, w tym Donaldem Tuskiem.
pap, cpb